Ostatnio przeczytałem gdzieś, że w ubiegłym roku rozwiodło się około 65 tysięcy małżeństw, przy czym prawie jedna trzecia z nich to związki trwające już wiele lat. Innym niepokojącym trendem jest również liczba rozwodów par, które przeżyły ze sobą bardzo krótki okres. Zarówno młodzi, jak i bardziej dojrzali ludzie zbyt często i zbyt łatwo zrywają definitywnie swoje małżeńskie więzy.
Oczywiście, że każdy rozwód jest tragedią, nieszczęściem, życiową porażką tych par, a największą traumą dla ich dzieci. Tymczasem sądy zbyt pochopnie wydają takie postanowienia, nie dając czasu na przemyślenie decyzji ani nie pomagając ludziom w czasie kryzysu rodzinnego naprawić zepsutych relacji, a w konsekwencji uratować czyjeś małżeństwo.
Kilka dni temu w naszym Urzędzie Miejskim przeczytałem ogłoszenie o możliwości zgłaszania par małżeńskich, które doczekały tzw. Złotych Godów, by te mogły otrzymać specjalne gratulacje i medale za długoletnie pożycie małżeńskie przyznawane przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Co prawda, na takie wyróżnienie musimy jeszcze z żoną trochę poczekać, ale może się uda? Pożyjemy, zobaczymy. Na razie mamy za sobą „czterdziestkę” – co też jest niezłym wynikiem. Obyśmy wytrwali jednak do końca w swoich małżeńskich przyrzeczeniach. Bez względu na to, ile jeszcze razem „pociągniemy” – z Bożą pomocą, oczywiście!
Wszyscy znamy zapewne różne dowcipy na temat małżeństw, szczególnie tych wytrwałych i wiernych. Czasem – zupełnie niesłusznie i nieodpowiedzialnie – śmiejemy się z nich uważając, że to już prawie kazirodztwo, albo że takie małżeństwa są już mocno przeterminowane. Młodzi z naiwną i niedojrzałą szczerością zauważają, że ich „starzy” nie wyglądają już tak pięknie i seksownie, nie trzymają się za rączki jak młodzi zakochani, nie dotykają się i nie patrzą na siebie z błyskiem w oku. Już nie czują motylków w brzuchu. Kiedy więc w końcu te motylki odlecą, a różowe okulary opadną, cóż nam wtedy pozostaje? Nuda, rutyna i pustka, bo nie ma już o czym gadać, wszak nasze dzieci wyfrunęły już z domowego gniazda.
Z drugiej strony zaś wielu ludzi pokiereszowanych przez życie i swoje lekkomyślne decyzje lub poważne błędy z zazdrością patrzy na trwałe małżeństwa niektórych starszych ludzi. Nauczono ich niegdyś wielkiego szacunku do siebie oraz odpowiedzialności za dane słowo czy złożone sobie obietnice. Szczególnie te przed urzędnikiem państwowym, a potem przed Bogiem w kościele. Ci ludzie nauczyli się żyć razem w epoce, kiedy zepsute rzeczy się naprawiało, a nie wyrzucało na śmietnik i zastępowało nowym. Niemal każde małżeństwo przechodzi przez trudne chwile, a czasem poważne kryzysy. Ale kiedyś walczyło się o uratowanie związków rodzinnych, sądy wywierały silną presję na rozwodzące się pary, by te przemyślały jeszcze raz swoje decyzje, by poddawały się terapii małżeńskiej i ratowały swoje małżeństwo za wszelką cenę. Dziś bez orzekania winy można dostać rozwód w 20 minut.
Czy taki stan rzeczy i takie podejście do małżeństwa ma oznaczać, że mamy się godzić na trwałą dewastację naszych rodzin i na traumę, którą często skłóceni rodzice fundują swoim dzieciom? Czy mamy oszukiwać samych siebie twierdząc, że można się rozwieść w sposób cywilizowany, a potem żyć w przyjaźni i jeździć z dziećmi z naszego starego, a teraz z naszych nowych małżeństw na wspólne wakacje? Czy w ogóle instytucję małżeństwa możemy traktować jako przeżytek, a małżeństwa z długim stażem za produkt mocno przeterminowany, a więc już nie nadający się do spożycia?
Małżeństwo to szkoła miłości trwałej, która nie wyraża się tylko w namiętności i romantycznych uniesieniach, ale wraz z upływem lat staje się miłością dojrzałą, spokojniejszą w przeżywaniu, ale za to głęboką i wiążącą kochających się ludzi na wielu płaszczyznach. To szkoła wierności i dobrze pojętego kompromisu. To miejsce, gdzie silny w każdym z nas egoizm musi zejść na dalszy plan i gdzie dobro mojej żony/męża jest dla mnie najwyższym nakazem i powinnością budowaną na miłości i przywiązaniu oraz na danym sobie i Bogu słowie!
Cóż więc z tego, że po latach mamy więcej zmarszczek i siwych włosów, że nasze sylwetki nie przypominają tych z młodości. Przecież oboje przyrzekliśmy sobie, że zestarzejemy się razem, a wraz z upływem lat będziemy odkrywać na nowo nasze wewnętrzne piękno, patrząc na nasze dzieci i wnuki oraz mając świadomość, jak jesteśmy dla nich ważni. Zaś patrząc na siebie z miłością dostrzeżemy w oczach nie gasnące iskierki uczuć. Jeżeli były i są nadal prawdziwe, to nigdy nie wygasną. Również uczucie bliskości, intymności i po prostu obecności ze sobą na co dzień, na dobre i na złe – jak sobie przed laty przyrzekliśmy na ślubnym kobiercu.
„Niech będzie błogosławiony twój zdrój – ciesz się żoną poślubioną w młodości” – powiada Salomon (Przyp. Sal. 5,18). A więc nie tylko wtedy, gdy jest młodziutka i powabna, ale ciesz się i rozkoszuj nią zawsze, wszak została ci dana na całe życie. Parafrazując należałoby dodać i powiedzieć każdej mężatce: ciesz się mężem poślubionym w młodości! Dlatego też Pismo Święte mówi nam dzisiaj: „Strzeżcie tego zatem w waszym duchu i niech nikt nie będzie niewierny żonie [mężowi] swojej młodości” (Ks. Malachiasza 2,15).
Niech nasze małżeństwa będą jak dobre wino: im starsze tym lepsze! Na przekór wszystkiemu!
pastor Andrzej Seweryn
(andrzej.seweryn@gmail.com)
Piękny pomysł zasługuje na mocne brawa oby został zrealizowany
Tomasz
2025-10-29 15:11:22
hahahahha chcieliście socjalizm to macie socjalizm. do roboty na podatki dla Pana
Marcel
2025-10-29 11:35:52
Czy to nie w tych blokach mają \"tanią\" zieloną energię? xd Podobno pod koniec roku ceny ogrzewania mają wzrosnąć nawet o 90%, wtedy zobaczymy jak to jest uśmiechać się z odmrożonymi ustami.
Polak
2025-10-29 09:18:27
Taka krótka prezentacja 100 lat muzeum w Szczytnie, z którego możemy być dumni, bo pewnie wiedzą piąte przez dziesiąte o tej historii instytucji. Państwo z Olsztyna z kolei muszą zaliczyć tzw. \"swoje\". Nie umiemy szanować tego, co mamy u siebie i co stanowi wartość. Ale to nie pierwszy raz. Takie to kompetentne mamy kierownictwa w różnych naszych instytucjach. Szkoda.
Taki sobie czytelnik
2025-10-29 01:48:32
Na tym zajawkowym zdjęciu widać, jak wszyscy się cieszą! Z tych 42 milionów. Ludzie - jak już zajmujecie jakieś stanowiska - to przynajmniej nauczcie się i przyjmijcie jakąś stosowną mowę ciała. Porażka. Tak w zasadzie to po Waszych minach widać tylko i wyłącznie kolejną tragedię, która nas spotka niebawem.
Śmieszek
2025-10-28 13:43:01
Skoro ma 100 lat, to dlaczego prezentacja krótkiej historii Muzeum Mazurskiego?
miejscowa
2025-10-28 09:28:40
To kara za skąpstwo! Jadac ze Szczytna chciałam się wykapac i trzeba płacić za wejście na plażę. Pozagradzali wszystko.
2025-10-27 08:30:15
Jak na dziurę przystało , to tak musi być. A szkoda .
że tak powiem
2025-10-25 07:50:00
Nie tylko w miejscach, o których czytelniczka pisze ale w wielu w centrum, na światłach, na rondzie. Pisze się tylko czego to wlodarz nie zamierza zrobić a światła w mieście nie ma a kanal łączący jeziora wyschnięty na wiór i diabelsko cuchnie. Usmiechnijcie sie brygada heej
Jan
2025-10-24 20:18:08
Na ul. Władysława IV jest dokładnie to samo. Wieczorami późno się zapalają a od samego rana już nie świecą. Oszczędności.....
Mieszkanka
2025-10-24 14:51:30