Sobota, 28 Wrzesień
Imieniny: Libuszy, Wacławy, Wacława -

Reklama


Reklama

Zbigniew Kudrzycki ocenia nowego wójta Rozóg: - „Strzeżcie się fałszywych proroków” (rozmowa)


W Gminie Rozogi podczas pierwszych stu dni urzędowania nowego wójta zaszło sporo zmian. Rozmawiamy o nich z poprzednim wójtem Zbigniewem Kudrzyckim.



Dużo się dzieje w Urzędzie Gminy po ostatnich wyborach. Śledzi pan te zmiany, ma pan jakieś ogólne wnioski?

Tak obserwuję, bo o sprawach lokalnej społeczności się nie zapomina. Wnioski? Zacytuję ewangelię św. Mateusza: „Strzeżcie się fałszywych proroków”.

 

Zabrzmiało poważnie. Może pan rozwinąć, o co chodzi?

Oczywiście. Zacznę od tego, że generalnie postrzegam te pierwsze 100 dni rządów nowego wójta w trzech sferach: symbolicznej wiarygodności, niewykorzystanych szans i trzeciej – zarządzanie.

 

Zacznijmy zatem od pierwszej? Co pan rozumie przez symboliczną wiarygodność?

Na drugiej z sesji Rady Gminy Rozogi radny Marek Stolarczyk zapytał o planowane zmiany w organizacji pracy Urzędu Gminy w Rozogach. To pytanie wynikało z tego, że wchodząc do urzędu, radny, jak również inni radni, zauważył, jak jeden z pracowników zmienia swój pokój i zabiera swoje rzeczy w inne miejsce. Dlatego już na sesji zadał wójtowi to pytanie. Natomiast w odpowiedzi od wójta usłyszał, że na razie nie są planowane zmiany w urzędzie, a jeśli będą, to radni zostaną o tym poinformowani. Ta sesja i pytanie miały miejsce w piątek, 24 maja, około godziny 15. Natomiast 27 maja, czyli w poniedziałek po weekendzie, po godzinie 8, było już wiadomo, że wójt powołał zastępcę wójta i podpisał umowę z firmą doradczą F5 Consulting z siedzibą w Stankowie 5 (nieopodal Elbląga). No i teraz warto zapytać, czy pan wójt naprawdę nie wiedział w piątek, że ma zamiar podjąć takie decyzje? Wydaje mi się, że wiedział, bo nawet kwestia przygotowania dokumentów, umów wymaga przecież trochę czasu i skonsultowania z prawnikiem obsługującym urząd gminy.

 

Może zwyczajnie uważał, że to jego zwyczajne kompetencje organizacyjne?

Nie sądzę. Bo druga sprawa z tej sfery, to wydarzenia, które miały miejsce w ostatnim dniu roku szkolnego w Szkole Podstawowej w Klonie. Była wówczas żegnana przez społeczność szkolną wieloletnia dyrektor pani Marzena Błaszczak. Na uroczystości tej nie pojawił się ani wójt, ani żaden inny wydelegowany w imieniu wójta pracownik urzędu gminy. Nie było też przewodniczącego Rady Gminy, mimo że pani dyrektor zaczynała swoje dyrektorowanie w 1994 roku. Poświęciła tej pracy 30 lat, aktywnie działała w społeczności Klonu i Gminy Rozogi, współorganizując 350-lecie Klonu, młodzieżowe mistrzostwa świata w Indiace w 2011 roku i Mistrzostwa Świata Indiaca seniorów w 2017 roku. Szacunek dla tak wieloletniego dyrektora i zasłużonego pracownika powinno się oddać, godnie żegnając, gdy przechodził na emeryturę. Ta nieobecność świadczy o traktowaniu osób zasłużonych dla lokalnej społeczności.

 

Ostatni przykład z wiarygodności dotyczy finansów.

Radny Krzysztof Bałdyga zapytał na sesji Rady Gminy w czerwcu 2024 roku o koszt, jaki ponosi gmina Rozogi w związku z podpisaniem umowy z firmą F5 Consulting i wówczas w odpowiedzi usłyszał, że koszt wynosi 14 tys. zł. Natomiast na sesji w lipcu, na ponownie zadane pytanie, odpowiedziała skarbnik informując, że jest to kwota 17 220 zł. Więc w tym momencie na poprzedniej sesji radni i wszyscy inni zostali wprowadzeni w błąd.


