Mieszkańcy Spychowa biją na alarm – woda w ich jeziorze znika. Według radnego Adama Mierzejewskiego, to skutek błędnie przeprowadzonego remontu mostu przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Most przebudowano kilkanaście lat temu. Niestety, usunięto wtedy zastawy, które regulowały odpływ wody z jeziora.
– Wtedy nikt z nas nie zwrócił na to uwagi, ale teraz mamy poważny problem. Na jeziorze tworzą się mielizny, a Struga, dopływ Krutyni, jest niemal bez życia – mówi Mierzejewski.
– Zakłóca to funkcjonowanie ekosystemu wokół jeziora i negatywnie wpływa na turystykę – mówi Alicja Kołakowska, wójt gminy Świętajno. Władze gminy wysłały już wiele pism do odpowiednich instytucji, apelując o pomoc. - Niestety na razie bez efektu – żali się wójt.
We wtorek, 9 lipca mieszkańcy, radny i wójt spotkali się z przedstawicielami Wód Polskich Zlewnia Giżycko.
- Przedstawiliśmy im nasz problem, a wskóraliśmy jedynie to, że przyjedzie do nas sama dyrektor z Giżycka i osobiście zapozna się ze skalą problemu. – mówi Mierzejewski.
Co na protesty mieszkańców GDDKiA, która przebudowywała most?
– Twierdzą, że wszystko zrobili zgodnie ze sztuką, a zastawy nie były w projekcie – mówi radny. – To najłatwiejsze wyjście – umyć ręce. Ale problem jest realny. Musimy przywrócić zastawy, aby zapobiec dalszej degradacji jeziora. Widać gołym okiem, jak szybko dochodzi do stanu klęski. Polska jest uboga w wodę, musimy ją zatrzymywać w takich zbiornikach jak ten w Spychowie. Przez nieodpowiedzialność GDDKiA jezioro wysycha...
Jerzy Wrzesiński.
Natychmiast ustawić odpowiednie ZAPORY. Nie dopuścić do dalszego wypływu wody. A od tych co to spartaczyli zażądać odszkodowania. Przecież wiecie kto to robił. Nie ma czasu na dyskusje.