Niedziela, 14 Grudzień
Imieniny: Alfreda, Izydora, Zoriny -

Reklama


Reklama

Otarła się o śmierć


Kierowcy! Zwolnijcie, bo nas wszystkich pozabijacie – apelują Hanna i Stanisław Dąbrowscy. Kobieta kilka tygodni temu została potrącona na pasach. Z pękniętą czaszką i wstrząsem mózgu trafiła do szpitala w Olsztynie. Wciąż nie może otrząsnąć się po wypadku.

  • Data:

Kierowcy! Zwolnijcie, bo nas wszystkich pozabijacie – apelują Hanna i Stanisław Dąbrowscy. Kobieta kilka tygodni temu została potrącona na pasach. Z pękniętą czaszką i wstrząsem mózgu trafiła do szpitala w Olsztynie. Wciąż nie może otrząsnąć się po wypadku.

– Był poniedziałek, 14 luty. Zrobiłam zakupy w Kauflandzie i wracałam do domu. W połowie przejścia dla pieszych zobaczyłam pędzący w moją stronę samochód – wspomina ze łzami w oczach.

To ostatnie, co kobieta zapamiętała. Ocknęła się dopiero w szpitalu w Olsztynie. – Zapytałam co się dzieje i gdzie właściwie jestem – mówi.

Wtedy dopiero dotarła do niej groza wypadku. – Lekarz powiedział, że mam pękniętą czaszkę i stłuczone podstawy obu płatów mózgu – tłumaczy. – Wszystko mnie bolało, nie czułam nóg ani rąk, bałam się, że umrę – dodaje.


Reklama

Na szczęście tak się nie stało. Dziś pani Hanna powoli dochodzi do siebie i chociaż o wypadku chciałaby zapomnieć trauma, jaką u niej spowodował, nie pozwala jej zasnąć.- Żona budzi się z krzykiem i płacze. Boi się wyjść z domu, nie mówiąc już o wyjściu do miasta. Poza tym wszystko ją boli. Otarła się o śmierć i musi bardzo uważać, rany są wciąż świeże. Mam nadzieję, że kiedyś to przejdzie, ale na razie nie jest dobrze – tłumaczy pan Stanisław.

Dąbrowscy uważają, że wypadku można było uniknąć. – Sam jestem uczestnikiem ruchu i od lat obserwuję, że kierowcy jeżdżą coraz szybciej i bardziej agresywnie. To do niczego dobrego nie prowadzi, o czym można każdego tygodnia przeczytać we wszystkich gazetach. Obawiam się, że jeżeli to będzie dalej postępowało – pozabijają nas wszystkich. Już teraz nie można czuć się bezpiecznie nawet na pasach, a co dopiero będąc uczestnikiem ruchu. Zwolnijcie! – apelują małżonkowie.

Reklama

- Korzystając z okazji chcielibyśmy też podziękować wszystkim, którzy nas wspierają. W szczególności osobie, która udzieliła żonie pierwszej pomocy oraz wszystkim służbom. Dzięki ich sprawnej pracy moja żona dziś jest w domu, a nie na cmentarzu – kwituje pan Stanisław.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama