Maj obficie obdarował nas świętami, rocznicami i bieżącymi wydarzeniami. Bardzo pozytywnie odbierałem informacje i publikacje dotyczące tła historycznego rocznic – szczególnie uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Co prawda nieco okrojone, zwłaszcza z wątków niechlubnych postaw niektórych przedstawicieli polskiej elity państwowej i kościelnej, ale zawsze to więcej niż świętowanie - bo jest święto. Nieco gorzej zniosłem wypowiedzi wielu polskich polityków różnej maści i poziomu. Mnóstwo banalnych słów, frazesów i odniesień do własnych definicji patriotyzmu, z mocnym akcentem na niezłomny patriotyzm przemawiającego. Ale – cytując klasyka – był czas przywyknąć.
Z szacunku dla historii i jej bohaterów.
A przecież to nie koniec maja. Niewątpliwie wielkim, acz bieżącym wydarzeniem będą wybory prezydenckie. Pierwsza tura wypada 18 maja i mam nadzieję, że nie „przykryje” kolejnej, bardzo ważnej dla Polaków rocznicy. Otóż tego dnia przypada 81. rocznica bitwy o Monte Cassino, uznawanej przez historyków za największą lądową bitwę w Europie, do tego najcięższą i najkrwawszą z walk zachodnich aliantów z niemieckim Wehrmachtem na wszystkich frontach II wojny światowej, a trwającą w zasadzie od stycznia 1944 r.
Polscy żołnierze z II Korpusu pod dowództwem gen. Władysława Andersa zostali wprowadzeni do bezpośredniej walki o Monte Cassino i przypuścili swój pierwszy atak 12 maja – nieudany, jak wcześniejsze, okupione ogromnymi stratami ataki innych formacji wojsk alianckich. Przed tym atakiem, 11 maja gen. Anders w swoim rozkazie do podwładnych proroczo stwierdził, że zadanie, które im przypadło, rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego. Tak też się stało.
Rozpoczęty 17 i kontynuowany w dniu następnym kolejny atak wojsk polskich uwieńczony został zdobyciem klasztoru (ruin) na Monte Cassino. To wielkie zwycięstwo okupione zostało śmiercią 722 żołnierzy, głównie piechoty. Ostatecznie jednak na polskim cmentarzu wojennym na Monte Cassino, znajdują się groby 1048 żołnierzy, którzy zginęli w związku z działaniami wojennymi w tym rejonie. Cmentarz ten jest jednym z naszych najważniejszych miejsc pamięci narodowej.
Stukając w klawiaturę zerkam czasem na wiszącą na ścianie pokoju gablotkę. Znajdują się w niej pamiątki rodzinne po Eugeniuszu Piechockim - dziadku mojej żony i jej brata. Eugeniusz Piechocki urodził się w 1919 r. w Warszawie. Jego rodzice postanowili sprzedać swój majątek w stolicy i przenieśli się do Łucka. Niestety, nie znamy szczegółów jak potoczyły się jego losy po wybuchu wojny.
Zapewne nie trafił do łagru, bo ożenił się i doczekał narodzin syna i córki. Po zawarciu układu Sikorski - Majski wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, zwanych potocznie Armią Andersa. Dostał przydział do jednego z pułków piechoty i w 1942 trafił do Iranu, a później do Palestyny. Tam formowane były jednostki wchodzące w skład II Korpusu Polskiego. W strukturach tego korpusu, a ściślej 3 Brygady Strzelców Karpackich Eugeniusz Piechocki przeszedł swój szlak bojowy.
Po przerzuceniu korpusu do Włoch wziął udział w walkach o przełamanie linii Gustawa, której kluczowym punktem oporu był klasztor na Monte Cassino. 3 Dywizja Strzelców Karpackich walki toczyła tam w dniach 11–29 maja, a później na dalszych terenach włoskich. Po decyzjach konferencji jałtańskiej podporządkowujących Polskę ZSRR, st. strz. Eugeniusz Piechocki, tak jak wielu jego przyjaciół i kolegów, nie chciał wracać do kraju. Osiadł w Bedford w Anglii.
Tymczasem jego żona Bronisława wraz z dziećmi trafiła w ramach przesiedleń do Szczytna. Zdziwiony byłem bardzo, gdy przed laty dowiedziałem się jak wielu mieszkańców Szczytna, w większości już nieżyjących, pochodziło z Łucka. Babcia żony dołączyła do męża w Anglii w 1967 roku. Eugeniusz Piechocki, niestety, nigdy nie przyjechał do Polski. Zmarł w 1991 r. zanim zarysowały się możliwości odwiedzin.
We wspomnianej gablotce, pomiędzy naszywkami mundurowymi, baretkami odznaczeń polskich i brytyjskich, odznakami armijnymi i „nieśmiertelnikami” znajdują się polskie odznaczenia wojskowe. Angielskie – i słusznie – pozostały w Anglii. Najznamienitszy to Krzyż Walecznych nadawany za wykazanie w boju czynów męstwa i odwagi.
Kolejny, to Medal Wojska – Polska Swojemu Obrońcy. Obok Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino i Krzyż 3 Dywizji Strzelców Karpackich. Rzecz jasna wszystkie odznaczenia są odpowiednio udokumentowane. Spośród innych pamiątek wymienię datowane na 1945 r. rzymskie wydanie „Bitwy o Monte Cassino” Melchiora Wańkowicza.
Mam cichą nadzieję, że politycy nie zepsują obchodów 81. rocznicy Bitwy i zostanie ona godnie uczczona. Zapewne w telewizji „puszczą” film „Czerwone maki”. Przed obejrzeniem go spodziewałem się epickiej opowieści, na jaką zasługuje postawa polskich żołnierzy. Rozczarowałem się. Fabuła nieco banalna, sceny batalistyczne kiepsko obrobione komputerowo i do tego efekt podskakującej kamery. Jednak to końcowe sceny wbiły mnie w podłogę.
Jeden z głównych bohaterów zostaje odznaczony Krzyżem Walecznych. Automatycznie spojrzałem na gablotę, bo coś zakłuło mnie w oczy. No i słusznie. Tasiemka filmowego krzyża miała niewłaściwe barwy. Krzyż Walecznych nadawany od 1920 roku miał szerokie paski amarantowe i wąskie białe. Jednak w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie rozmieszczenie barw było odwrotne, a to dlatego, że tak stanowił dekret Prezydenta RP z dnia 20 września 1941 roku. Szacunek do historii i jej bohaterów to też dbałość o szczegóły. Tego z pewnością zabrakło. Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle.
Arkadiusz Niewiński
Jednak ten pan ma ewidentnie jakiś problem. Teraz po prezydencie. Polska jest w Europie i jest jej częścią i nikt się nie wypiera, że jesteśmy jej częścią. Walczymy tylko o równouprawnienie. Poza tym jak Leszek Miller mówi o pomocy Ukrainie ale w granicach rozsądku to nikt go nie krytykuje a już na pewno nie ten pań, który z pewnością pobiera bardzo wysoka mundurowa emeryturę. Bardzo dobrze, że ktoś mówi jak jest a nie tylko ślepo ma wydawać kasę na kraj który jest mocno skorumpowany. Cięcia w budżetach. A kto doprowadził do takiej dziury? Jakoś przez 8 lat tego złego pusu nie było takiej dziury teraz nam się wciska że jest nam dobrze, fajnie itp. Dobrze to jest temu Panu, który pusze takie bzdury. Przeciętny polski obywatel nigdy takiej emerytury ba nawet wynagrodzenia nie dostanie jak pan otrzymuje obecnie. Panu jest i było zawsze dobrze za kazdych rzadow, tylko po prostu masz pań zniekształcony onraz przez tvn. Każda telewizja w jakiś sposób kłamie i zniekształca i naciąga fakty. Masz pań swoje lata więc przemysł pań uczciwie co piszesz bo żyjesz pań w pewnej bańce rzeczywistości oderwanej od życia. Masz pań wypchany barek alkoholem jak to zes pan niedawno wspomniał. Może taki barek jak prezes w Alternatywach4. Skojarzenia nasuwają się same o pana mentalności i wiedzy o życiu zwyczajnych ludzi. Mało o normalnym życiu pań wiesz.
Jan
2025-12-10 07:05:36
Pytanie, gdzie są dzieci, gdzie są wnuki? Są tacy, którzy - mieszkając poza Szczytnem - potrafią dzwonić przynajmniej 3 razy dziennie do swych dziadków, rodziców, krewnych. Wiedzą, kiedy jest jedzone śniadanie, wiedzą, kiedy jest przechadzka, wiedzą o której obiad, kolacja... A w razie braku kontaktu dzwonią o pomoc. To takie trudne? To nie kwestia braku czasu, tylko braku więzi i uczuć.
Taki sobie czytelnik
2025-12-10 03:09:26
Panie Mądrzejowski. No tak, obecna władza to nie przerznacza środków na \"swoją telewizję\". Szybko sobie wygooglowałem: W 2025 roku TVP w likwidacji dostała dodatkowo 1,4 mld. Ach ten pana słynny obiektywizm.
Olek
2025-12-09 22:25:02
Kiedyś,to kiedyś,cóż to za bzdurne uzasadnienie.Niektorym radnym nie chce się nawet myśleć logicznie
Plik
2025-12-09 17:48:45
Ciekawe kto i dlaczego boi się powiedzieć prawdę
Ciekawski
2025-12-08 22:14:23
Prawie fascynujące...
Jestę zastępco burmystrza
2025-12-08 20:32:16
U nas na budowie też przyjęli nowego pracownika , ale niestety nie było reportera.
tak
2025-12-08 19:42:37
Występ bardzo fajny ale trochę nie ładnie jak się pomija osoby które faktycznie pracowały i przygotowywały występ,
Olek
2025-12-08 19:00:33
7.12. było lodowisko otwarte, jednak jazda na łyżwach okazała się niemożliwa.Lyzwy rozjeżdżały się po tej sztucznej tafli nie mogąc rozpocząć jazdy.Całkowita klapa, pieniądze do zwrotu.
Warchol
2025-12-08 09:41:11
Znikome te informacje w tym artykule
Adrian
2025-12-07 13:05:25