Piątek, 2 Maj
Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony -

Reklama


Reklama

Sił starczyło na pierwszy kwadrans


Bez choćby punktu ze spotkania z Orłem Janowiec Kościelny wrócili do Pasymia zawodnicy Błękitnych. Pasymianie dobrze zaczęli mecz, mieli nawet bardzo dobrą szansę do zdobycia gola. Z czasem jednak to gospodarze zdominowali spotkanie i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo.

  • Data:

Bez choćby punktu ze spotkania z Orłem Janowiec Kościelny wrócili do Pasymia zawodnicy Błękitnych. Pasymianie dobrze zaczęli mecz, mieli nawet bardzo dobrą szansę do zdobycia gola. Z czasem jednak to gospodarze zdominowali spotkanie i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo.

ORZEŁ JANOWIEC KOŚCIELNY – BŁĘKITNI PASYM 2:0 (1:0)

1:0 – Pyracki (44), 2:0 – P. Szypulski (88)

BŁĘKITNI: Malanowski – S. Foruś, Stalmach, Młotkowski, P. Domżalski, D. Kruczyk (Kędzierski), A. Foruś (Staszewski), Pietrzak, B. Nosowicz (Mikołajewski), Gołębiewski, M. Kruczyk (M. Nosowicz)

Zdeterminowany Orzeł

W meczu sąsiadów w tabeli grający na wyjeździe pasymianie nie sprostali zdeterminowanemu beniaminkowi z Janowca Kościelnego. Przez pierwsze minuty to Błękitni prowadzili grę. Około 7 minuty stworzyli nawet wyborną sytuację do objęcia prowadzenie, ale Marcin Kruczyk nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy.


Reklama

Z czasem to potrzebujący jak ryba wody punktów Orzeł zaczął przejmować inicjatywę, którą udokumentował obejmując prowadzenie chwilę przed końcem pierwszej połowy.

Znowu gol w końcówce

W drugiej części obraz wyglądał podobnie to pasymianie zaczęli z większym impetem z czasem jednak gospodarze opanowali sytuację. Kropkę nad „i” przypieczętowali jednak dopiero w samej końcówce meczu, kiedy to skutecznie wykorzystali rzut wolny.

Zmęczenie sezonem

- Liczyliśmy przed meczem na zdobycz punktową – opowiada o spotkaniu trener Błękitnych Michał Żuk. Widać jednak w naszym zespole zmęczenie sezonem. Mamy wąską kadrę. Częste mecze spowodowały, że sił w meczu z Orłem starczyło nam maksymalnie na pierwszy kwadrans. Nie tylko w tym, ale już we wcześniejszych meczach mieliśmy kłopoty fizyczne.

Reklama

Daniel Kwiatkowski



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama