Kiedyś po raz pierwszy usłyszałem dość dyskusyjne i nieco sarkastyczne powiedzenie: „Lepiej być matołem”. Nie wiem, kto je wypowiedział i w jakim kontekście, ale trudno zgodzić się z tym w zupełności. Cóż bowiem znaczy ktoś określany tak nieprzyjemnym epitetem? To przecież synonim człowieka prymitywnego, nierozgarniętego, niewykształconego, takiego intelektualnego lenia i nieudacznika na własne życzenie. Jakąś ambicję, godność i własną samoocenę przecież każdy z nas ma i tak powinno być.
Nie każdego jednak stać na solidne wykształcenie. Ludzie mają różne uzdolnienia i możliwości w życiu. Jedni osiągają wiele, inni żyją w dobrze pojętej prostocie – bez wielkich osiągnięć. Człowiek prosty a matoł – to jednak różnica!
Na co dzień mamy więc do czynienia zarówno z ludźmi prostymi, jak i z wykształconymi – osobami żyjącymi na wyższym poziomie intelektualnym, moralnym lub majątkowym. Jest jednak jeszcze jedna kategoria ludzi, o której chcę wspomnieć w dzisiejszym felietonie. To tzw. osoby publiczne, rozpoznawalne, których nazwiska i funkcje, które sprawują, znamy powszechnie. Są to nie tylko artyści, politycy, celebryci, sportowcy, biznesmeni, ale także przedstawiciele władz lokalnych czy duchowni różnych kościołów. Wszyscy oni – w większej czy mniejszej skali – są osobami publicznymi. Godzą się na to zresztą, robiąc kariery w swojej dziedzinie, podążając za powołaniem lub kandydując na różne stanowiska publiczne.
Stając się osobą publiczną, każdy musi się liczyć z tym, że będzie obserwowany wnikliwie przez wiele oczu, będzie oceniany pozytywnie za swoje zasługi i sukcesy lub mocno krytykowany za błędy, opieszałość, nadużywanie swoich kompetencji czy przyznanej władzy. Szczególnie w dzisiejszych czasach osoby publiczne są bacznie obserwowane, by nie powiedzieć, że wręcz inwigilowane przez paparazzich, wszechobecne kamery monitoringu, różnego rodzaju skandalistów lub dziennikarzy śledczych, o rzeszach internautów nie wspominając.
Kiedyś łatwiej było ukryć wszelkie złe zachowania, postawy, haniebne czyny, których dopuszczały się osoby publiczne. Polityków chroniła na przykład cenzura, wiele rzeczy działo się za zamkniętymi drzwiami gabinetów, pokojów hotelowych itp., do których nie mieli wstępu dziennikarze. Dziś można każdego mieć jak na widelcu i nakryć na każdym przestępstwie czy nieprawidłowości, a w Internecie obśmiać nawet najmniejsze potknięcie czy przejęzyczenie, nie mówiąc już o poważnych przestępstwach czy aferach.
Istnieje oczywiście problem brutalnego wkraczania różnych ludzi w sferę prywatności osób publicznych, przekraczania wszelkich barier i szukania za wszelką cenę skandalu i sensacji - nawet nie sprawdzonych bądź wyimaginowanych – byle zdyskredytować jakąś osobę publiczną z powodów i motywów znanych tylko ich prześladowcom. Współczesne media – szczególnie te z niskiej półki - zarabiają zresztą krocie na takich procederach i to jest również niegodne i naganne. Ale cóż, czasy mamy zdziczałe i obyczaje też.
A skoro tak się niestety dzieje, to każdy, kto ma ambicje lub plany stania się osobą publiczną, musi mieć pełną świadomość, że będzie bardzo wnikliwie obserwowany, oceniany, krytykowany i wyszydzany nawet, jeśli nie będzie postępował godnie, moralnie i wręcz nieskazitelnie.
Jako pastor w swoim kościele i obywatel naszego miasta staram się o tym pamiętać każdego dnia. Jako duszpasterz nauczam również ludzi mi powierzonych, abyśmy wszyscy kierowali się tym, co szlachetne i „trzymali się z dala od wszelkiego rodzaju zła” (1 Tes 5,21-22). Mam tak postępować nie tylko za kazalnicą, ale także w domu, na ulicy, w urzędzie czy w sklepie. Wiem bowiem, że ludzie mnie obserwują i mają prawo oczekiwać ode mnie dobrego przykładu – wszak jestem osobą duchowną i publiczną jednocześnie. A jeszcze do tego dochodzi to, co piszę na tych łamach i co podpisuję swoim nazwiskiem – to również odpowiedzialność za słowo i poglądy, którymi mam przywilej dzielić się z Państwem co tydzień.
Jeśli więc osoby publiczne będą postępowały nieodpowiedzialnie, podle czy niemoralnie – niech się potem nie dziwią, że zostaną „obsmarowane” w gazetach, obśmiane i zdemaskowane w Internecie, będą podawane do sądów za przekręty i przestępstwa, albo w końcu ktoś nakręci o nich demaskatorski film, który będzie bolał, bulwersował i szokował. Nie chciałbym tego doświadczyć na własnej skórze ani nie życzę tego nikomu.
Bo jeśli ktoś z nas miałby jednak zasmakować takiego upokorzenia, to lepiej niech natychmiast przestanie być osobą publiczną, schowa się w ciemny kąt i stanie się nikim. Wtedy nikt na niego nie zwróci uwagi.
Andrzej Seweryn
andrzej.seweryn@gmail.com
mysle ze bardzo trafny kierunek ta altalia
janusz
2023-09-22 12:35:02
To nie list otwarty a propaganda jej wyborcza.
ble ble ble
2023-09-22 12:22:00
A jeszcze tak niedawno Pani Generał kochała Ciechocinek.Piekne wspomnienia Pozdrawiam serdecznie
Henryka Gluchowska
2023-09-22 12:13:15
Po co wystawiacie takie artykuły???? Wstawcie jeszcze liczebność jednostek , nazwiska biorących udział i adresy zamieszkania , no bo zagraniczni hakerzy to tępe pały i nic z tym nie zrobią
Xxxl
2023-09-22 10:54:30
Obiekt wybudowany za czasów pruskich, właścicielami do tego pory byli Niemcy. Następny z KO dogadał się z Niemcami :D Przypadek ? Nic z tego dobrego nie wyniknie :(
Bob budowniczy0751
2023-09-22 01:34:02
Oczywiście życzę powodzenia, tym bardziej że faktycznie to miejsce to kawał historii Szczytna i szkoda by było, gdyby poszło to w ręce kogoś obcego, spoza miasta a nawet kraju, a broń boże w ręce Państwa, bo i takie podobno były przymiarki. Mam nadzieję, że Leśna odżyje. Pozdrawiam
NSZ 1111
2023-09-22 01:22:45
Do Ryszarda. Nie należy utożsamiać osób z instytucją. Może kiedyś instytucja miała swoje znaczenie czy rolę w strukturach tamtego okresu. Dziś natomiast jej uprawnienia, sposób działania a w rezultacie efekty działalności przeczą potrzebie istnienia tej instytucji!!! Przychodzą ludzie, którzy nie znając się na materii kontrolują ją! Dodatkowo życzą sobie aby wdrażać ich w działalność kontrolowanej instytucji a zalecenia pokontrolne bardzo często są jedynie próba uzasadnienia funkcjonowania samego NIK!!! Tragedia!! Jaki jest sens robienia ankiety dotyczącej Policji? Czy może chodzi o znalezienie uzasadnienia, że reaktywowanie tam Posterunku policji nie miało sensu? To instytucja mocno zakorzeniona w poprzednim systemie politycznym, nie mająca dziś racji bytu!!!
marian
2023-09-21 14:13:08
A gdzie ta porządna instytucja była jak Amber Gold okradł mnie z pieniędzy !? a u władzy był premier Tusk.
Do Ryszarda.
2023-09-21 12:08:05
NIK to była bardzo silna i porządna, bardzo wiarygodna i niezależna instytucja. Wiem, bo byłem ostro kontrolowany ale uczciwie. Niestety jak cały aparat państwa została zniszczona przez dzisiejszą władzę.
Ryszard
2023-09-21 09:37:15
Wspaniale!! Nowy sprzęt z pewnością się przyda. może w końcu będą jeździć pojedynczo? Chciałbym nadmienić że w śmieciarce jeżdżą trzy osoby a w karetce dwie.. Czyżby śmieci były ważniejsze od ratowania ludzkiego zdrowia?
Carlos
2023-09-21 09:24:11