Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Piękna majówka – felieton pastora Andrzeja Seweryna


Bardzo lubimy długie weekendy. To czas odpoczywania, a jeśli do tego mamy okres wiosenny, wtedy ochoczo wyciągamy z zakamarków wszelkich garaży i piwnic nasze grille, kupujemy kiełbaski i... hulaj duszo, piekła nie ma”. Wśród tych dłuższych dni bez pracy, które spędzają sen z oczu specjalistom od makroekonomii i pracodawcom, szczególnie pierwsze dni maja są wyjątkowo kuszące, by spędzić je na łonie natury, jeśli tylko pogoda dopisze.



Prognozy pogody sprawdziły się, pogoda dopisała nad wyraz, mieliśmy wolny niemal cały tydzień, wszak święta 1 Maja oraz 3 Maja mieliśmy w środku tygodnia, a oba te dni są zaznaczone na czerwono w naszych kalendarzach. Niejeden wziął urlop i przez cały tydzień nie splamił swoich rąk robotą, bo ta przecież „głupiego lubi”. Tak przynajmniej próbujemy dopiec wszelkim pracoholikom, a usprawiedliwić własną, wrodzoną skłonność do lenistwa i „nicnierobienia”.

 

Mnie jakoś to rozleniwianie słabo wychodzi, bo zaraz po majówce wraz z żoną zajęliśmy się sadzeniem kwiatków i zakupionych drzewek owocowych. Tymczasem zaczynają się matury, moja bratowa doszlifowała formę niektórych „geniuszy matematycznych”, którzy w mieście królewskim Krakowie przystąpili już do swoich egzaminów dojrzałości. Trzymamy kciuki za naszą młodzież – oby wkraczała w dorosłość mądrze i roztropnie, o co tak trudno w dzisiejszych czasach.

 

Dwa świąteczne dni w poprzednim tygodniu dały nam również okazję do przemyśleń na temat naszej tożsamości narodowej, właściwego rozumienia patriotyzmu i dumy z flagi państwowej. Ciągle mamy z tym poważne problemy, bo jako polskie społeczeństwo jesteśmy nadal i wciąż mocno podzieleni. Mamy obecnie dwie wersje historii narodowej, przynajmniej dwie różne definicje patriotyzmu, a wspólne i zgodne świętowanie ważnych świąt i państwowych rocznic jest nadal mrzonką lub marzeniem z gatunku science fiction. Szkoda.

 

Chciałbym więc życzyć nam wszystkim, byśmy potrafili wzajemnie uszanować różnice zdań i poglądów politycznych oraz różne formy świętowania, bo w końcu powinniśmy korzystać z wolności, której zdobycie kosztowało nasz naród bardzo dużo. Dajmy sobie i innym prawo takiego świętowania i takiego odpoczywania, jakie ktoś uważa za stosowne dla siebie samego. Nie bądźmy bezrefleksyjni, obojętni albo – co najgorsza – wyłącznie zdegustowani tym wszystkim, co tak trudno nam zaakceptować i uznać za swoje. Bo wtedy nie uda nam się ani poświętować godnie, ani odpocząć właściwie.


Reklama

 

Skorzystajmy z okazji, by popatrzeć uważniej na świat wokół nas, szczególnie w te wiosenne dni. Zechciejmy dostrzec piękno i harmonię Bożego stworzenia, współgranie kolorów nieba i budzącej się na zielono przyrody. Posłuchajmy tak różnych śpiewów ptaków, które nie brzmią jednak jak kakofonia, lecz koją nasze uszy. Ta Boża orkiestra nigdy nie musi się stroić jak filharmonicy przed każdym koncertem, bo zawsze brzmi pięknie i harmonijnie. Panie i panowie, a szczególnie droga młodzieży: Słuchawki z uszu!!

 

Na tej pięknej ziemi my jako ludzie stworzyliśmy tyle niepięknych i szpetnych rzeczy. To niestety efekt naszej grzeszności, naszych tak silnych często, a jednocześnie coraz bardziej negatywnych emocji. Przeszkadzamy sobie nawzajem nazbyt często. Nie szanujemy jedni drugich, ciągle w nas ta diabelska „ambicja”, żeby zawsze było po mojemu, moje na wierzchu, a inni się w ogóle nie liczą. Unieszczęśliwiamy się na potęgę i nasze doczesne życie coraz bardziej traci sens i prawdziwą wartość.

 

Tak chciałoby się wierzyć, że tych kilka wolnych dni potrafiliśmy właściwie spożytkować, parę ważnych spraw przemyśleć i pozałatwiać właściwie, żeby nam było lżej na duszy i łatwiej we wspólnym życiu. Póki jeszcze wiosenne deszcze nie nadeszły, a czekamy na nie z tęsknotą, póki więc jeszcze nie wszyscy odpalili kosiarki, pobądźmy ze sobą w odrobinie ciszy i zadumy. Pospacerujmy i porozmyślajmy, a byłoby jeszcze lepiej, żebyśmy tak na osobności, intymnie i od serca, porozmawiali z naszym Bogiem. Własnymi słowami i własnymi myślami. Szczerze i otwarcie.

Reklama

 

A kiedy już powiemy Mu, co nam w duszy gra, posłuchajmy, co On ma nam do powiedzenia. Bądźmy na to gotowi, a On z pewnością przemówi i dotknie naszych serc, umysłów i sumień. Powie nam, jak mamy konkretnie zrobić te „duchowe wiosenne porządki”. Najwięcej Jego dobrych rad i wskazówek znajdziemy oczywiście w Piśmie Świętym. Mamy je w zasięgu ręki. Może warto do niego zajrzeć – może pierwszy raz w życiu – a to, co tam przeczytamy, odnieśmy potem bezpośrednio do naszego własnego życia.

 

Wtedy znajdziemy siłę i motywację, by wiele starych i złych rzeczy wyrzucić na śmietnik i nigdy więcej w nim nie grzebać. Zacząć coś od nowa, poczuć duchowe odświeżenie, odetchnąć z ulgą i poczuć na nowo radość życia.

Andrzej Seweryn

andrzej.seweryn@gmail.com

 



Komentarze do artykułu

nein

Ueee, obłędny uśmiech sprzedawcy używanych samochodów...

Lucjan Gizdoń

Dobrze napisane, warto w codziennym życiu słowa te zastosować , resztę zostawić BOGU.JEMU niech będzie Chwała.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama