Czwartek, 12 Czerwiec
Imieniny: Barnaby, Benedykta, Flory -

Reklama


Reklama

Znieczuleni na krzywdę


Alicja Ejdys mimo zaledwie 10 lat przekonała się jak nieczuli, a jednocześnie wspaniałomyślni mogą być ludzie. Dziewczynka przewróciła się i spadła z roweru, połamała przy tym obie ręce... – Siedziałam i płakałam z bólu, ale nikt nie reagował – wspomina. Dopiero po kilkunastu mi...


  • Data:

Alicja Ejdys mimo zaledwie 10 lat przekonała się jak nieczuli, a jednocześnie wspaniałomyślni mogą być ludzie. Dziewczynka przewróciła się i spadła z roweru, połamała przy tym obie ręce... – Siedziałam i płakałam z bólu, ale nikt nie reagował – wspomina. Dopiero po kilkunastu minutach przyszła pomoc.

 Ubiegłotygodniową przygodę 10-letnia Alicja Ejdys zapamięta na całe życie. Dziewczynka jeździła w parku rowerem. Podczas podjazdu na chodnik straciła równowagę i spadła z pojazdu. Spadła tak niefortunnie, że złamała sobie obie ręce.


Reklama

– Poczułam niewyobrażalny ból. Rozpłakałam się i usiadłam na chodniku – wspomina. – Chciałam wyciągnąć telefon, ale przez ból nie mogłam – dodaje.

Warto nadmienić, że w parku było sporo osób. – Ludzie przechodzili obok mnie, ale nikt nie chciał mi pomóc – mówi.

Dopiero po kilkunastu minutach zatrzymał się przy niej inny rowerzysta, który udzielił dziewczynce pierwszej pomocy oraz zawiadomił jej rodziców o całym zdarzeniu. – Poza rękami najbardziej bolało to, że nikt nie chciał mi pomóc, ja na pewno pomogę każdemu, który będzie tego potrzebował – zarzeka się Alicja. – Jednocześnie chciałabym podziękować rowerzyście, który zainteresował się moim losem, nie wiem, jak długo siedziałabym tam gdyby nie on – kwituje.

Reklama

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

To też może Cię zainteresować

Reklama


Komentarze

Reklama