W poniedziałek, 12 lutego, w ostatnią drogę wyruszył Andrzej Modzelewski. Na miejsce spoczynku odprowadził go tłum ludzi. Była z nim ukochana rodzina, przyjaciele i znajomi, uczniowie jego szkoły w Gromie, rodzice, koledzy i koleżanki nauczyciele. Ludzie, których spotkał na swojej życiowej drodze. Mimo że nowotwór okazał się zbyt silnym przeciwnikiem, Andrzej Modzelewski jest zwycięzcą, bo pięknie żył.
Jak napisać o człowieku, który odszedł zbyt wcześnie? Który miał jeszcze wiele do zrobienia, a jego śmierć każe zastanowić się nad sprawiedliwością losu. W takich sytuacjach z pewnością najlepiej oddać głos przyjaciołom i ludziom, dla których był bliski. Andrzej Modzelewski to postać znana w Szczytnie i nie tylko.
Nauczyciel z pasją, który swoją zawodową drogę rozpoczął w Zespole Szkół nr 1 w Szczytnie. Był nauczycielem wychowania fizycznego. Przez kilka lat pełnił funkcję naczelnika Wydziału Oświaty w szczycieńskim starostwie. Kandydował na burmistrza Szczytna. W końcu trafił do Szkoły Podstawowej w Gromie, której został dyrektorem. Uczniom i szkole oddał całe swoje serce. Kiedy rachunek ekonomiczny pokazał, że samorządowi nie opłaca się prowadzić placówki, zawalczył o nią i odpowiedzialność za szkołę wziął na siebie.
Stanie na czele takiej szkoły nie było łatwe. Borykał się z różnymi trudnościami. Również tymi finansowymi. Nie załamywał jednak rąk. W początkowych latach, aby ratować finanse placówki wsiadł za kierownicę taksówki. Po pracy i w weekendy dorabiał, by w jego szkole niczego nie brakowało.
- Wiele razy, gdy pytaliśmy uczniów, kto jest ich ulubionym nauczycielem, mówili, że pan dyrektor – opowiada Sylwia Jankowska, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pasymiu, przyjaciółka Andrzeja Modzelewskiego. - Był dla nich wzorem. Każdy uczeń był dla niego ważny i szczególny. Potrafił mówić o nich godzinami. Zawsze powtarzał, że nie ma złych i niegrzecznych dzieci. Widziałam wielu uczniów, którzy po rozpoczęciu nauki w tej szkole rozwijali skrzydła. Andrzej stworzył wyjątkowy zespół nauczycieli, z którymi razem wspierał uczniów – wspomina. - Zawsze był nastawiony na rozwiązanie problemu. Szybko i z korzyścią dla dzieci. Nigdy się nie obrażał i nie był pamiętliwy. Andrzej wrył się w Pasym. Chociaż nie pochodził z tej gminy, chyba każdy go tu znał. Zawsze życzliwy ludziom. Gdy ktoś poprosił go o pomoc nigdy nie odmawiał.
To właśnie pasja z jaką prowadził szkołę w Gromie zadecydowała o tym, że ze spokojem pani Sylwia powierzyła mu swoją córkę.
- Nigdy nie zapomnę, jak Andrzej witał się z dziećmi. Dla każdego znalazł chwilę. Jako rodzic jestem mu wdzięczna za opiekę którą otoczył najpierw moją córkę, a później wnuka, który jest dzieckiem ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi – dodaje.
Chociaż choroba nowotworowa, guz płata skroniowego, była wymagającym przeciwnikiem, Andrzej Modzelewski nigdy nie stracił ducha walki. Swoją siłą podtrzymywał bliskich na duchu. Do końca wierzył, że uda mu się wygrać z chorobą.
- Był głęboko wierzący. Myślę, że swój los zawierzył Bogu. Przez całą chorobę dzielnie znosił wszystkie trudności. Nigdy się nie skarżył – opowiada pani Sylwia. - Starałam się być przy nim i jego żonie w tym trudnym czasie. Dla mnie Andrzej zdał egzamin z przyjaźni, mam nadzieję, że ja dla niego również.
