Budowa ronda w Rozogach to inwestycja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zdaniem mieszkańców Rozóg instytucja nie liczy się z ich zdaniem i robi co chce. Zamyka wjazdy na drogi i posesje, przesuwa je.
- Problem w tym, że nikt z nami tego nie konsultuje – mówi Roman Drężek z Rozóg. - Dochodzi do przedziwnych sytuacji.
Pan Roman od 1989 roku w Rozogach prowadzi firmę transportową. Jego dom i siedziba działalności znajdują się przy ulicy Mazurskiej.
Likwidują bezpieczeństwo?
- W 2005 roku dokupiliśmy działkę z wjazdem, aby polepszyć funkcjonowanie. Dzięki temu nie trzeba było manewrować potężnym składami na podwórku, tylko wjeżdżało się jedną stroną, a drugą wyjeżdżało. Było bezpieczniej – mówi Drężek. - Wjazdy istniały od lat, były zaznaczone na mapach i nikomu nie przeszkadzały. A teraz okazuje się, że jeden z nich jest nielegalny? To jakaś bzdura – denerwuje się pan Roman.
Rodzina Drężków z budowy ronda i dróg dojazdowych początkowo się cieszyła. - Miało to usprawnić ruch, polepszyć bezpieczeństwo, ale z tego, co widać, to raczej będzie jeszcze gorzej – mówi Seweryn Drężek, syn pana Romana. - Komuś przy tej inwestycji zabrakło wyobraźni albo projektant w ogóle się tu nie pojawił, nie zapoznał się z realiami i bazował na jakichś starych mapach.
Uszkodzili samochód
Mieszkańcy Rozóg pokazują latarnie, które były stawiane na wjazdach albo tuż obok, wysokie krawężniki, zwężone wjazdy na posesje. - Takie „cuda” można mnożyć – mówi pan Seweryn i pokazuje usytuowanie jednej z lamp oświetleniowych, która stoi tuż przy skraju ich wjazdu. - Jak bezpiecznie wjechać tu tirem, czy duży sprzętem rolniczym? Nie ma szans. Kilka dni temu sami tego doświadczyliśmy. W naszej ciężarowce zniszczona została opona, która jest warta ponad 1200 zł. Wjazd jest za wąski. Latarnia stoi za blisko.
Podobna sytuacja spotkała Mateusza Krajzę.
- Brakuje słów na to, co tu się dzieje – mówi pan Mateusz. - Byliśmy u wójta, ale on bezradnie rozkłada ręce.
Budowa trafi do sądu?
Roman Drężek w sprawie swojego wjazdu interweniował w GDDKiA w Olsztynie. - Byłem tam chyba z dziesięć razy – mówi. - Złożyłem jedno pismo, kazali je wycofać, napisać inne. Zrobiłem tak, ale odpowiedzi nie mam do tej pory. Mam wrażenie, że zwodzi się nas po to, aby roboty się skończyły i wówczas nic nie będzie można już zrobić. Takiej fuszerki już dawno nie widziałem. Przecież jak robi się tak potężną inwestycję, to powinno myśleć się o wszystkim. Miało być lepiej, a wygląda, że będzie zdecydowanie gorzej. Na pewno tej sprawy tak nie zostawię, jak będzie trzeba to o swoje będę walczył w sądzie.
Generalna Dyrekcja tłumaczy
O komentarz do sprawy pana Drężka poprosiliśmy Karola Głębockiego, głównego specjalistę ds. komunikacji społecznej GDDKiA w Olsztynie. Taką odpowiedź otrzymaliśmy mailem:
„Jeden ze zjazdów na posesję p. Drężka został zlikwidowany, ponieważ był nielegalny. Został wykonany bez zgody zarządcy drogi (art. 29 ust 1 ustawy o drogach publicznych) oraz nie był ujęty w ewidencji prowadzonej przez zarządcę. Pan Drężek został o tym fakcie poinformowany i w związku z tym wystąpił z wnioskiem o zezwolenie na lokalizację tego zjazdu. Została wydana decyzja odmowna, ponieważ nieruchomość p. Drężka ma już zapewniony inny zjazd. Naczelną zasadą, jaką kieruje się zarządca drogi w wydawaniu tego typu decyzji, jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Funkcjonowanie dwóch zjazdów obok siebie (w tym przypadku jest to ok. 40 m) zmniejsza płynność ruchu i wpływa negatywnie na bezpieczeństwo ruchu.
Drugi zjazd na działkę p. Drężka widnieje w ewidencji drogowej jako zjazd indywidualny, czyli do obsługi obiektu użytkowanego indywidualnie, gdzie nie jest prowadzona działalność gospodarcza lub inna działalność o charakterze publicznym. W związku z tym w dokumentacji technicznej zjazd ten został zaprojektowany o szerokości 3,5 m. Po sygnałach od p. Drężka, że zjazd jest za wąski, wykonana została analiza przejezdności, w wyniku której podjęto decyzję o poszerzeniu zjazdu, co zostało wykonane.”
Brudek
Typowo polska fuszerka i typowo polska biurokracja. A jakby to były oddzielne nieruchomości, tak jak to było przed wykupieniem dodatkowej działki to wtedy oddzielne wjazdy byłyby bezpieczne? Jeszcze odnośnie funkcjonowania samej strony - po co daliście czcionkę a'la pismo ręczne skoro ona nie obsługuje polskich liter?