Poniedziałek, 9 Czerwiec
Imieniny: Ady, Celii, Medarda -

Reklama


Reklama

Awans na dyrektora


Szczycieński szpital pozostaje w starych rękach nowej dyrektor. Decyzją komisji konkursowej i Zarządu Powiatu, placówką kierować będzie Beata Kostrzewa, dotychczas zastępca dyrektora.

Gratulować wyboru c...


  • Data:

Szczycieński szpital pozostaje w starych rękach nowej dyrektor. Decyzją komisji konkursowej i Zarządu Powiatu, placówką kierować będzie Beata Kostrzewa, dotychczas zastępca dyrektora.

Gratulować wyboru czy się użalić?

Nie wiem czemu wszystkim się wydaje, że to splendor, podczas gdy w istocie to niezwykle trudna do kierowania placówka. A może być jeszcze trudniej, bo pieniędzy ubywa.

Ale podobno kontrakt tegoroczny jest lepszy niż wcześniejszy?

Pozornie. Jest wyższy w porównaniu ze stanem z końca poprzedniego roku, ale w odniesieniu do początku 2012 – mniejszy. Wina tkwi w chirurgii, która była jakiś czas nieczynna i NFZ zmniejszył wartość umowy, dlatego wystąpiły różnice pomiędzy początkiem, a końcem roku. Trzeba teraz sporo wysiłku, by odbudować wysokość przyznawanych limitów i je zwiększać.

Uda się?

Z czasem powinno. Załamanie na chirurgii ostatecznie przyniosło korzyść. Została znacznie wzmocniona kadra medyczna. Mamy teraz trzech świetnych ortopedów, a wcześniej nie było. Dość powiedzieć, że ten oddział tylko w styczniu wypracował o 160 tysięcy złotych więcej, niż miał za zadanie.

To tzw. nadlimity. NFZ da wam za nie pieniądze?


Reklama

Z czasem... Udaje się odzyskać około 30%, ale trwa to ze trzy lata z udziałem sądów.

Problemy, które pani dostrzega i które wymagają rozwiązania?

Ciasnota. Wiele szpitalowi jeszcze potrzeba, ale nie ma miejsca. W niedalekiej perspektywie będziemy myśleli nad adaptacją i nadbudową budynku pralni i przeznaczeniem go na cele medyczne. Niewątpliwie przyjdzie, i to niedługo, czas, gdy szpitalowi będzie potrzebny nowy oddział, który może niezbyt prawidłowo nazwę geriatrią. Społeczeństwo się starzeje i z pewnością przyjdzie czas, że szpitale będą potrzebowały miejsca dla osób długotrwale hospitalizowanych. Na razie uzupełniamy wyposażenie. Już został zakupiony nowy, bardzo precyzyjny aparat do USG, a to koszt 300 tysięcy złotych, tzw. ramię C do rentgena, dzięki czemu może być wykorzystywany podczas zabiegów, planujemy tez zakup artroskopu, skoro mamy ortopedów. Najważniejsze, że liczba pacjentów nie spada.

A co z tomografem?

Ten nasz jest już w kraju. Kończymy przygotowywać pomieszczenia, w których będzie się on znajdował. Myślę, że w kwietniu, a w najgorszym wypadku w maju zacznie on już działać z korzyścią dla mieszkańców powiatu. Tylko w szpitalu zleca się średnio miesięcznie wykonanie około stu badań tomograficznych. Tylu chorych ludzi nie będzie usiało jeździć do Olsztyna.

Konkurs na dyrektora szpitala miał wyłonić osobę, która przeprowadzi procedurę komercjalizacji. Jaki jest pani stosunek do takich zmian?

Reklama

Osobiście jestem przeciwna. Szczycieński szpital nie ma wymagalnych wierzytelności, pracownikom płaci w terminie. Nie ma więc szczególnego uzasadnienia dla takich zmian. Zwykle komercjalizacja łączy się ze zwolnieniami i obniżeniem zarobków nawet o 30%, ale za to z kosztami na utrzymanie zarządu i rady nadzorczej. Uważam, że w Szczytnie na razie nie jest to potrzebne.

Komisja zgodziła się z tym stanowiskiem?

Widocznie tak, skoro mnie wybrano. Może trochę niektórzy byli zdziwieni, że nie przedstawiam świetlanej wizji, w której nasz szpital stałby się kliniką w Szwarcwaldzie, ale tak się przecież nie stanie.

Najbardziej oryginalne pytanie to...

Dotyczyło liczby porodów na oddziale położniczym, a pytający chciał wiedzieć, czemu nie ma ich dziesięć dziennie. Cóż... Mamy ponad pół tysiąca porodów rocznie i pod tym względem jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o szpitale powiatowe. A wpływ na to, aby się w ogóle więcej dzieci rodziło, mamy taki sam, jak wszyscy mieszkańcy powiatu.

Rozmawiała Halina Bielawska

Fot. Halina Bielawska

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama