Na ulicy Władysława IV w Szczytnie w w poniedziałek pojawiły się progi zwalniające. Niestety, były zamontowane niespełna przez godzinę. Potem... zniknęły. Jak się okazuje, demontaż to efekt protestu Pawła Skrzypkowskiego, mieszkańca jednego z domów przy tej ulicy, który domaga się od władz miasta innej lokalizacji progów bądź montażu innego systemu ograniczającego prędkość.
Paweł Skrzypkowski przysłał do redakcji obszernego maila (publikujemy go poniżej) i twierdzi, że o swoich spostrzeżeniach informował Urząd Miejski w Szczytnie. - Ale nikt do mnie się w tej kwestii nie odezwał – mówi. - A szkoda, bo może udałoby się to rozwiązać inaczej. Wybrano najgorszą opcję z możliwych.
- Dotarły do mnie skrajne opinie w tej spawie, dlatego w najbliższym czasie doprowadzę do spotkania z mieszkańcami tej ulicy i być może wspólnie uda nam się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony – mówi Krzysztof Mańkowski, burmistrz Szczytna. - Do tego czasu wstrzymaliśmy montaż progów.
- Kwestia bezpieczeństwa jest dla mnie bezapelacyjna – mówi „Tygodnikowi Szczytno” pan Paweł. - Ale w mojej ocenie można ten efekt osiągnąć też w inny sposób. Jest mi bardzo przykro, że żaden z urzędników nie miał chęci, czy odwagi, aby z nami, mieszkańcami, skonsultować sposób spowolnienia ruchu na tej ulicy bądź lokalizacji tego typu progów, które zamontowano, bo w mojej ocenie to najgorszy wybór...
Ulica Władysława IV to droga powiatowa. Ale jest w zarządzie miasta. Mieszkańcy, w tym radna miejska Anna Rybińska, od lat domagają się wprowadzenia ogranicznika prędkości. Mówiono między innymi o fotoradarze. Radna zebrała podpisy i sprawę wielokrotnie zgłaszała na komisjach i sesjach Rady Miejskiej. O ulicy Władysława IV w Szczytnie zrobiło się głośno po tragicznym wypadku, w którym ciężko ranny zostały bliźniaki, jeden z chłopców nie przeżył. W kobietę z wózkiem wjechał samochód osobowy. Sprawa dopiero w tym roku trafiła do sądu.
- Osobiście sam też nie jestem zwolennikiem progów zwalniających – mówi Krzysztof Mańkowski, burmistrz Szczytna. - Jednak w tym przypadku z jednej strony chcieliśmy jak najszybciej poprawić na tej ulicy bezpieczeństwo, ale z drugiej rozumiem też stanowisko pana Pawła, dlatego w najbliższym czasie doprowadzę do spotkania z mieszkańcami i być może uda się wspólnie wypracować, jaki bezpieczny kompromis.
Jak dodaje burmistrz, lokalizacja progów, które zaczęto montować w poniedziałek, była konsultowana z policją. - Wynika to z wielu kwestii, między innymi prawnych – tłumaczy burmistrz.
- Fotoradar, czy podwyższenie przejścia dla pieszych zgodnie z prawem właściwie są niemożliwe do realizacji na tej ulicy. Dla tego typu budowli jest cały katalog ograniczeń – dodaje Wiesław Kulas, odpowiedzialny za miejskie drogi. - Naprawdę szukamy rozwiązań, aby poprawić bezpieczeństwo i ograniczyć prędkość pojazdów na ulicy Władysława IV, ale musimy poruszać się w ramach prawa.
Koszt progów, które mają stanąć na ulicy Władysława IV w Szczytnie to ponad 12 tys. zł. Wstępnie miały być one położone na początku ulicy oraz przy jej końcu. - Rzeczywiście, na wniosek Urzędu Miejskiego moi pracownicy już je w poniedziałek montowali – mówi Rafał Wilczek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. - Ale po telefonie z miasta musieliśmy je zdemontować i na razie prace zostały wstrzymane.
Paweł o swoich spostrzeżeniach informował też Urząd Miejski w Szczytnie. - Ale nikt do mnie się w tej kwestii nie odezwał – mówi. - A szkoda, bo może udałoby się to rozwiązać inaczej. Wybrano najgorszą opcję z możliwych.
Mail Pawła Skrzypkowskiego (poniedziałek, 10 maja)
Dzień dobry, w dniu dzisiejszym montowane są progi zwalniające na ulicy Władysława IV w bezpośredniej bliskości mojego miejsca zamieszkania. O ile inwestycja ta pod względem bezpieczeństwa nie budzi wątpliwości to ich umiejscowienie szczególnie dla mieszkańców przyległych budynków jest nietrafiona i nie była z nimi uzgadniana.
Progi zwalniające powodują znaczny hałas i wstrząsy i nie mogą być montowane, zgodnie z przepisami, bliżej niż 25 m od innej konstrukcji nośnej, tj. np. fundamentów budynku, ze względu na niszczący wpływ wstrząsów powodowanych przejeżdżaniem pojazdów samochodowych.
Na takiej drodze jak powiatowa ulica Władysława IV w klasie technicznej "Z" o naprawdę dużym natężeniu ruchu, progi powinny być montowane w wyjątkowych sytuacjach, po wcześniejszym wyeliminowaniu innych metod, które byłyby mniej uciążliwie zarówno dla kierowców, jak i mieszkańców.
Bardzo nie podoba mi się to, iż nawet nie próbowano choćby ograniczyć prędkość np. do 40 km/h i zobaczyć, jaki przyniesie to efekt, a od razu zdecydowano się na progi zwalniające.
