Miejscy radni przyjęli budżet na 2021 rok. Odrzucili jednak uchwałę o zaciągnięciu kredytu. A to właśnie z tych pieniędzy miały być spłacone między innymi zobowiązania kredytowe poprzednich kadencji. Cześć kredytu miała być też tak zwanym wkładem własnym na planowane inwestycje. Co to oznacza dla miejskich finansów? - W skrajnym przypadku konta miasta może zablokować komornik, a to z kolei może zachwiać terminowością wypłat pensji dla pracowników oświaty, czy urzędników, trzeba będzie też zrezygnować z inwestycji, ale nieprzyjemności może być znacznie więcej - przestrzega Alina Gajkowska, skarbnik miasta.
Burzliwy początek roku zapowiada się w szczycieńskim samorządzie. A to za sprawą środowej (29 grudnia) sesji rady miejskiej. Radni przyjęli budżet na 2021 rok, ale nie wyrazili zgody na zaciągniecie kredytu, z którego miano sfinansować wkład własny na część miejskich inwestycji oraz spłacić wcześniejsze zobowiązania kredytowe. Łącznie chodzi o kwotę niemal 7,5 mln zł.
- Około 4 mln 780 tys. zł miały iść na inwestycje w 2021 roku, a 2 mln 700 tys. zł to kwota spłaty wcześniejszych kredytów zaciągniętych w poprzednich latach – precyzuje burmistrz Krzysztof Mańkowski. I dodaje, że nie rozumie działania radnych. - Temat był poruszany na komisjach wielokrotnie, tam nikt nie zgłaszał większych uwag, radni przyjęli budżet, w którym ten kredyt jest zapisany, wieloletnią prognozę finansową również, a tam też ten zapis się znajduje – mówi. - Były konsultacje przy projekcie budżetu. Radni złożyli samych wniosków na inwestycje na kwotę 75 mln zł, przy 120-milionowym budżecie. W końcu udało nam się dojść do kompromisu. Szef klubu radnych z Klubu Wszystko dla Szczytna i PSL przyniósł mi nową listę inwestycji i właściwie poza ulicą Szkolną, prowadzącą do SP6 wszystkie ich propozycje inwestycji w budżecie zostały uwzględnione. Podobnie było z innymi ugrupowaniami. Najbardziej dziwię się radnym z Klubu Wszystko dla Szczytna i PSL. Mam wrażenie, że to jakaś gra polityczna. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że grają kosztem mieszkańców.
- Zarzuca mi się, że siedzę na ciepłych posadkach budżetowych i nigdy nie prowadziłem przedsiębiorstwa, dlatego nie wiem, jak skutecznie zarządzać – kontynuuje Mańkowski. - Wzorce czerpię od najlepszych biznesmenów, konsultuję działania z Radą Gospodarczą. Niech któryś z radnych pokaże mi w Polsce przedsiębiorcę, który w rozwój inwestuje wyłącznie własne pieniądze. Firmy posiłkują się kredytami, dotacjami, bo tak się to robi, bo tak jest bezpieczniej. Nikt w dzisiejszych czasach nie wydaje wyłącznie własnych pieniędzy. Nasze miasto jest w dobrej kondycji finansowej, ma możliwość wzięcia kredytu, który dziś jest bardzo tani i to chcemy zrobić. Za chwilę ruszą programy unijne, czy Cittaslow. Nie będziemy mieli wkładu własnego, nie będziemy mogli z nich skorzystać. Nie mając umowy z bankiem na kredyt nie będziemy mogli ogłosić żadnego przetargu, wystartować w żadnym konkursie, bo w każdym przypadku musi być wskazane źródło finansowania. Aż tak destrukcyjnego działania radnych się nie spodziewałem.
