Na ostatniej sesji rady miejskiej w Szczytnie przewodniczący rady Tomasz Łachacz odczytał dość tajemniczy komunikat...
„Na podstawie porozumienia zwartego pomiędzy Tomaszem Łachaczem a Robertem Siudakiem dotyczącego sytuacji w trakcie sesji rady miasta z 19 listopada 2021 roku informuję, że słowa pana Roberta Siudaka skierowane do pana Tomasza Łachacz nie miały na celu wywarcia wpływu na niego, jako przewodniczącego rady miasta. A słowa Tomasz Łachacza nie miały na celu przedstawienia pana Roberta Siudaka, jako osoby zastraszającej. Tomasz Łachacz i Robert Siudak wyrażają ubolewanie, że ich słowa zostały niewłaściwie zrozumiane.”
Na sesji żaden z radnych nie zareagował na ten komunikat. Dość enigmatycznie próbował się do niego odnieść Robert Siudak, ale w końcu skwitował, że ma jeszcze na to czas, aby zastanowić się, co z tym zrobić, bo jak powiedział, ustalenia były nieco inne.
Czego zatem dotyczył ten tajemniczy komunikat? W rozmowie z „Tygodnikiem Szczytno” Robert Siudak nie chciał komentować sprawy, podobnie Tomasz Łachacz.
Z naszych ustaleń wynika, że komunikat to efekt ugody sądowej zawartej pomiędzy radnymi. Sprawa dotyczy sytuacji z 19 listopada ubiegłego roku, gdzie tuż po ogłoszeniu przerwy w sesji i wyłączaniu kamer Tomasz Łachacz publicznie powiedział do radnego Roberta Siudaka, że jest on już kolejną osobą, która próbuje go zastraszyć. Sprawa trafiła do sądu.
wyborca
Jeden wart drugiego, dla takich jak tych dwóch, nie ma miejsca w radzie!!!!! Kto takich wybiera?????
Jan
To się Łachacz znów skompromitował.
Adam
A dlaczego Tomasz Łachacz na Facebooku nie pochwalił się sprawą sądową?