Kiedy miałem dziesięć lat zostałem wywieziony na roboty przymusowe do wsi w pobliżu Zabiel. Ludzie, u których pracowałem okazali się być dla mnie tak dobrzy, jak moja własna rodzina – wspomina Tadeusz Rajkowski. - Niestety zostali brutalnie zamordowani przez Rosjan, którzy w ten...
Kiedy miałem dziesięć lat zostałem wywieziony na roboty przymusowe do wsi w pobliżu Zabiel. Ludzie, u których pracowałem okazali się być dla mnie tak dobrzy, jak moja własna rodzina – wspomina Tadeusz Rajkowski. - Niestety zostali brutalnie zamordowani przez Rosjan, którzy w ten sposób wyzwalali te ziemie – dodaje. By uczcić ich pamięć mężczyzna po latach postawił grób, gdzie kilka razy w miesiącu składa świeże kwiaty.
Tadeusz Rajkowski niedawno skończył 80 lat. Jak sam mówi – przeżył wiele, ale to, co spotkało go w wieku 10 lat na zawsze zapadło mu w pamięć. – Mieszkaliśmy we wsi w pobliżu Ostrołęki. Do Szczytna, a dokładniej w pobliże dzisiejszych Zabiel trafiłem jako niewolnik na roboty przymusowe – wspomina.
Szybko okazało się jednak, że praca, a przede wszystkim traktowanie go było odmienne od spodziewanego. – Bałem się, naprawdę bałem się, że umrę. Jednak los był dla mnie łaskawy – wspomina. – Rodzina: matka i dwie córki, okazały się miłe i troskliwe – dodaje.
Pan Tadeusz w gospodarstwie zajmował się końmi i krowami. Wykonywał też inne drobne prace, pomagał mu w tym drugi niewolnik, żołnierz francuski, który został wzięty do niewoli na froncie. – Pomoc w gospodarstwie była potrzebna, bo kobiety same nie dawały sobie rady, a mężczyźni zginęli na froncie – opowiada. – Pracy było sporo, ale też traktowano nas naprawdę dobrze. Córki właścicielki opatrywały mi wszystkie skaleczenia, zawsze mieliśmy czyste ubrania i jedliśmy do syta – dodaje.
W jego wspomnieniach zachowały się również wspólne wyjazdy do kościoła i sklepu. – Naprawdę niczego nam nie brakowało. Nie czułem się jak niewolnik, a raczej jako członek rodziny, zresztą tak się do mnie zwracano – kobiety mówiły, że jestem ich bratem – opowiada.
Młody chłopak bardzo tęsknił za domem, ale i tu Mazurki okazały się pomocne. – Po pięciu miesiącach mojej pracy u nich zorganizowały mi spotkanie z tatą. A w związku z tym, że zbliżali się Rosjanie, pomogły mi wrócić z ojcem do domu – mówi.
Powojenne miesiące nie były łatwe. Pan Tadeusz wrócił z ojcem do Chorzel, choć nie bardzo było do czego wracać. - Wszystko zostało rozkradzione, cierpieliśmy głód i niedolę – opowiada. - Ale to nic w porównaniu z losem, jaki spotkał moje mazurskie gospodynie. Dowiedziałem się tego dopiero po wojnie, kiedy wróciłem do wsi, by odnaleźć kobiety. Wszystkie już nie żyły. Opowiedziano mi, że w ich domu Rosjanie urządzili sobie centrum dowodzenia. Młodszą z córek, Emilię brutalnie zgwałcono, w wyniku czego zmarła, starszą, której imienia niestety już nie pamiętam zabrali na front i słuch o niej zaginął. Natomiast ich matka zmarła – opowiada.
Pan Tadeusz nie mógł się z tym pogodzić a kiedy dostał zadośćuczynienie za roboty przymusowe, za uzyskane środki ufundował na cmentarzu w Zabielach symboliczny grób. – Kazałem wyryć napis: Emilia Jakowska miała 21 lat. Z podziękowaniem za uratowanie mi życia – mówi ze łzami w oczach starszy mężczyzna. – Do dziś nie mogę pogodzić się z ich śmiercią. Może gdybyśmy wtedy z ojcem zabrali te kobiety ze sobą, wszystko potoczyłoby się inaczej, a one by przeżyły - dodaje.
Kilka razy w miesiącu jeździ do Zabieli dba o to, by na grobie wciąż były świeże kwiaty. – Mam dług do spłacenia... i chociaż wiem, że nigdy go nie spłacę muszę chociaż spróbować – kwituje.
Paweł Salamucha
fot. Paweł Salamucha
Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę pieniędzy i da ona możliwość w dalszym leczeniu chłopca. Rodzicom życzę ogromu cierpliwości i powodzenia. Trzymam kciuki! Wspieram, pomagam!
Abw
2025-06-12 20:56:18
Proszę powiedzieć jak ci biedniejsi mają to sfinansować, najpierw musisz wyłożyć kupę kasy, musisz pożyczyć/ukraść/załatwić, później teoretycznie ci oddadzą ale bez VAT. 35% zaliczki to kpina.
Adam
2025-06-12 19:37:37
Dajcie spokuj tym zwierzakom. Koty,nutrie,bobry,wilki,niedzwiedzie,itd. Czliwiek to rak na organizmie planety. Zajmujecie im siedliska bo musicie mieć o hektar więcej niz sąsiad a później wam zwierzeta przeszkadzają. Oby was od marketów i internetu odcieli
Marcin Macudziński/Mieciu
2025-06-12 12:40:27
Zapytajcie mieszkańców i działkowiczów czym podlewają swoje trawniki
Mariusz
2025-06-12 10:12:14
Ta ekologia jest zbyt droga ?
zdysk
2025-06-12 09:32:02
No to jeszcze raz. Bardzo wysoki poziom kształcenia w tej jakże prestiżowej uczelni najpełniej widać w profesjonalizmie działań policjantów pod Biedronką w Bolkowie.
Zły Porucznik
2025-06-12 09:11:20
Ponad dwie bańki za autobus - to nie jest normalne
Jego Eminencja
2025-06-12 09:05:49
Ja to myślę, że ten lesniczy, o którym w Tygodniku są często artykuły, powinien pojechać w okolice Dzwierzut i z tymi wilkami tak po prostu pogadać, że tak nie wolno
Tytus
2025-06-12 04:39:52
Fantastycznie, brawo Dwójka, od zawsze macie wyjątkowe pomysły i angażujecie młodzież i dzieci. Macie dużo pomysłów, jesteście kreatywni i wyjátkowi
Rodzic
2025-06-11 21:57:12
Trzeba pomóc uratować oko chłopca żeby mógł spełnić swoje marzenie pomagać w przyszłości gasić pożary, zostać strażakiem Jest numer konta na którym można wpłacać pieniążki?
Halina Moszko
2025-06-11 18:16:06