Ale to nie jedyne problemy, jakie mogą się pojawić, jeśli radni nie zdecydują się na podjęcie uchwały o zaciągnięciu kredytu. - Być może trzeba będzie zerwać już zawarte umowy z wykonawcami, czy instytucjami, z którymi mamy podpisane umowy na dotacje na dane inwestycje – przestrzega Alina Gajkowska, skarbnik miasta Szczytna. - Może to się wiązać z sankcjami finansowymi. Odsetki karne, zwrot dotacji... Nawet jeśli jakaś inwestycja zostanie w jakiejś części zrealizowana to może się okazać, że finalnie nie spełnimy wszystkich wymaganych warunków i cześć lub nawet całość dotacji przyjdzie nam zwrócić. Niestety takie ryzyko istnieje. Dotacje rozliczane są na całe projekty.
To może być uznane również za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Kolejny problem, z którym związane jest niepodjęcie uchwały kredytowej to brak środków na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów.
- Jeśli tych zobowiązań nie będziemy regulowali na czas to bank ma prawo zrealizować weksel in blanco, który przy tego typu kredytach jest wystawiany przez kredytobiorcę – tłumaczy Gajkowska. - To nie tylko odsetki karne, czy wyższe oprocentowanie, ale to daje bankom też prawo natychmiastowej egzekucji. Mogą zablokować miejskie konta do wysokości zobowiązania. To z kolei może zachwiać finansami publicznymi i może być kłopot z wypłatami dla urzędników, czy nauczycieli – przestrzega skarbnik.
To nie są już tylko personalne rozgrywki, których - jak się okazuje - w naszym mieście wciąż nie brakuje, bo w tym przypadku konsekwencje mogą ponieść zwykli mieszkańcy Szczytna. Pieniędzy może zabraknąć na przykład na dotacje dla niepublicznych przedszkoli czy stowarzyszeń. Gdzieś trzeba będzie bowiem szukać oszczędności.
- Personalnie każdy może mnie atakować, to zniosę, nie wszystkim muszę się podobać, ale to, co teraz się stało, jest atakiem na miasto i jego mieszkańców – mówi burmistrz Mańkowski. - To jest bardzo nieodpowiedzialne, wręcz podłe. Część radnych bawi się miejskimi finansami dla własnych korzyści. Uprawianie polityki kosztem mieszkańców, to już zdecydowanie za dużo, a tak to właśnie wygląda.
Co będzie dalej? - W najbliższym czasie zwołam sesję z programem podjęcia uchwały kredytowej. Jeśli uchwała nie zostanie podjęta, to trzeba będzie wyrzucić część inwestycji, szukać oszczędności, aby zrównoważyć budżet i zminimalizować straty – mówi Mańkowski. - Radni nie rozumieją albo świadomie to robią, bo są to przecież doświadczeni samorządowcy, że kredyt nie jest brany dla Mańkowskiego. To nie ja nim dysponuję. On jest brany na konkretne inwestycje. Uchwała kredytowa daje mi wyłącznie prawo do zaciągania zobowiązań finansowych na daną inwestycję i w miarę potrzeb. To nie jest tak, że zaraz po podjęciu tej uchwały miasto zaciągnie 7,5 mln kredytu.
Jest pan szefem największego klubu w radzie miejskiej Wszystko dla Szczytno i PSL, do tej pory byliście w koalicji z obecnym burmistrzem i jego ugrupowaniem, dlaczego nie poparliście uchwały kredytowej?
Jesteśmy za inwestycjami, ale naszym zdaniem nie musimy na początku roku brać tak ogromnego kredytu. Wiemy, że kredyt jest potrzebny, ale należy go dobrze policzyć i brać na zadania, na które mamy już zapewnione finansowanie z innych źródeł. Na razie ten kredyt i ta kwota są czysto wirtualne. Dobitnym tego przykładem jest budowa stadionu przy ulicy Śląskiej, już wiemy że nie otrzymamy 1,2 mln złotych dofinansowania z Ministerstwa Sportu. Więc po co brać 1,8 mln zł kredytu na tę inwestycję? Żyjemy w bardzo niepewnych czasach, jeśli nie mamy środków być może trzeba zrezygnować z tej inwestycji. Nie jest ona niezbędna mieszkańcom do życia.
A co z kredytem na spłatę poprzedniego zadłużenia? Z tego co mówi pani skarbnik może, w skrajnym przypadku, dojść nawet do zablokowania przez komornika miejskich kont.
