Środa, 14 Maj
Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego -

Reklama


Reklama

Policjanci „strzelają” do komendanta Gołoty


Część szczycieńskich policjantów chce pozbyć się swojego komendanta. Czym podpadł im tak Cezary Gołota? - Chyba tylko tym, że wymagam uczciwej pracy – mówi komendant. Metodami zarządzania i gnojeniem ludzi – odpowiadają policjanci.

„Piszę w imieniu policjantów z ...


  • Data:

Część szczycieńskich policjantów chce pozbyć się swojego komendanta. Czym podpadł im tak Cezary Gołota? - Chyba tylko tym, że wymagam uczciwej pracy – mówi komendant. Metodami zarządzania i gnojeniem ludzi – odpowiadają policjanci.

„Piszę w imieniu policjantów z naszej szczycieńskiej komendy. Chciałbym prosić lokalną prasę o pomoc. Po prostu mamy już dość tego zamordyzmu, mobbingu i ciągłego zastraszania...”– tymi słowami zaczął się mail, który w minioną niedzielę trafił do redakcji „Tygodnika Szczytno”.

Jego autor stawia konkretne zarzuty nowemu komendantowi szczycieńskich policjantów. Jego zdaniem jednostkę opuszczają doświadczeni policjanci. - Można powiedzieć, że od marca 2013 roku, kiedy to pan Cezary Gołota, zajął tron komendanta w szczycieńskiej komendzie, unicestwił już wszystkich naczelników i ich zastępców, niektórzy lada dzień z długotrwałych zwolnień od psychiatrów odejdą na emeryturę – pisze autor.

Mówią sprzecznie

- To nieprawda – odpowiada Cezary Gołota. - Spora część naczelników i ich zastępców odeszło na emeryturę ale jeszcze zanim ja tu przyszedłem. Zastałem naprawdę trudną sytuację kadrową. Zresztą moi poprzednicy informowali mnie o tym, że część policjantów złożyła raporty o odejście ze służby.


Reklama

Sprawa dotyczy kilkunastu doświadczonych policjantów. Część z nich przyznaje, że ich odejście nie miało związku z nowym komendantem. - Ale oficjalnie nie będę na temat nic mówił, bo to małe środowisko – mówi jeden z naszych rozmówców. - A z tego co widzę idzie na noże. Czy komendant jest zły? Ma charakter, wymaga, bywa ostry ale myślę że całe zamieszanie ma całkowicie inne podłoże. Chodzi o ludzkie aspiracje. Komuś nie wyszedł awans i teraz walczy, jak może.

Ch... mnie to obchodzi

Autor listu zarzuca szefostwu jednostki, że zmusza policjantów do fałszowania godzin pracy. - „Gdy na porannej odprawie świeżo upieczony naczelnik pyta o ilość przeprowadzonych godzin dnia poprzedniego i słyszy 12, 14 lub 10, robi się purpurowy i kwituje – ch... mnie to obchodzi, rób tak, żeby po godzinach nie siedzieć, po czym wpisuje do dokumentu 8 godzin. Nie jest to nic innego, jak fałszowanie dokumentacji i jest to do sprawdzenia...” - wytyka autor listy. Dodając, że na odprawach często dochodzi do poniżania policjantów, czy obrzucania ich wyzwiskami.

Komendant Cezary Gołota słucha tych zarzutów z niedowierzaniem. - Osobiście nie używam wulgaryzmów więc nie sądzę, aby do takich rzeczy dochodziło – tłumaczy. - Co do ewidencji pracy to rzeczywiście nadgodzin w naszej jednostce było bardzo dużo. Co często komplikowało pracę, bo funkcjonariusze odbierali za nie wolne. Nikt ich jednak nie zmusza do fałszowania liczby godzin. Wprowadziłem tylko lepszy nadzór. Wymagam uczciwej pracy, a nie kombinowania a to może rzeczywiście niektórym się nie podobać.

Reklama

Gdzie jest prawda?

Gdzie jest prawda w tym konflikcie? Zapewne pośrodku. Oficjalnie policjanci nie chce wypowiadać się na temat sytuacji w jednostce i swojego szefa. W rozmowach nieoficjalnych przyznają, że „jest tam bur..., a komendant nie jest łatwym człowiekiem”. - Nie sądzę, aby była to opinia większości policjantów – mówi Cezary Gołota. - Zwłaszcza, że w ten sposób sami wystawiają nie najlepszą opinie. Nie będę tego komentował.

Mail, który trafił do naszej redakcji kończy się emocjonalnym apelem: „Błagamy o pomoc, bo wielu z nas przeżywa prawdziwą gehennę. Te informacje prześlemy do wieli redakcji z błaganiem o pomoc i nagłośnienie sprawy, co jedynie może spowodować kontrolę i poprawę warunków pracy.”

Tomasz Mikita

Fot. Tomasz Mikita

 

 

 

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama