Niedziela, 24 Wrzesień
Imieniny: Bogusława, Liwiusza, Tekli -

Reklama


Reklama

Wojenka o działki nad Marksobami


Gmina Szczytno sprzedała działkę w Marksewie nad jeziorem Marksoby. „Poszła w przetargu” za ponad pół miliona złotych. Sęk w tym, że działka ta i sąsiadujące z nią dwie inne przez lata służyła miejscowym i letnikom jako miejsce rekreacji z dobrym dostępem do jeziora. Dlatego sprawa rozzłościła sąsiadujących z nią letników. Boją się, że gmina sprzeda wszystkie działki i zostaną bez dogodnego dojścia do wody. Chcą wstrzymania sprzedaży i ślą do gminy petycję.



Posiadanie działki z dostępem do jeziora lub choćby widokiem na nie jest marzeniem niejednego. O takie parcele jest jednak coraz trudniej, a ich nabycie wiąże się z niebagatelnym wydatkiem. Mówiąc krótko: nie każdego na taki zakup stać. Kilka miesięcy temu zakup niedużej działki nad jeziorem Marksoby zaoferowała gmina Szczytno.

 

Na przetarg poszła 12-arowa działka nr 290/11 – częściowo położona na skarpie była nieużytkiem. Cena wywoławcza 240.000 zł. Ale w rozstrzygniętym 22 sierpnia przetargu jego zwycięzcy zaoferowali gminie aż 550.000 tys. zł (458,33 zł za metr kwadratowy) - czyli blisko dwa razy więcej niż cena wywoławcza. Tym samym przebili ofertę aż siedmiu innych chętnych konkurujących w przetargu. Zwycięzcami przetargu są znani w Szczytnie lekarze Włodzimierz i Ewa Tarasiukowie (umowy notarialnej jeszcze nie zwarto).

 

Letnicy mówią STOP

Wiadomość ta wywołała poruszenie wśród letników, których domki sąsiadują ze sprzedawaną przez gminę działką. Poruszenie i złość.

 

– My nie rozumiemy takiego postępowania pana wójta – denerwuje się Olgierd Merkiewicz z Przasnysza. – Te działki tyle lat służyły mieszkańcom nie tylko jako miejsce wypoczynku, ale też droga dojazdowa do jeziora z łódkami oraz dogodne dojście do plaży i pomostu, który lokalna społeczność zorganizowała własnymi siłami. Teraz zostaniemy tego pozbawieni. Nie tylko my. Także mieszkańcy wsi oraz korzystający z jeziora wędkarze.

 


Reklama

Złość letników jest tak duża, że skierowali do władz gminy petycję, w której domagają się odstąpienia od sprzedaży. W liczącym kilka stron dokumencie przytaczają sporo argumentów za pozostawieniem istniejącego do niedawna stanu rzeczy. Podpisało się pod nią ponad 40 osób.

 

Najpierw woda, później rekreacja

Dlaczego gmina sprzedaje działki w Marksewie? Jak niepokój letników odbierają lokalne władze?

 

– To była jedna z tych decyzji, których nie podejmuje się łatwo – mówi o sprzedaży działki Sławomir Wojciechowski, wójt gminy Szczytno. – Musieliśmy jednak znaleźć finansowanie na budowę wodociągu łączącego Marksewo ze Starymi Kiejkutami. Tylko w ten sposób mogliśmy zagwarantować mieszkańcom, ale przecież i letnikom, nieprzerwane dostawy wody.

 

Przypomina, że zaopatrzenie mieszkańców w wodę jest jednym z podstawowych zadań gminy, a z tym w Marksewie nie było różowo. Co ciekawe zwracają na to uwagę sami letnicy z przesłanej do gminy petycji. Żalą się w niej m.in., że dołączanie kolejnych mieszkańców do niewydolnej sieci wodociągowej tylko tę niewydolność spotęguje.

 

W zeszłym roku przerwy w dostawach wody trwały nawet po kilka dni.

 

– Rozwiązania były dwa: albo podłączenie Marksewa do sieci wodociągowej w Starych Kiejkutach, albo budowa nowej stacji uzdatniania wody – twierdzi Wojciechowski. – To drugie rozwiązanie byłoby jednak kilkakrotnie droższe niż budowa wodociągu. Dlatego wykonaliśmy nowy 5-kilometrowy odcinek sieci ze Starych Kiejkut i Marksewo jest teraz zabezpieczone. Od dzisiaj, kiedy rozmawiamy (wtorek, 5 września – przyp. red.) woda już nim płynie. Niestety wszystko kosztuje i musieliśmy tę inwestycję zbilansować w budżecie.

Reklama

 

Dodaje, że rozumie niezadowolenie letników ale zaznacza, że dzięki takim rozwiązaniom w Marksewie nie tylko nie będzie przerw w dostawie wody, ale też nie zostanie podniesiona jej cena.

 

– Proszę letników o zrozumienie – prosi wójt.

 

Pytany przez nas czy gmina sprzeda dwie sąsiednie działki o numerach 290/10 i 290/9 odpowiada, że nie. A tego najbardziej obawiali się letnicy.

 

Letnicy się nie poddadzą

 

- Czekamy teraz na odpowiedź gminy na naszą petycję – mówi Olgierd Merkiewicz. – W piątek minie 14 dni od jej złożenia. Zobaczymy, jak odniesie się do zawartych w niej argumentów wójt, bo od tego będzie zależało, jakie działania będziemy podejmowali w dalszej kolejności. Na pewno nie zostawimy tej sprawy i będziemy walczyć, bo tu chodzi o dobro naszej społeczności i zachowanie walorów turystycznych Marksewa.



Komentarze do artykułu

bobi co nic nie robi

A może niech oburzeni letnicy zrzucą się na wykup działki i problem rozwiązany dla mieszkańców wsi , rybaków i oczywiście oburzonych letników .

Mieszkaniec

Bardzo ciekawa sprawa i tłumaczenie wójta gminy szczytno - tylko w ten sposób mogliśmy zagwarantować nieprzerwane dostawy wody- mówi. Czyli pieniądze ze sprzedaży tych działek mają być na pokrycie kosztów inwestycji wodociągowej , ale przecież 13 czerwca 2023 na sesji rady gminy radni zagłosowali z wzięciem pożyczki na dofinansowanie zadania budowy sieci wodociągowej Marksewo w wysokości 500.000 tys zł ,,która ma być spłacona z podatków do 2028r, więc jak się to ma do słów wójta.

Jarosław.Kowalczyk

Widać jak słabe władze rządzą w Szczytnie .Brak odpowiednich kompetencji oraz zespołu do pozyskiwania środków .Najprościej jest wyprzedawać majątek i wywoływać tym samym niepokoje społeczne oraz ograniczać dostęp do dóbr wspólnych.Argumenty pana wójta brzmią dziecinnie aż strach pomyśleć jaką ścieżką dalej pań będzie podążać.

Napisz

Powiązane wydarzenia

Reklama


Komentarze

Reklama