Reklama

 

A niewykorzystane szanse? Ma pan na myśli jakieś inwestycje?

Dokładnie. Zrezygnował z dofinansowania w wysokości 60% na drogę do firmy Sarval (dawniej Saria) i dalej do Długiego Borku. Mimo tego, że jest podpisane porozumienie między gminą Świętajno, gminą Rozogi i firmą Sarval, w którym ta firma zobowiązała się do sporządzenia dokumentacji i ten zapis umowy został zrealizowany, a gmina Rozogi – po otrzymaniu dofinansowania – do realizacji tej inwestycji, natomiast gmina Świętajno miała współuczestniczyć w finansowaniu tej inwestycji. To 2,8 km odcinek drogi (2,5 km na terenie Gminy Rozogi) ważny dla ponadregionalnego przedsiębiorstwa zatrudniającego mieszkańców gminy Rozogi. W porozumieniu nie określono dokładnego udziału finansowego gmin, bo zawierając porozumienie, nie można było przewidzieć, w jakiej wysokości będzie otrzymane dofinansowanie zewnętrzne. Pomimo uzyskania dofinansowania wójt gminy Rozogi podjął decyzję, że ta inwestycja nie będzie realizowana.

 

Drugą zaprzepaszczoną szansą było zrezygnowanie ze składania w lipcu 2024 roku wniosku o dofinansowanie w ramach programu Interreg Polska – Litwa.

W ramach tego projektu gmina Rozogi jako strona polska miała rozbudować Gminny Ośrodek Kultury w Rozogach, natomiast strona litewska wyremontować szkołę w Tarakańcach. Jeszcze wójt elekt jeździł do firmy projektowej, która przygotowywała projekt i wnosił do niego zmiany. Niestety, kiedy przyszedł czas składania wniosku, wójt stwierdził, że nie będzie go składał i pozbawiono się szansy na modernizację GOK w Rozogach.

 

Kolejna zaprzepaszczona szansa na inwestycję, to budowa dróg rowerowych, o których mówił w kampanii wyborczej kandydat na wójta Grzegorz Kaczmarczyk.

Gmina ma podpisane w lutym i marcu 2024 r. listy intencyjne z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Olsztynie i Gminą Myszyniec w sprawie budowy drogi rowerowej między Rozogami i Dąbrowami oraz z samorządami: powiat szczycieński, powiat piski i gmina Ruciane-Nida w sprawie budowy drogi rowerowej Rozogi – Karwica. W maju zaplanowano zlecenie wykonania dokumentacji technicznej na te inwestycje. Do dziś nie wiadomo, aby coś się w tym temacie ruszyło. Dodać należy, że inwestycja miała być finansowana z pieniędzy pochodzących z KPO, więc im szybciej tu podejmuje się działania, tym lepiej.

 

Ostatnia rzecz, to zaniechanie przebudowy ulicy Partyzantów w Rozogach.

Jest to ulica, przy której znajduje się ośrodek zdrowia i gabinet rehabilitacyjny. Środki w listopadzie 2023 r. zostały zaplanowane w budżecie gminy na 2024 r. i wystarczy tylko ogłosić przetarg i ruszyć z pracami. Ale pan wójt nie realizuje tego przedsięwzięcia.

 

Sporo tego. Czy w ostatniej sferze, czyli zarządzaniu, też jest tego aż tyle?

Reklama

Ogólnie można powiedzieć, że wójt zatrudnia dziś specjalistów, którzy miesięcznie kosztują nas, mieszkańców, około 50 tys. zł więcej niż dotychczasowa administracja, i to przy dublowaniu zakresu czynności. Może zacznę od firmy doradczej F5 Consulting, bez której wójt nie podejmuje decyzji – prezes F5 Consulting przewodniczy spotkaniom z sołtysami, z kierownikami jednostek organizacyjnych gminy, i jak wieść gminna niesie, jego opinia decyduje o rozstrzyganiu spraw w gminie i urzędzie.