- O naszym dyrektorze mogą mówić w samych superlatywach. Zawsze był gotowy pomagać uczniom i ich rodzinom – mówi Marzena Winnicka, która wraz z mężem jest prowadzi rodzinę zastępczą. Wszystkie dzieci, które trafiają do ich domu, uczęszczają do szkoły w Gromie. - Dyrektora poznałam, kiedy do naszej rodziny przyjęliśmy małą dziewczynkę. Miała trzy lata, musieliśmy zorganizować jej miejsce w przedszkolu. Niestety, w Pasymiu nie została przyjęta ponieważ był tam wymóg, że oboje rodziców musi pracować. Dla pana Andrzeja nie było problemu. Przyjął nas i się nami zaopiekował. Wtedy dosłownie uratował nas i nasze dziecko, które dostało od niego wsparcie i możliwość rozwoju – opowiada pani Marzena. - Od tamtej pory wszystkie nasze dzieci uczą się w Gromie - Nie wyobrażam sobie, że mogłyby chodzić do innej szkoły. Dzieci w rodzinach zastępczych często są zagubione, mają swoją traumę, są smutne. W naszej szkole wiedzieliśmy, że dzieci są zaopiekowane, że ktoś cały czas nad nimi czuwa. Nie były anonimowe i czuły się w niej bezpieczne i ważne – dodaje. - Śmierć dyrektora jest dla nas wszystkich tragedią.
Córka pani Marzeny, która ma 12 lat, bardzo przeżywa tę tragedię, tak jak jej koledzy i koleżanki. Jeszcze we wrześniu, kiedy dzieci z wycieczki nad morze wysłały panu Andrzejowi wiadomość, odpisał im, że będzie dobrze i do nich wróci.
- Szkoła w Gromie jednoczyła. Staliśmy się wielką rodziną. Teraz czujemy się jakby osierocił całą naszą społeczność. To nie powinno się zdarzyć – dodaje.
Andrzej Modzelewski zmarł po długiej chorobie 8 lutego. Na jego pogrzeb przyszły tłumy. Na miejsce spoczynku odprowadziła go żona, córka, synowie, cała rodzina, przyjaciele, bliscy, koledzy i koleżanki. Nie zabrakło przedstawicieli samorządów. Byli obecni uczniowie i ci, którzy już ruszyli w dorosłość. Rodzice dzieci, które uczył. Znajomi i sąsiedzi.
Pani Januszczyk promuje się przed następnymi wyborami. Ci uczniowie to przyszli wyborcy.
Xyz
2024-10-30 13:24:01
A Fjurczak co tam na zdjęciu robi co z nie go sportowiec?
Rafał
2024-10-29 19:47:42
Bez Aleksandra Godlewskiego te ułomki sobie nie poradzą!
Rafi
2024-10-29 19:46:08
Czy to radny Tomasz ma teraz ciepło?
Jan
2024-10-29 19:44:42
Wybrano żyda to co się dziwić będzie drożej.
Tomasz
2024-10-29 19:41:00
i nowa pani nie pomoże wojtowi, jak samolotów coraz mniej
wolf
2024-10-29 16:33:49
Witam pozwolę wypowiedzieć swoje zdanie. Dlaczego się wypowiada pani naczelnik w sprawie organizacji tej imprezy, a nie dyrektor MOK, która podobno miała super wizję na rozwój kultury, a wychodzi na to , że Jej koncepcja kulturalna nie mająca nic wspólnego z kulturą polegała na \"wykopaniu\" dwóch dyrektorów instytucji kultury. Brawo nowa Pani Dyrektor już tu widać, że błąka się pani jak dziecko we mgle ciekawe jak długo, to nie wiocha gdzie była Pani faworyzowana.
Szczytnianin
2024-10-29 13:56:03
Zrobmy po mojemu, będzie na was
wolf
2024-10-29 09:17:41
Zatem ta zmiana jest do soboty czy niedzieli? Bo obie daty podano w artykule.
Tutejsza
2024-10-28 16:57:56
Panie Leszku, wspomniał Pan o tym iż był co chwila zatrudniany na kierowniczym stanowisku w innej firmie o innej specyfice zawodowej... Czyli pańska praca była czysto iluzoryczna bo nie można być specjalistą od wszystkiego. To Pan czerpał same korzyści z tego systemu a teraz Pan utyskuje za komuną? ... Może już czas zając się wnuczkami?
Wujek Dobra Rada
2024-10-28 11:13:47