Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Skok przez płot zakończył się dla złodzieja... celą


Kradzież nie popłaca. Przekonał się o tym 44-letni mieszkaniec Szczytna. Wracając z „roboty” ze skradzionymi elektronarzędziami spadł z ogrodzenia marketu, z którego chciał je wynieść. Skaleczył sobie tak poważnie rękę, że potrzebował interwencji lekarza. Ze szpitala trafił prosto do... celi.


  • Data:

W poniedziałek, 25 listopada oficer dyżurny szczycieńskiej policji został powiadomiony o zatrzymaniu sprawcy kradzieży w jednym z marketów w Szczytnie.

 

- Skierowani na miejsce funkcjonariusze zastali nietrzeźwego 44-letniego mężczyznę z raną dłoni – mówi Joanna Manelska ze szczycieńskiej policji. - Jak wynikało z przekazanej informacji mężczyzna najpierw przerzucił koszyk sklepowy z elektronarzędziami przez ogrodzenie, a potem sam próbował przez nie przejść, co w połączeniu z promilami, które krążyły w jego organizmie okazało się zbyt trudne. Mężczyzna spadł z ogrodzenia kalecząc dłoń.

 


Reklama

 

 

44-latek trafił najpierw do szpitala, a następnie do policyjnej celi.

 

 

W wyniku przesłuchania świadków zdarzenia okazało się, że nie była to pierwsza wizyta mężczyzny w tym sklepie. Kilka dni wcześniej 44-latek z marketu dokonał kradzieży młota udarowego o wartości prawie 480 zł, a w dniu zatrzymania jego łupem padły 2 wiertarko-wkrętarki, wiertarka udarowa wyrzynarka, 2 spawarki inwertorowe oraz młot udarowy.

 

Wobec mieszkańca Szczytna policjanci zastosowali art. 12 § 2 kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem „odpowiada jak za jeden czyn zabroniony wyczerpujący znamiona przestępstwa ten, kto w krótkich odstępach czasu, przy wykorzystaniu tej samej albo takiej samej sposobności lub w podobny sposób popełnia dwa lub więcej umyślnych wykroczeń przeciwko mieniu, jeżeli łączna wartość mienia uzasadnia odpowiedzialność za przestępstwo”. Dzięki temu mężczyźnie przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa, a nie przestępstwa i wykroczenia.

Reklama

 

Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wartość elektronarzędzi wyceniona została na kwotę ponad 2.500 zł. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.

 

 

Zdjęcie jest jedynie ilustracją do tekstu

fot. policja.pl



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama