Na Mazurach przez długi czas nie było tradycji wigilijnego postu. Jeszcze w latach 50 XX wieku obowiązywały tradycyjne świąteczne mazurskie przysmaki na bożonorodzeniowym stole. Już w wigilię spożywało się różnego rodzaju potrawy z mięsa. Pojawiały się gęsi, kaczki, kiełbasy, pieczenie, śledzie w cieście i tradycyjne pierogi z kapustą i grzybami, a do wieczerzy piło się kisiel z żurawiny lub z owsa.
Królowały liczne kuchy i ciasteczka fefernuszki, których w Wigilię każdy z domowników dostawał całą garść na talerzyku. Na rodzaj potraw wigilijnych znaczący wpływ miało też położenie regionu i jego naturalne bogactwo. Sporo potraw pochodziło z kuchni rosyjskiej czy litewskiej. Jadano kasze przyrządzone na wiele sposobów oraz przeróżne potrawy z ryb pochodzących z mazurskich jezior.
W święta można było zjeść do syta Boże Narodzenie na Mazurach było, zwłaszcza dla mieszkańców wsi, czasem kilku dni dobrobytu, gdy można było choć po części odpocząć od ciężkiej pracy, a także zjeść te dania, które na co dzień na stole się nie pojawiały.
.
Składniki:
Mieszanka przypraw do kaczki:
- Majeranek, tymianek, rozmaryn, pieprz, słodka papryka, ostra papryka, czosnek niedźwiedzi, lubczyk, sól po 1 porcji (np. 1 łyżka);
- Jałowiec, imbir, cynamon, kardamon mielony, kminek, goździki po 0,5 porcji (np. 0,5 łyżki).
Kaczkę nacieramy mieszanką wymienionych ziół. Aby była jeszcze bardziej aromatyczna możemy dodatkowo, po natarciu, obłożyć ją zielem angielskim, pieprzem ziarnistym, gorczycą, ziarnami kolendry, liściem laurowym, czosnkiem pokrojonym w plastry, olejem i winem lub octem jabłkowym. Tak przygotowaną kaczkę odstawiamy na całą noc.
Sposób przygotowania:
Kapustę płuczemy i siekamy. Cebulę kroimy w piórka, czosnek siekamy. Nogi i piersi przesmażamy na zimnej patelni, od strony skóry, tak żeby wytopić tłuszcz. Piersi i nogi odkładamy na talerzy w ciepłe miejsce W tym czasie na patelni po smażeniu kaczki przesmażamy cebulę, czosnek i kapustę, doprawiamy solą, pieprzem, kminkiem. Przekładamy do naczynia żaroodpornego kapustę z cebulą i czosnkiem, kaczkę, śliwki suszone, polewamy każdą warstwę miodem lekko przemieszamy i zalewamy kwasem chlebowym. Pieczemy przez godzinę w temperaturze 140 oC lub dusimy w garnku na małym ogniu, danie jest gotowe gdy mięso z nogi odejdzie od kości.
Przepisy pochodzą z publikacji zrealizowanej przez Lokalną Organizację Turystyczną Powiatu Szczycieńskiego pt. "Wieś to styl życia - w poszukiwaniu mazurskiej kuchni".
Ciekawe czy prawnicy też zajmą się zakupem wieży ciśnień bo wygląda to na przekręt
Ciekawski
2025-04-23 22:09:15
Zarząd Powiatu i radni powiatu do likwidacji. Komu i do czego to potrzebne?!
Tylko zamieszanie i problemy tworzą.
2025-04-23 14:26:41
Tak jest chyba we wszystkie święta. Jest informacja o dyżurze, ale można tylko klamkę pocałować. Nikt nie otwiera
Beata
2025-04-23 09:50:36
Mieszkańcy wybrali burmistrza z Myszyńca to czego się spodziewają? Trzeba było jechać do Myszyńca tam apteki otwarte.
Tomasz
2025-04-23 08:24:01
Strata pieniędzy jak i czasu, szkolić należy masy ludzi nie jednostki często zmanierowane i upolitycznione.
Anna
2025-04-23 08:18:50
Dramat, nie mogłem kupić tabletek na kaca i prezerwatyw.
Krzyś Pijus
2025-04-23 08:12:05
Niechybnie to ktoś kto dopiero co wyrósł z takich zjeżdżalni bo ma umysł malucha, ale pewnie się fizycznie już nie mieści na zabawkach i z zazdrości to zrobił. A na poważnie, to trzeba by mu i jemu podobnym zadać sporo prac społecznych i wkładu z własnej kieszeni.
Tutejsza
2025-04-22 18:48:18
To po co nam szpital, SOR jeśli zwykły człowiek z receptą nie ma się gdzie udać. Wiem sam bo niby apteka w kauflandzie jest w pewnych godzinach otwarta, ale to mit. Sam tam byłem i sporo ludzi czekało i każdy się pytał jeden drugiego czy otwarta bo według grafiku powinna być. I co i nic grafik grafikiem a miasto powiatowe nie ma apteki nawet w niedzielę. To lepiej jechac do Olsztyna i tam od razu wykupić receptę . Bo co z recepty jak nie ma jej gdzie wykupić.
kibic
2025-04-22 14:18:26
No to Powiat dokonał wiekopomnego czynu prawodawczego. Lepiej radnych nie wpuszczać na salę obrad, bo z nudów wymyślą jeszcze coś bardziej kuriozalnego. W sumie nie wiem, co by to mogłoby być. Jednak, jak to klasyk powiadał: myślał, że osiągnął dno, gdy nagle usłyszał pukanie od spodu.
Taki sobie czytelnik
2025-04-22 11:43:59
A może by napisać artykuł o tym naszym cudownym browarze? Ponoć kasy tam nie wypłacają już od jakiegoś czasu...wolne media by mogły podjąć tak ciekawy temat...
Jan
2025-04-22 04:57:55