Nie działa to tak natychmiast. Jeśli rzeczywiście ten kredyt jest potrzebny, to na niego się zgodzimy. Ale musi być ta kwota dokładnie wyliczona. Nie chcemy popierać czegoś wirtualnego.
Czyli, jaka jest wasza propozycja?
Czekamy na kolejny krok pana burmistrza. Budżet został przyjęty. Jeśli pani skarbnik i burmistrz przedstawią nam dokładne wyliczenia, to pewnie na jakąś kwotę kredytu się zgodzimy, ale na pewno nie w takiej wielkości. Uchwałę kredytową można podejmować w miarę potrzeb, tak funkcjonuje większość samorządów.
To pierwszy taki kryzys w koalicji, czy ona w ogóle jeszcze istnieje?
Będziemy nadal realizować i popierać te działania, które są dobre do naszego miasta i mieszkańców Szczytna.
Pytanie było inne.
Będziemy nadal działać na rzecz mieszkańców i Szczytna.
Widzę, że nie chce pan konkretnie odpowiedzieć na to pytanie. Słyszałem, że zmieniacie nazwę klubu. W nazwie nie będzie już członu PSL. Dlaczego?
Nasz klub liczy 9 osób, a tylko 4 osoby mają legitymacje PSL. Do tej pory byliśmy klubem konfederacyjnym, ale przez to wplątywano nas w jakieś rozgrywki polityczne. Chcemy z tym zerwać, bo dla nas najważniejszy jest samorząd, a nie polityka. Zmiana zostanie ogłoszona na jednej z najbliższych sesji.
Byłam za budżetem, bo znajduje się tam budowa ulicy Gdańskiej, o którą zabiegałam od lat. Dzięki radnemu sejmiku panu Henrykowi Żuchowskiemu udało się na nią pozyskać nawet pieniądze. Ale zagłosowałam przeciw uchwale kredytowej, bo nie będę zadłużać miasta i spełniać fanaberii burmistrza, takich jak remont gabinetu wiceburmistrz za 50 tys. zł, czy utworzenia szkoły sportowej z klasami 10-, czy 17-osobowymi. Po prostu na to naszego miasta nie stać. Nie wyobrażam sobie też budowy stadionu przy ulicy Śląskiej za grube miliony i to z kredytu. Pan burmistrz niech zajmie się pozyskiwaniem pieniędzy, a nie politykowaniem. W naszym odczuciu fatalnie zarządza finansami miasta, konfliktuje ludzi. Tak złego gospodarza jeszcze nie mieliśmy. Co dalej? Czekamy na propozycje i rozmowy, bo do tej pory pan burmistrz unikał dyskusji z nami i samodzielnie, autorytarnie podejmował decyzję. Jesteśmy za kredytem, ale na inwestycje, a nie na finansowanie promocji, czy innych bzdur.
ryk
A co ma do zaoferowania dla miasta PIS czy PSL. Pierwszy jest wszystkiemu przeciw a drugi raz za a za chwilę przeciw. Dzieciaki, nie dostali chyba cukierków i się popłakali. A najgłośniej to chyba ten malutki .
kol
Trudno się czyta te wpisy. ktoś kto ma trochę pojęcia wie że wszystkie wydatki są na komisjach uzgadniane, na tej podsdtawie tworzona jest dokumentacja za którą miasto płaci, a potem radni się wycofują bo pewnie chcą ugrać coś dla siebie (nie mieszkańców) ale za ich kompetencje płacimy wszyscy. Zobaczcie projekty z poprzedniej kadencji (2 mln) w błoto. Teraz dzieje się to samo, a robią to ci sami radni. Mają nas wszystkich gdzieś liczą się tylko oni.
