Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Tajemnicze pogryzienie 14-letniego chłopca. Leśnicy: - To nie wilk. (Zdjęcia)


W piątek w Świętajnie 14-letni Bartosz Rzepka został pogryziony przez zwierzę, które przypominało wilka. Chłopiec został zaatakowany, gdy był na spacerze ze swoim pieskiem Sonią. - Usłyszałem jej pisk i pobiegłem jej z pomocą – opowiada. - Najpierw próbowałem odgonić go nogą. Ale to nie pomogło, bo rzucił się na mnie, rozszarpał buta i ugryzł mnie. Potem ponownie zabrał się za Sonię. Znowu do niego podbiegłem uderzyłem go z pięści i uciekliśmy – dodaje. Chłopiec jest pod opieką medyków i przyjmuje szczepionki. Sprawą zajęli się leśnicy z Nadleśnictwa Spychowa. - To na pewno nie był wilk – przekonują i uspokajają. Gdy opadły emocje, podobnie mówi sam Bartosz.



- Dzisiaj w okolicy Świętajna wilk zaatakował chłopaka z psem, pogryzł obydwu. Proszę nagłośnić tę sprawę, bo boimy się wychodzić z domu – zaalarmował nas mailowo w piątek, 24 lutego Czytelnik „Tygodnika Szczytno”. - Ucierpiał pies i chłopak. Podobno trafił szpitala. Potem kręciła się tam straż leśna więc pewnie szukali wilka – dodaje nasz Czytelnik.

 

Informacja brzmiała alarmująco. Udało nam się dotrzeć do rodziny chłopca, który został pogryziony. Anita Rzepka i jej 14-letni syn Bartosz zgodzili się porozmawiać z naszym dziennikarzem.

 

Bartosz, jak niemal każdego dnia wyszedł na spacer ze swoją suczką Sonią. To przyjazny kundelek przypominający labradora.

 

- Odchodzimy od domu jakieś pięćset metrów i zawsze spuszczam wówczas Sonię ze smyczy, aby mogła się wybiegać – mówi Bartosz. - Tak było też w piątek. W pewnym momencie Sonia wbiegła w pobliski lasek i usłyszałem jej pisk. Gdy podbiegłem tam, to zobaczyłem dużego psa, być może wilka, który chwycił ją za kark.

 

Bartosz rzucił się na pomoc Soni.

 

- Najpierw próbowałem go kopnąć, ale wtedy to zwierzę rzuciło się na mnie – wspomina. - Rozszarpał mi but i ugryzł w nogę. Potem znowu rzucił się na Sonię. Nie dałem za wygraną, podbiegłem i uderzyłem go z pięści. To poskutkowało. Odskoczył, a my uciekliśmy.


Reklama

 

Przerażony 14-latek zadzwonił do mamy.

 

- Brzmiało to bardzo groźnie, ale syn zamiast opowiedzieć, co dokładnie się stało, to zaczął mnie przepraszać, że zniszczył buta – mówi pani Anita. - Przyznam, że bardzo zaniepokoiła ta informacja. Gdy zobaczyłam, co stało się z synem to od razu poszliśmy do lekarza w Świętajnie. Tam dostaliśmy skierowanie do poradni chorób odzwierzęcych. Musimy teraz jeździć do lekarza w Olsztynie i przyjmować specjalne szczepionki.

 

Jak informuje Powiatowa Lekarz Weterynarii Dorota Zyśk, Sonia nie była mocno poturbowana, nie miała otwartych, poważnych ran, niemniej pozostaje pod obserwacją weterynaryjną pod kątem ewentualnego zarażenia wścieklizną.

 

Do incydentu doszło przy cmentarzu na Hajdyce na trasie ze Świętajna do Jerut. Sprawą zajął się sanepid, powiatowy lekarz weterynarii, ale i leśnicy z Nadleśnictwa Spychowo. We wtorek chłopca odwiedził Adam Gełdon, jeden ze specjalistów od wilków w Polsce.

 

- Pan Adam pokazał mi zdjęcia wilków i pytał o szczegóły związane z tym pogryzieniem, jak wyglądało to zwierzę – mówi już ze spokojem 14-letni Bartosz. - Uspokoił mnie, bo to na pewno nie był wilk. Nie miał tych znaków, które powinien mieć wilk w Polsce. Był to prawdopodobnie duży, zdziczały bądź bezdomny pies – dodaje chłopiec.

Reklama

 

Te słowa potwierdza też leśnik Adam Gełdon.

 

- Wywiad przeprowadziliśmy razem z miejscowym leśniczym i okazało się, po opisie przedstawionym przez chłopca, że na pewno nie był to wilk – mówi. - Swoje obserwacje tego terenu miał też nasz leśniczy, który często widziała tam psy biegające luzem. Stąd nasz apel do społeczeństwa, aby idąc do lasu pieski prowadzić na smyczach. Druga ważna rzecz to nie pozwalajmy naszym psom uciekać z podwórek i wałęsać się po lasach, bo to naprawdę stwarza zagrożenie. Również dla ludzi.

W Polsce odnotowano tylko dwa przypadki zaatakowania człowieka przez wilki i było to w 2018 roku w Bieszczadach i Puszczy Noteckiej. Ale okazało się, że młode wilki, ktoś próbował oswoić. Zwierzęta zostały odstrzelone.



Komentarze do artykułu

Maciej

Co

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama