Sobota, 31 Maj
Imieniny: Ferdynanda, Gryzeldy, Zyndrama -

Reklama


Reklama

Supersołtys Elżbieta Jabłonowska z Jerut


Szczęśliwa mężatka i mama trójki chłopaków. Na co dzień pracownik GOPS w Świętajnie, po pracy gospodarz nie tylko w swoim obejściu, ale i we wsi, w której mieszka. Funkcję sołtysa Jerut piastuje już dziewięć lat i z roku na rok jest z niej coraz bardziej dumna. Elżbieta Jabłonowska zebrała około 200 głosów, które zapewniły jej III miejsce w konkursie „Super Sołtys”.


  • Data:

Przyznaje, że nie spodziewała się tak wysokiej lokaty, ale jednocześnie dodaje, że jest to sukces nie tylko sołtysa, ale i całej wsi.

 

- To ciężka praca i odpowiedzialność, ale we współpracy z radą sołecką, która jest dosłownie na „szóstkę” wszystko można wspólnie o wiele łatwiej zrobić. Najważniejsi są jednak mieszkańcy i kredyt zaufania jakim mnie obdarzyli, bo dzięki temu wiem, że zawsze na nich mogę liczyć – komentuje pani Ela.

 

Jeszcze dziesięć lat temu o piastowaniu wiejskiej funkcji nawet nie myślała. I pewnie nie pomyślałaby, gdyby nie mieszkańcy, którzy namawiali ją do udziału w wyborach. - Oczekiwali zmian nie tylko na stanowisku, ale i w działaniu. Początkowo trochę się wahałam, ale ostatecznie zdecydowałam, że przyjmę tę propozycję, skoro ludzie wokół mnie uznali, że chcą mi zaufać, że się do tej pracy nadaję.

 

I najwyraźniej się nie zawiedli. Jeden z mieszkańców wsi tak ocenia swoją sołtys: - To jest odkrycie Jerut!

 

Jak mówi pani Elżbieta, na początku swojej działalności za priorytet postawiła sobie wyremontowanie świetlicy. Wymagało to bardzo dużo wspólnego zaangażowania i pracy, ale ostatecznie się udało. Następnie przyszła kolej na boisko wielofunkcyjne oraz plac zabaw. I tu w tym zakresie wszystkich działań, które koordynowała sołtys Jerut, również się udało.

 


Reklama

Elżbieta Jabłonowska

 

 

- Ludność Jerutek jest bardzo zdyscyplinowana i chętna do pracy, dzięki której podnoszą się walory naszej miejscowości - mówi pani Elżbieta. - W prace nad upiększaniem Jerutek angażują się dosłownie całe rodziny, począwszy od najstarszych, a skończywszy na młodzieży i dość często najmłodszych. - Wszyscy zgodnie i gromadnie stawiają się na każdy mój apel i prośbę, jeśli tylko chodzi o dobro wsi. Jeśli idziemy robić na przykład porządki na placu zabaw, to dołączają do nas również i dzieci, które bardzo chętnie pomagają przy lżejszych pracach np. przy pieleniu.

 

Sołtys Jerut nie ukrywa, że jej działania nie miałyby takiego wymiaru, gdyby nie pomoc władz gminy.

 


- Nigdy nie było takiej sytuacji, by wójt Świętajna odstawiła mnie z tzw. kwitkiem, gdy szłam do niej z jakąś ważną dla wsi sprawą. Nigdy mi nie powiedziała, że nie da rady. Za każdym razem mówiła, że zrobi wszystko, co w swoim zakresie działań może, trzeba na to tylko trochę poczekać.

 

Przez dziewięć lat pełnienia funkcji sołtysa pani Elżbiecie udało się zrealizować wiele pomysłów i projektów.

 

- Niewątpliwie wiele skorzystaliśmy na tym, że składaliśmy projekty do programu „Odnowa wsi”, który realizuje samorząd wojewódzki. Dzięki wspólnym działaniom, w ramach tego programu, z pozyskiwanych dotacji, udało nam się zagospodarować centrum wsi, gdzie mieści się m.in. plac zabaw, miejsce do grillowania oraz ścieżka zdrowotno-edukacyjna. Teraz z tego samego programu chcemy uzyskać środki na budowę niewielkiego amfiteatru, który powstałby nieopodal budynku dawnej szkoły. Może nie są to wielkie pieniądze, ale dzięki tym 15 tysiącom, które byśmy otrzymali w ramach programu i 5 tysiącom własnych środków z funduszu sołeckiego, można już sporo zrobić. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak współpraca i zaangażowanie mieszkańcom Jerut, a tego wśród naszej lokalnej społeczności nie brakuje.

Reklama

 

 

Plany na przyszłość? - Marzy nam się świetlica wiejska z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo, że jest to proces długotrwały i zanim świetlica we wsi powstanie, to minie dobrych kilka lub też kilkanaście lat, ale nie rezygnujemy. Ta, z której obecnie korzystamy jest niewielkich rozmiarów i czasami bywa tak, że niektóre osoby podczas jakichkolwiek uroczystości znajdują się poza jej obrębem – opowiada Elżbieta Jabłonowska.

 

Sposób na bycie dobrym sołtysem? - Przede wszystkim trzeba słuchać mieszkańców. Tylko w ten sposób zdobywa się bardzo ważny w tym wszystkim kredyt zaufania. Ważne jest również to, aby własnymi działaniami mobilizować innych. Bywało i tak, że brałam taczkę i łopatę, i szłam pielić. Początkowo sama, ale po jakimś czasie zaczęli do mnie dołączać inni. Po prostu trzeba dawać przykład innym i to jest chyba najważniejsze.

 

Nagrodę „Supersołtysa” w wysokości 1000 złotych pani Elżbieta chce przeznaczyć na rewitalizację niewielkiego ogródka, który znajduję się przy starej świetlicy.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama