Niedziela, 15 Czerwiec
Imieniny: Bazylego, Elizy, Justyny -

Reklama


Reklama

Nowy szeryf przygląda się policjantom


Rewolucji organizacyjnej w szczycieńskiej komendzie na razie nie będzie. Wakacje to czas obserwacji i oceny działalności jednostki – tak o najbliższych planach mówi nowy komendant szczycieńskich policjantów Robert Kwiatkowski.


  • Data:

Rewolucji organizacyjnej w szczycieńskiej komendzie na razie nie będzie. Wakacje to czas obserwacji i oceny działalności jednostki – tak o najbliższych planach mówi nowy komendant szczycieńskich policjantów Robert Kwiatkowski.

Jest pan komendantem od czerwca. Czy ma już pana jakieś spostrzeżenia, wnioski, co zmienić w szczycieńskiej komendzie, aby nasz policjanci byli skuteczniejsi?

Rewolucji na razie nie będzie. Obserwuję, jak to wszystko funkcjonuje. Okres wakacji będzie testem dla dotychczasowego schematu organizacyjnego naszej komendy. Po tym okresie przyjdzie czas na ewentualne zmiany. Nie ukrywam jednak, że kilka zmian już wprowadziłem. Dotyczy to „kryminalnych”, ale o tym nie będę mówił, bo to nasza kuchnia, a nie chciałbym, aby przestępcy wiedzieli, o co chodzi.

Jest pan mieszkańcem naszego powiatu, co więcej był pan radnym gminy Wielbark. Pewnie wiele osób mówiło panu o swoich spostrzeżeniach dotyczących pracy szczycieńskich policjantów. Jak pan sam ją oceniał?

Trudno jest ocenić pracę policjantów patrząc z zewnątrz. Faktycznie, miałem sporo różnych sygnałów, głównie krytycznych. Przekazywałem je ówczesnym komendantom. Tyle mogłem zrobić, bo to oni mając takie informacje mogli realnie ocenić ich pracę. Specyfika pracy policjantów jest taka, że nie wszystko, co źle wygląda z punktu widzenia mieszkańców, jest czymś złym. Nie ukrywam jednak, że wciąż przyglądam się pracy swoich policjantów. Teraz, gdy pracuję w Szczytnie, mam więcej możliwości, by ocenić, do jakich działań zostali oni przeznaczeni i jak je realizują.


Reklama

Czy jest szansa na powrót tak zwanych gminnych posterunków policji? Wie pan doskonale, że samorządy i mieszkańcy gmin wielokrotnie upominali się o to.

Posterunki gminne były niewydolne. Było to przyzwyczajenie samorządów, mieszkańców do tego, aby mieć tak zwanego swojego policjanta. Dzięki tej likwidacji uwolniono etaty kierownicze, zwiększono, nazwijmy to, sztab funkcjonariuszy bezpośrednio pracujących w terenie, gdzie rzeczywiście są zagrożenia.

Jest pan bardzo doświadczonym policjantem, był pan między innymi zastępcą komendanta w Szczytnie, ale też naczelnikiem w komendzie wojewódzkiej w Olsztynie. Czym się pan tam zajmował?

Po odejściu z pracy w Szczytnie byłem zastępcą naczelnika wydziału przestępczości gospodarczej w komendzie wojewódzkiej w Olsztynie w latach 2004-2006. Potem zostałem naczelnikiem wydziału dochodzeniowo-śledczego, który 2010 roku został połączony z wydziałem kryminalnym.

To pewnie zajmował się pan bardzo ciekawymi sprawami, zdradzi pan te najciekawsze, nad którymi pan pracował?

Rzeczywiście było tego bardzo dużo. Pracowałem nad największą sprawą samochodową w historii naszego województwa. Chodzi o tak zwaną grupę wielbarską. Było tam aż 30 podejrzanych. Wielu zostało aresztowanych. Udowodniliśmy im kradzież ponad 150 pojazdów.

W wydziale dochodzeniowo-śledczym nadzorowałem pracę zespołu archiwum X. Udało się wykryć sprawcę zabójstwa sprzed 25 lat. Mężczyzna zamordował kobietę w Starym Dworze.

Reklama

Wspólnie z policjantami z Warszawy zajmowaliśmy się też sprawą napadów na plebanie, gdzie sprawcy działali bardzo brutalnie, przypalali swoje ofiary na przykład żelazkiem.

Prowadziłem duże sprawy narkotykowe. Było tak, że w ciągu tygodnia przechwyciliśmy więcej narkotyków niż w całym 2011 roku na ternie całego naszego województwa.

Takie doświadczenie imponuje, czy pomoże ono panu postawić szczycieńską komendę „na nogi”? Bo nie ma co ukrywać, że na tle województwa nie wypadamy najlepiej.

Każde doświadczenie pomaga. Doskonale wiem, jak funkcjonują inne komendy powiatowe w naszym województwie. Postaram się te lepsze rozwiązania przenieść również do Szczytna. Dla efektywności ważna jest też atmosfera pracy. Chciałbym, aby moi policjanci przychodzili do pracy z przyjemnością i chęcią. Mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć.

Rozmawiał Tomasz Mikita

fot. Tomasz Mikita



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama