Rewolucji organizacyjnej w szczycieńskiej komendzie na razie nie będzie. Wakacje to czas obserwacji i oceny działalności jednostki – tak o najbliższych planach mówi nowy komendant szczycieńskich policjantów Robert Kwiatkowski.
Rewolucji organizacyjnej w
szczycieńskiej komendzie na razie nie będzie. Wakacje to czas
obserwacji i oceny działalności jednostki – tak o najbliższych
planach mówi nowy komendant szczycieńskich policjantów Robert
Kwiatkowski. Jest pan komendantem od czerwca. Czy
ma już pana jakieś spostrzeżenia, wnioski, co zmienić w
szczycieńskiej komendzie, aby nasz policjanci byli skuteczniejsi? Rewolucji na razie nie będzie.
Obserwuję, jak to wszystko funkcjonuje. Okres wakacji będzie testem
dla dotychczasowego schematu organizacyjnego naszej komendy. Po tym
okresie przyjdzie czas na ewentualne zmiany. Nie ukrywam jednak, że
kilka zmian już wprowadziłem. Dotyczy to „kryminalnych”, ale o
tym nie będę mówił, bo to nasza kuchnia, a nie chciałbym, aby
przestępcy wiedzieli, o co chodzi. Jest pan mieszkańcem naszego
powiatu, co więcej był pan radnym gminy Wielbark. Pewnie wiele osób
mówiło panu o swoich spostrzeżeniach dotyczących pracy
szczycieńskich policjantów. Jak pan sam ją oceniał?
Trudno jest ocenić pracę policjantów
patrząc z zewnątrz. Faktycznie, miałem sporo różnych sygnałów,
głównie krytycznych. Przekazywałem je ówczesnym komendantom. Tyle
mogłem zrobić, bo to oni mając takie informacje mogli realnie
ocenić ich pracę. Specyfika pracy policjantów jest taka, że nie
wszystko, co źle wygląda z punktu widzenia mieszkańców, jest
czymś złym. Nie ukrywam jednak, że wciąż przyglądam się pracy
swoich policjantów. Teraz, gdy pracuję w Szczytnie, mam więcej
możliwości, by ocenić, do jakich działań zostali oni
przeznaczeni i jak je realizują.
Czy jest szansa na powrót tak
zwanych gminnych posterunków policji? Wie pan doskonale, że
samorządy i mieszkańcy gmin wielokrotnie upominali się o to. Posterunki gminne były niewydolne.
Było to przyzwyczajenie samorządów, mieszkańców do tego, aby
mieć tak zwanego swojego policjanta. Dzięki tej likwidacji
uwolniono etaty kierownicze, zwiększono, nazwijmy to, sztab
funkcjonariuszy bezpośrednio pracujących w terenie, gdzie
rzeczywiście są zagrożenia.
Jest pan bardzo doświadczonym
policjantem, był pan między innymi zastępcą komendanta w
Szczytnie, ale też naczelnikiem w komendzie wojewódzkiej w
Olsztynie. Czym się pan tam zajmował? Po odejściu z pracy w Szczytnie byłem
zastępcą naczelnika wydziału przestępczości gospodarczej w
komendzie wojewódzkiej w Olsztynie w latach 2004-2006. Potem
zostałem naczelnikiem wydziału dochodzeniowo-śledczego, który
2010 roku został połączony z wydziałem kryminalnym. To pewnie zajmował się pan bardzo
ciekawymi sprawami, zdradzi pan te najciekawsze, nad którymi pan
pracował? Rzeczywiście było tego bardzo dużo.
Pracowałem nad największą sprawą samochodową w historii naszego
województwa. Chodzi o tak zwaną grupę wielbarską. Było tam aż
30 podejrzanych. Wielu zostało aresztowanych. Udowodniliśmy im
kradzież ponad 150 pojazdów. W wydziale dochodzeniowo-śledczym
nadzorowałem pracę zespołu archiwum X. Udało się wykryć sprawcę
zabójstwa sprzed 25 lat. Mężczyzna zamordował kobietę w Starym
Dworze.
Wspólnie z policjantami z Warszawy
zajmowaliśmy się też sprawą napadów na plebanie, gdzie sprawcy
działali bardzo brutalnie, przypalali swoje ofiary na przykład
żelazkiem.
Prowadziłem duże sprawy narkotykowe.
Było tak, że w ciągu tygodnia przechwyciliśmy więcej narkotyków
niż w całym 2011 roku na ternie całego naszego województwa.
Takie doświadczenie imponuje, czy
pomoże ono panu postawić szczycieńską komendę „na nogi”? Bo
nie ma co ukrywać, że na tle województwa nie wypadamy najlepiej. Każde doświadczenie pomaga. Doskonale
wiem, jak funkcjonują inne komendy powiatowe w naszym województwie.
Postaram się te lepsze rozwiązania przenieść również do
Szczytna. Dla efektywności ważna jest też atmosfera pracy.
Chciałbym, aby moi policjanci przychodzili do pracy z przyjemnością
i chęcią. Mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć.
Rozmawiał Tomasz Mikita fot. Tomasz Mikita
Komentarze do artykułu
Napisz
To też może Cię zainteresować
Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę pieniędzy i da ona możliwość w dalszym leczeniu chłopca. Rodzicom życzę ogromu cierpliwości i powodzenia. Trzymam kciuki! Wspieram, pomagam!
Abw
2025-06-12 20:56:18
Proszę powiedzieć jak ci biedniejsi mają to sfinansować, najpierw musisz wyłożyć kupę kasy, musisz pożyczyć/ukraść/załatwić, później teoretycznie ci oddadzą ale bez VAT. 35% zaliczki to kpina.
Adam
2025-06-12 19:37:37
Dajcie spokuj tym zwierzakom. Koty,nutrie,bobry,wilki,niedzwiedzie,itd. Czliwiek to rak na organizmie planety. Zajmujecie im siedliska bo musicie mieć o hektar więcej niz sąsiad a później wam zwierzeta przeszkadzają. Oby was od marketów i internetu odcieli
Marcin Macudziński/Mieciu
2025-06-12 12:40:27
Zapytajcie mieszkańców i działkowiczów czym podlewają swoje trawniki
Mariusz
2025-06-12 10:12:14
Ta ekologia jest zbyt droga ?
zdysk
2025-06-12 09:32:02
No to jeszcze raz. Bardzo wysoki poziom kształcenia w tej jakże prestiżowej uczelni najpełniej widać w profesjonalizmie działań policjantów pod Biedronką w Bolkowie.
Zły Porucznik
2025-06-12 09:11:20
Ponad dwie bańki za autobus - to nie jest normalne
Jego Eminencja
2025-06-12 09:05:49
Ja to myślę, że ten lesniczy, o którym w Tygodniku są często artykuły, powinien pojechać w okolice Dzwierzut i z tymi wilkami tak po prostu pogadać, że tak nie wolno
Tytus
2025-06-12 04:39:52
Fantastycznie, brawo Dwójka, od zawsze macie wyjątkowe pomysły i angażujecie młodzież i dzieci. Macie dużo pomysłów, jesteście kreatywni i wyjátkowi
Rodzic
2025-06-11 21:57:12
Trzeba pomóc uratować oko chłopca żeby mógł spełnić swoje marzenie pomagać w przyszłości gasić pożary, zostać strażakiem Jest numer konta na którym można wpłacać pieniążki?
Halina Moszko
2025-06-11 18:16:06