Poniedziałek, 9 Czerwiec
Imieniny: Ady, Celii, Medarda -

Reklama


Reklama

Zablokowani przy bramie


Strażnicy miejscy na polecenie władz zablokowali wejście na targowisko i nie wpuścili tam sprzedawców. – Przysyła się mundurowych, którzy nie pozwalają nam dostać się do naszych miejsc pracy, a umowy mamy do końca roku – mówi Danuta Sęk.

  • Data:

Strażnicy miejscy na polecenie władz zablokowali wejście na targowisko i nie wpuścili tam sprzedawców. – Przysyła się mundurowych, którzy nie pozwalają nam dostać się do naszych miejsc pracy, a umowy mamy do końca roku – mówi Danuta Sęk.

Od dłuższego czasu było wiadomo, że targowisko zostanie zamknięte, o czym pisaliśmy na łamach „Tygodnika Szczytno” już w połowie lutego. Wtedy jednak władze nie mówiły nam o konkretnych terminach. W międzyczasie przygotowywały jednak pobliski plac po byłym parkingu, na który w odpowiednim czasie mieli przenieść się handlujący.

Ten moment, o czym dotkliwie przekonali się sprzedawcy nastąpił w poniedziałek. – Nikt nie wyznaczył nam daty, kiedy mamy się przenieść. Zamiast tego w poniedziałek rano władze wysłały strażników miejskich, którzy po prostu nie wpuścili nas na teren targowiska – mówi Mirosław Czaplicki.


Reklama

Ci wywiązali się z zadania, ale cała akcja budzi wiele wątpliwości, szczególnie wśród handlujących. – Mamy umowy do końca roku i nie rozumiemy, dlaczego tak się z nami postępuje. Nikt nie dał nam czasu na spakowanie się i przeniesienie. Zamiast tego zamyka się na kłódkę bramę wjazdową i wysyła strażników, którzy mają nie dopuścić do naszego wejścia na teren targowiska – żalili się ludzie, którzy tłumnie czekali pod zamkniętą bramą.

Inaczej całą sytuację widzą urzędnicy miejscy. – Nigdy nie ma dogodnego terminu na takie inwestycje. Targowisko daje utrzymanie wielu ludziom, którzy boją się, że czasowa zmiana lokalizacji wpłynie negatywnie na ich zarobki. Jednak nie możemy zwlekać. Poza tym spotykaliśmy się kilkukrotnie i podawaliśmy im termin przekazania placu budowy. Sprzedawcy chcieliby to opóźnić do świąt. To jest jednak niemożliwe, bo wykonawca mógłby nie wyrobić się w terminie i zapłacić karę. Na tę inwestycję, która ma przecież polepszyć warunki pracy sprzedających, otrzymaliśmy milionową dotację, a środki te muszą być wydatkowane i rozliczone w ściśle określonym czasie – wyjaśnia Krzysztof Kaczmarczyk, wiceburmistrz Szczytna.

Reklama

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama