To nie alkohol i nie narkotyki są najgorszym uzależnieniem na terenie gminy Wielbark. Z przeprowadzonych badań wynika, że najwięcej uzależnionych dzieci i dorosłych jest od... komputerów i smartfonów. - Wygląda to na pierwszy rzut oka niegroźnie – mówi Robert Kwiatkowski, przewodniczący rady miasta w Wielbarku. - Może mieć jednak fatalne skutki. Psuje to kontakty w rodzinie, poziom relacji z mamą, tatą... wygląda to naprawdę źle.
Tematem zajęli się miejscy radni przy okazji uchwalania Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii.
- Przed jego opracowaniem przeprowadziliśmy na terenie naszej gminy ankietę, w której przebadaliśmy 200 osób i wnioski zostały ujęte w naszym programie – wyjaśniał radnym burmistrz Grzegorz Zapadka, który odniósł się też do kilku z nich. - 98 procent uczniów klas trzecich wypełniło te ankiety. Smutne jest to, że 33 procent uczniów stwierdziło, że nie mają większego problemu z nabyciem alkoholu w sklepach na terenie naszej gminy. 6 procent uczniów nie spotkało się z żadnymi uwagami ze strony rodziców, gdy wrócili do domu po spożyciu alkoholu. 7 procent miało kontakt z marihuaną i haszyszem, w tym połowa w ciągu ostatnich 30 dni przed wypełnieniem ankiety. 36 procent uczniów spędza przed komputerem ponad 6 godzin dziennie i to pomijając naukę zdalną, czyli dodatkowo 6-7 godzin. Co trzeci spędza przed komputerem nawet ponad 13 godzin dziennie.
Z badania wynika też słaby dostęp do opieki zdrowotnej oraz słabość opiekunów – podsumował burmistrz.
W badaniu ankietowym wzięło udział 100 dzieci i 100 dorosłych mieszkańców gminy Wielbark.
- Diagnoza pokazała, że nie mamy w naszej gminie problemu z twardymi narkotykami, ale jawi się rzecz, z którą za jakiś czas przyjdzie nam się zmierzyć, i może mieć podobne skutki, co narkotyki, choć na pierwszy rzut oka nie wygląda groźnie – przestrzegał Robert Kwiatkowski, przewodniczący rady miasta Wielbark. - Komputery i smartfony skutecznie zabijają relacje w rodzinie, wśród przyjaciół. Wygląda to naprawdę bardzo źle. Tym bardziej, że badanie wykazało, że aż ponad 70 procent dorosłych również ucieka w ten wirtualny świat.
Wielbark na walkę z uzależnianiami na ten rok przeznaczył 110 tys. zł. To środki, które pochodzą z tzw. „kapslowego”. Opłatę tę wnoszą punkty dystrybucji alkoholu, zarówno sklepy, jak i lokale z wyszynkiem. Jest ona naliczana odrębnie dla różnych rodzajów trunków (w zależności od procentowej zawartości) i uzależniona m.in. od wartości sprzedawanego alkoholu. Można by więc przewrotnie uznać, że skoro młodzież nie ma większych problemów z nabyciem trunków, to jednocześnie „przysparza” środków, które powinny być przeznaczane na działania, mające ją od spożycia odstręczać.
K
Powinni zrobić ankietę z 8 klasistami to wtedy zobaczyli by problem oraz z rodzicami którzy mają problem z dziećmi uzależnionymi.Nie piszcie głupot że nie ma problemu.Jezeli dzieci w 3klasie już coś bieze to jest już duży problem.Zastanowcie się z Rady Gminy nad tym problem bo nawet postarunek policji nic nie pomaga a wiedzą gdzie problem.
Julka
Śmiech na sali w naszej gminie nie ma problemu z narkotykami pod gminą handel kwitnie.Poszę iść na spacer panowie i panie po naszym pięknym parku i poprzyglądać się.Nerw bieże że nikt się tym nie interesuje bo wszyscy udają że problemu niema a problem jest i to mocny.Szanowna Rado Gminy może trzeba blizej się przyjżeć temu problemowi NARKOMANI W WIELBARKU i z kapslowego przeznaczyć na uświadomienie rodziców jaki to jest problem i pomoc już uzależnionym.W naszej gminie nawet niema z kim tak naprawdę o uzależnieniu porozmawiać /mowią no co ja mogę/ jest postarunek policji i znow śmiech na sali bo nic nie robią a wiedzą wszystko.
Ja
Nic dziwnego dziś. Patrząc na inne gminy Wielbark ma zerowe promocje w sport np. dlaczego gmina nie włącza się promocje sportu? Mamy jeden bieg ktorego nawet miasto nie promuje, tylko Miłośnicy Ziemi Wielbarskiej. Dlaczego gmina nie opłaci instruktora i nie wypromuje zajęć pozalekcyjnych?