Taka sobie Aneczko (zwracam uwagę na to, iż piszę Cię z dużej bukwy). Jeśli jesteś bojownikiem strony Rybińskiej, Łachacza i Kiersikowskiego - to trudno. Zapewne nic nie odwiedzie Cię od ich obrony.Ale Aneczko - zwróć uwagę na to, że wymieniłem osoby, które od lat - podobnie jak p. Boczar - są wybierani do Rady Miejskiej. Furczak - to nowicjusz. Zastanów się co twoim zdanie ci \"inni\" z dużym stażem radnych - zrobili dla miasta? Nie chce mi się już wieszać psów na Górskiej. Ale jednak muszę to powtórzyć - nic nie zrobiła dla miasta mając 16 lat na funkcji wice - a potem burmistrza miasta.
Anna
Taki sobie czytelniczku z Razem dla Mieszkańców. Jaki pomysł na miasto mają Twoi koledzy p. Siudak, p. Boczar, p. Malec, p. Furczak i inni? Czy jedynym Waszym pomysłem jest kredyt i zadłużenie miasta? A może etaciki w Urzędzie?
Do TSC
Odpowiedź jest prosta. Szeregowa p. Rybińska prawdopodobnie nie dostała zgody z góry. Zresztą łatwo jest klepać swoje mądrości, ale już brać pieniądze za odpowiedzialność, to zupełnie inna sprawa. I to wychwalanie Henryka, obrzydliwe. Tyle teraz robi dla miasta... A ile zepsuł lub przespał, gdy miał swoje pięć minut? Widzę tu pewną sprzeczność. Brudne polityczne gierki!
Taki sobie czytelnik
Moje odczucia wobec RADNEJ RYBIŃSKIEJ są bardzo mieszane. Dziwi mnie, że taka mądra i dbająca o dobro miasta przez wiele kadencji osoba nie starowała na stanowisko Burmistrza Miasta. Nie wiem jak to się dzieje, że takie SKARBY jak radna RYBIŃSKA i radny KIERSIKOWSKI oraz doktor ŁACHACZ nie stworzyli do tej pory (wszyscy z kilkoma kadencjami i giganci intelektu) jakiegoś triumwiratu w mieście. Aż żal patrzeć jak się marnują.
Barbara
Pan Kiersikowski znany jest ze swoich 50 twarzy, więc czego się burmistrz spodziewał...
Facet
Pani Rybińska, promocja to również inwestycja, i to bardzo poważna. Proszę spojrzeć na swoich sejmowych kolegów. Oni wiedzą o tym najlepiej.
Beata
Co jest z tym Burmistrzem? Nie mógł dogadać się z poprzedniczką, pokłócił się ze swoim szefem kampanii wyborczej, nie dogaduje się z włodarzami sąsiednich gmin i większością radnych. Czy to przypadek, czy taka jego natura?
Mieszkaniec
Burmistrz z nikim nie umie się dogadać. I w przypadku radnych jest to zrozumiałe że mają inne spojrzenie na wiele spraw ale z władzami sąsiednich miast i gmin też nie potrafi pomimo że niektórych prosił o poparcie. Nie umie współpracować dla dobra powiatu. Uważa się za najmądrzejszego a tak naprawdę ma znikome pojęcie o samorządzie. Za bardzo polubił słowo SAMOrząd. Zamiast iść do przodu się cofa a my mieszkańcy razem z nim.
RBN
Bardzo dobrze, im mniej mają tym mniej zmarnują.
osa
Jak to czytam, to dochodzę do wniosku, że radni kompletnie nie rozumieją zasad funkcjonowania samorządu. Rozumiem, że można być czemuś przeciw ale oni nawet nie rozumieją przeciwko czemu są. Przykład zasady \"jestem za a nawet przeciw\". A tak na marginesie ciekaw jestem jak stosunek ma p. Rybińska do gospodarności rządu RP (PIS) i do samopromocji ww.
XYZ
Burmistrz politykował, kupował poparcie stanowiskami dla rodziny radnych a ego nie pozwoliło słuchać mądrzejszych i współpracować. To są skutki. Szuka oszczędności? Redukcja stworzonych etatów, obniżenie wynagrodzenia burmistrzowi i pracownikom UM oraz w jednostkach podległych.
ha ha
Remont Gdańskiej to zasługa p. Rybińskiej. Dobrze że to powiedziała bo bym nie wiedziała.