 

Sprawa druga.

Dwie firmy prawnicze. Kancelaria radcowska z Olsztyna miała podpisaną umowę od stycznia do grudnia tego roku na kwotę miesięcznie niecałe 4500 zł brutto. Ta kancelaria obsługuje także inne samorządy i instytucje samorządowe, i ma w tym ogromne doświadczenie. Natomiast pan wójt Gminy podpisał drugą umowę z radcą prawnym z Krakowa, gdzie koszt miesięczny wynosi 8600 zł brutto – a więc prawie dwa razy drożej. Mamy tu dublowanie czynności poprzez podpisanie dwóch umów na ten sam zakres zadań. Do tego nie wiadomo, ile razy w miesiącu urząd w Rozogach odwiedzi mecenas z Krakowa. Mecenas z Olsztyna był zwykle dwa razy w miesiącu.

 

Dublowanie funkcji mamy też w Zakładzie Gospodarki Komunalnej.

Dotychczasowy prezes musiał zrezygnować i został wiceprezesem – jest w wieku ochronnym przed emeryturą i zwolnić go zwyczajnie nie można. Natomiast powołano nowego prezesa, którego wynagrodzenie jest wyższe od poprzednika i zastępcy. W praktyce jest zatem tak, że są dwaj prezesi w ZGK, a Rozogi są pod tym względem ewenementem w całym powiecie. Teraz skoro pracuje dwóch prezesów, czyli ze zdwojoną siłą, to czy zyski Zakładu Gospodarki Komunalnej w Rozogach wzrosną dwukrotnie? Wspomnę jeszcze o powołaniu Andrzeja Bondyry, byłego wiceprezesa Agencji Rynku Energii z Lublina, na przewodniczącego rady nadzorczej ZGK w Rozogach. Sam jego przyjazd na posiedzenie Rady, to koszt około 900 zł – jednorazowo.

 

Warto wspomnieć też o rozstaniu z dyrektor GOK w Rozogach, panią Karoliną Lewandowską-Zając, która ostatnie kilka tygodni swojego dyrektorowania spędziła na zwolnieniu lekarskim.

 

Dlaczego zaczął naszą rozmowę od cytowania Ewangelii?

Nie bez przyczyny. Kończy się on bowiem słowami „po ich owocach ich poznacie”. W Rozogach wystarczyło 100 dni, by niektóre z owoców już dojrzały.



Komentarze do artykułu

Jo

bolo. Widzę że dużo nie ogarniasz bo remont tej drogi do była już kwestia GDDKiA, która podpisała umowę ze słynną firmą z Ostrołęki. Jeśli chodzi o wydatki gminy to myślę że faktycznie wydatki znacznie wzrosły jeśli chodzi o płace dla osób nowo zatrudnionych. Obawiam się że za dużo w Urzędzie Gminy Rozogi jest wodzów a zbyt mało Indian.

Starszy pan

Oj panie były wójcie ile masz za skóra to tylko Ty wiesz np nie wyraziles mi zgody na budowę farmy fotowoltaicznej .po drugie w miejscowości Wilamowo za usypanie 130metrow ścieżki z piasku wziąłeś 27 tysięcy i zleciles to komunalce za tą sumę byłby chodnik z granitu a nie z piasku ale nie ze swojego łatwo się rozdaje. W ogóle to powinien gminę przejrzeć Nik i prokurator za ostatnie lata rzadow

Pozdrawiam

Pozdrawiam wójta i radnych i ręce opadają jak bezczynnie przyglądają się wymianie nawierzchni drogi w miejscowości Wilamowo. To jest cyrk na kółkach. Rozkopane i zostawione. Jesteście wręcz jak te clauny co zapraszają do cyrku a cyrk nie przyjechały.

M

Do bolo: żadnych konkretow nie napisałeś, wymień przynajmniej 3 inwestycje które niby są śmiechu warte.

bolo

Oj Zbyszku!!! A jak ty pożegnałeś św. p. wójta Józefa Zaperta, który wsadził cię na stołek dyrektorski ????? Zapomniał wł jak cielęciem był !!!! A inwestycje :-) smiechu warte , nasze Rozogi znane są w kraju z remontu drogi

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama