Zaczęło się od samochodu zarysowanego przy dyskoncie spożywczym „Biedronka”. Skończyło... na policji i w sądzie... potem znowu na policji i na powrót w sądzie. – Odsyłali nas od Kajfasza do Annasza, bo policjanci i pracownicy sądu nie mogli zdecydować, kto powinien zająć się nas...
Zaczęło się od samochodu zarysowanego przy dyskoncie spożywczym „Biedronka”. Skończyło... na policji i w sądzie... potem znowu na policji i na powrót w sądzie. – Odsyłali nas od Kajfasza do Annasza, bo policjanci i pracownicy sądu nie mogli zdecydować, kto powinien zająć się naszą sprawą – irytują się Katarzyna i Roman Kucińscy.
Wtorek, 17 lipca okazał się dla państwa Katarzyny i Romana Kucińskich dniem pechowym i to podwójnie. – Pojechałam z dziećmi do sklepu „Biedronka”. Dzieciaki nie chciały iść ze mną, dlatego zostały w aucie – opowiada pani Katarzyna.
Jakież było jej zdziwienie, kiedy po opuszczeniu sklepu synowie przekazali, że pod jej nieobecność ktoś uderzył w ich samochód i solidnie go zarysował. – Dzieciaki powiedziały, że kierowca – kobieta, wysiadła ze swojego samochodu, pewnie by zobaczyć jakie są szkody, ale gdy zauważyła dzieci w moim aucie, szybko wsiadła do swojego i odjechała z piskiem opon – mówi kobieta.
Jednemu z synów pani Katarzyny udało się zapisać numery rejestracyjne samochodu. Naturalnym było więc zgłoszenie się na policję w celu zgłoszenia wydarzenia. I w tym momencie zaczęły się „schody”. – Kiedy opowiedziałam o tym, co się stało i pokazałam numery policjant poinformował mnie, że nie przyjmie zgłoszenia, bo to nie sprawa policji, ale sądu i tam mnie odesłał – opowiada Kucińska.
W gmachu sądu opinia była odmienna. Stamtąd Kucińskich też odesłano... na policję. Wrócili na komisariat, tu jednak znów nikt nie chciał im pomóc. – W międzyczasie poprosiliśmy znajomego mechanika o wycenę szkody, powiedział nam, że wygładzenie rys i lakierowanie będzie kosztowało około 400 zł. Nie są to wielkie pieniądze, ale szkoda powinna zostać naprawiona, a jak nam wyjaśniono zgłoszenie nie zostanie przyjęte – mówi Roman Kuciński. – Dopiero po dłuższej rozmowie policjant zgodził się jednak spisać protokół, ale jak powiedział to i tak nic nie da, bo to nie jest sprawa dla policji – dodaje.
Kilka dni później, kiedy zainteresowaliśmy się tą sprawą okazało się, że jednak nadaje się ona do tego, by zainteresowali się nią także policjanci. Jak nam wyjaśniono – nieporozumienie sprowadzało się do jednego słówka: „nieumyślne”. - Pani Kucińska początkowo powiedziała, że to było nieumyślne zdarzenie, ale po zastanowieniu i przeanalizowaniu faktów – sprawca odjechał z miejsca zdarzenia zmieniła danie, że jednak było to umyślne i dzięki temu mogliśmy podjąć działania – mówi Aneta Choroszewska-Bobińska, rzecznik szczycieńskiej policji.
Przypadek państwa Kucińskich jest pouczający: trzeba bowiem tylko zapamiętać, że jeśli ktoś nam nadweręży auto w niewielkiej stłuczce i nie będzie wiadomo kto, musimy twierdzić z pełnym przekonaniem, że ów ktoś zrobił to celowo.
Paweł Salamucha
fot. Paweł Salamucha
Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę pieniędzy i da ona możliwość w dalszym leczeniu chłopca. Rodzicom życzę ogromu cierpliwości i powodzenia. Trzymam kciuki! Wspieram, pomagam!
Abw
2025-06-12 20:56:18
Proszę powiedzieć jak ci biedniejsi mają to sfinansować, najpierw musisz wyłożyć kupę kasy, musisz pożyczyć/ukraść/załatwić, później teoretycznie ci oddadzą ale bez VAT. 35% zaliczki to kpina.
Adam
2025-06-12 19:37:37
Dajcie spokuj tym zwierzakom. Koty,nutrie,bobry,wilki,niedzwiedzie,itd. Czliwiek to rak na organizmie planety. Zajmujecie im siedliska bo musicie mieć o hektar więcej niz sąsiad a później wam zwierzeta przeszkadzają. Oby was od marketów i internetu odcieli
Marcin Macudziński/Mieciu
2025-06-12 12:40:27
Zapytajcie mieszkańców i działkowiczów czym podlewają swoje trawniki
Mariusz
2025-06-12 10:12:14
Ta ekologia jest zbyt droga ?
zdysk
2025-06-12 09:32:02
No to jeszcze raz. Bardzo wysoki poziom kształcenia w tej jakże prestiżowej uczelni najpełniej widać w profesjonalizmie działań policjantów pod Biedronką w Bolkowie.
Zły Porucznik
2025-06-12 09:11:20
Ponad dwie bańki za autobus - to nie jest normalne
Jego Eminencja
2025-06-12 09:05:49
Ja to myślę, że ten lesniczy, o którym w Tygodniku są często artykuły, powinien pojechać w okolice Dzwierzut i z tymi wilkami tak po prostu pogadać, że tak nie wolno
Tytus
2025-06-12 04:39:52
Fantastycznie, brawo Dwójka, od zawsze macie wyjątkowe pomysły i angażujecie młodzież i dzieci. Macie dużo pomysłów, jesteście kreatywni i wyjátkowi
Rodzic
2025-06-11 21:57:12
Trzeba pomóc uratować oko chłopca żeby mógł spełnić swoje marzenie pomagać w przyszłości gasić pożary, zostać strażakiem Jest numer konta na którym można wpłacać pieniążki?
Halina Moszko
2025-06-11 18:16:06