Środa, 9 Lipiec
Imieniny: Arnolda, Edgara, Elżbiety -

Reklama


Reklama

„Martwe dusze” z emerytalnym funduszem


 

Nie jest łatwo rodzicowi pogodzić się ze stratą dziecka. Właściwie nie godzi się z tym nigdy, a gdy jeszcze wciąż dostarczane są urzędowe papierzyska przeznaczone zmarłej osobie, to bolesne rany rozdrapywane są ciągle od nowa. W ten właśnie sposób Marka Kolańczyka nęka OFE PZU „Złota Jesień”. -...


  • Data:

 

Nie jest łatwo rodzicowi pogodzić się ze stratą dziecka. Właściwie nie godzi się z tym nigdy, a gdy jeszcze wciąż dostarczane są urzędowe papierzyska przeznaczone zmarłej osobie, to bolesne rany rozdrapywane są ciągle od nowa. W ten właśnie sposób Marka Kolańczyka nęka OFE PZU „Złota Jesień”. - Patrycja, moja córka, choć młoda, to miała płatną praktykę, później trochę pracowała i z tej racji zdecydowała się na tzw. II filar, czyli podpisała umowę z OFE – wspomina pan Marek. - Niestety, gdy miała zaledwie 19 lat, zdarzyła się tragedia. To była głośna sprawa w 2001 roku – przyznaje bez wdawania się w szczegóły wydarzenia sprzed lat, bo też i nie one są teraz ważne. - Od tamtej pory, co roku PZU przysyła komplet papierów dotyczących jej przyszłej emerytury. Na początku, przez kilka lat po śmierci córki, przez takie przesyłki w duszy bolało jak cholera. Dziś jest trochę lżej, ale wciąż przykro. I nie pomaga żadne zgłaszanie.


Reklama

Reklama

style="margin-bottom: 0cm;">Pan Marek twierdzi, że co roku z taka korespondencja w ręku, wędruje do szczycieńskiej siedziby PZU i informuje odpowiedzialnego pracownika o tym, że Patrycja nie zdążyła nacieszyć się wiosenną młodością, więc „Złota Jesień” ominie ją tym bardziej...

 



Komentarze do artykułu

Napisz

To też może Cię zainteresować

  • 2020-05-26 19:02:27

Ulice budowane z funduszem

Reklama


Komentarze

Reklama