Próg wyspowy, jaki zastosowano, nie jest też obojętny dla pojazdów ciężarowych i autobusów, bo o ile przednia oś przejedzie bezkolizyjnie, to tylna podwójna już normalnie najeżdża na wypiętrzenie powoduje wstrząsy i hałas (opinie m.in. kierowców ZKM oparte na analogicznych progach na ul. Lanca).
Samo wymalowanie linii ciągłej na odcinku kilkudziesięciu metrów spowodowało uspokojenie ruchu, ale nikt nie raczył wcześniej zrobić analiz, w jak mniej szkodliwy sposób ograniczyć zapędy piratów, którzy przekraczali dopuszczalne 50 km/h. A jeżeli już się zdecydowano na progi, to czemu od strony Rudki nie umiejscowiono ich wcześniej, przed skrzywieniem (na którym również dochodzi do kolizji czy wypadków), gdzie nie powodowałyby utrudnień i szkód dla pobliskich mieszkańców i zabudowań.
Znajduje się tam pętla autobusowa, przejście rowerowo-piesze i dojście do przedszkola i to byłaby świetna lokalizacja. Urząd Miejski (inwestor) miał informację, w jaki inny sposób można spróbować ograniczyć prędkość (np. przejście wypiętrzone w obrębie skrzyżowania na Zabiele, inna lokalizacja progu, ustawienie ograniczenia prędkości do 40 km/h, czy częstsze pomiary prędkości - nie tylko na pętli autobusowej) oraz liczył się z tym, iż progi w znacznym stopniu utrudnią życie mieszkańcom.
Te progi, moim zdaniem, zostały zrobione pod publikę w związku z tragedią, jaka wydarzyła się na tej ulicy, jednak w ogóle nie wzięto pod uwagę aspektów społecznych, jak i komunikacyjnych. Na zakończenie jestem zniesmaczony sposobem rozwiązania sprawy, jaką miało być uspokojenie ruchu na ulicy Władysława IV, piszę o uspokojeniu bo sama dopuszczalna prędkość 50 km/h o ile byłaby przestrzegana, jest prędkością bezpieczną na tej ulicy.
Jednak ten pan ma ewidentnie jakiś problem. Teraz po prezydencie. Polska jest w Europie i jest jej częścią i nikt się nie wypiera, że jesteśmy jej częścią. Walczymy tylko o równouprawnienie. Poza tym jak Leszek Miller mówi o pomocy Ukrainie ale w granicach rozsądku to nikt go nie krytykuje a już na pewno nie ten pań, który z pewnością pobiera bardzo wysoka mundurowa emeryturę. Bardzo dobrze, że ktoś mówi jak jest a nie tylko ślepo ma wydawać kasę na kraj który jest mocno skorumpowany. Cięcia w budżetach. A kto doprowadził do takiej dziury? Jakoś przez 8 lat tego złego pusu nie było takiej dziury teraz nam się wciska że jest nam dobrze, fajnie itp. Dobrze to jest temu Panu, który pusze takie bzdury. Przeciętny polski obywatel nigdy takiej emerytury ba nawet wynagrodzenia nie dostanie jak pan otrzymuje obecnie. Panu jest i było zawsze dobrze za kazdych rzadow, tylko po prostu masz pań zniekształcony onraz przez tvn. Każda telewizja w jakiś sposób kłamie i zniekształca i naciąga fakty. Masz pań swoje lata więc przemysł pań uczciwie co piszesz bo żyjesz pań w pewnej bańce rzeczywistości oderwanej od życia. Masz pań wypchany barek alkoholem jak to zes pan niedawno wspomniał. Może taki barek jak prezes w Alternatywach4. Skojarzenia nasuwają się same o pana mentalności i wiedzy o życiu zwyczajnych ludzi. Mało o normalnym życiu pań wiesz.
Jan
2025-12-10 07:05:36
Pytanie, gdzie są dzieci, gdzie są wnuki? Są tacy, którzy - mieszkając poza Szczytnem - potrafią dzwonić przynajmniej 3 razy dziennie do swych dziadków, rodziców, krewnych. Wiedzą, kiedy jest jedzone śniadanie, wiedzą, kiedy jest przechadzka, wiedzą o której obiad, kolacja... A w razie braku kontaktu dzwonią o pomoc. To takie trudne? To nie kwestia braku czasu, tylko braku więzi i uczuć.
Taki sobie czytelnik
2025-12-10 03:09:26
Panie Mądrzejowski. No tak, obecna władza to nie przerznacza środków na \"swoją telewizję\". Szybko sobie wygooglowałem: W 2025 roku TVP w likwidacji dostała dodatkowo 1,4 mld. Ach ten pana słynny obiektywizm.
Olek
2025-12-09 22:25:02
Kiedyś,to kiedyś,cóż to za bzdurne uzasadnienie.Niektorym radnym nie chce się nawet myśleć logicznie
Plik
2025-12-09 17:48:45
Ciekawe kto i dlaczego boi się powiedzieć prawdę
Ciekawski
2025-12-08 22:14:23
Prawie fascynujące...
Jestę zastępco burmystrza
2025-12-08 20:32:16
U nas na budowie też przyjęli nowego pracownika , ale niestety nie było reportera.
tak
2025-12-08 19:42:37
Występ bardzo fajny ale trochę nie ładnie jak się pomija osoby które faktycznie pracowały i przygotowywały występ,
Olek
2025-12-08 19:00:33
7.12. było lodowisko otwarte, jednak jazda na łyżwach okazała się niemożliwa.Lyzwy rozjeżdżały się po tej sztucznej tafli nie mogąc rozpocząć jazdy.Całkowita klapa, pieniądze do zwrotu.
Warchol
2025-12-08 09:41:11
Znikome te informacje w tym artykule
Adrian
2025-12-07 13:05:25