Niedziela, 14 Grudzień
Imieniny: Alfreda, Izydora, Zoriny -

Reklama


Reklama

Szpital z zastrzeżeniami


 

Danuta Pianka ma wiele wątpliwości związanych z obsługą w szczycieńskim szpitalu. – W córkę uderzyła drezyna, dziecko przewieźli do szpitala, a tam nawet nie opatrzyli jej ran – żali się matka dziewczynki.

 


  • Data:

 

Danuta Pianka ma wiele wątpliwości związanych z obsługą w szczycieńskim szpitalu. – W córkę uderzyła drezyna, dziecko przewieźli do szpitala, a tam nawet nie opatrzyli jej ran – żali się matka dziewczynki.

 

13-letnia Adrianna Pianka w ubiegłym tygodniu wpadła pod drezynę. Do wypadku doszło na przejeździe kolejowym w Leśnym Dworze. Mimo wszystko dziecko i tak miało szczęście, bo skończyło się na skaleczeniach i siniakach. – Córka przewróciła się, wpadła między tory i to uratowało jej życie – mówi Danuta Pianka, matka dziecka. – Jeden z naszych sąsiadów widział całe zdarzenie. Poinformował mnie o wszystkim – dodaje.

Kolejarze wezwali karetkę pogotowia. Dziewczynka trafiła do szpitala w Szczytnie. Tam obejrzał ją lekarz. – Była w szoku, nie wiedziała, co się dzieje, wszystko ją bolało i ledwo co chodziła – wspomina pani Danuta.

Jaka obsługa?

- Lekarz przyszedł obejrzał córkę i to wszystko, stwierdził, że nic jej nie jest – wspomina matka dziecka. – Prosiłam go o to, by zrobili chociaż prześwietlenie na co po dłuższym czasie się zgodził, ale na tym się skończyło – dodaje.


Reklama

Pani Danuta twierdzi, że obsługa w szczycieńskim szpitalu jest daleka od ideału. – Pielęgniarki nawet nie opatrzyły Adzie rany, jaką miała na nodze. Nie dały jej też koca, chociaż trzęsła się z zimna i stresu. Nie wspominając o tym, żeby ktoś do niej przyszedł i chwilę przy niej posiedział – żali się kobieta.

Lepiej w Olsztynie

- W Szczytnie powiedziano nam, że możemy wracać do domu, ale jeżeli chcemy to możemy też jechać do Olsztyna, bo dopiero tam mogą zrobić Adzie niezbędne badania – mówi pani Danuta. – Zapytałam lekarza, kiedy mamy tam jechać i czy wyślą nas karetką. Odpowiedział, że kiedy chcemy, dzisiaj, jutro, albo pojutrze, ale własnym transportem – dodaje.

To, co usłyszały od specjalisty w Olsztynie utwierdziło je w przekonaniu, że w szczycieńskim szpitalu nie dzieje się dobrze. – Lekarz powiedział nam, że powinnyśmy przyjechać karetką, a kiedy opowiedziałam mu jak wyglądało badanie w Szczytnie, powiedział, że ten szpital słynie ze złej obsługi – dodaje.

Reklama

Szpital się broni

Władze szpitala twierdzą, że wszystko jest w porządku i nie mają do zachowania swoich pracowników żadnych zastrzeżeń. – Wszystko było wykonane zgodnie ze sztuką lekarską. Dziewczynce została udzielona pomoc, zrobiliśmy też prześwietlenie, a kiedy okazało się, że jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo lekarz wydał zalecenie matce by zgłosiła się z nią do szpitala w Olsztynie, gdzie jest chirurg dziecięcy. Dziecko przebywało u nas dokładnie 35 minut, więc wątpię czy przez ten czas mogło zmarznąć – mówi Beata Kostrzewa, dyrektor szpitala.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama