Piątek, 24 Październik
Imieniny: Edwarda, Marleny, Seweryna -

Reklama


Reklama

Jadłodzielnia w Szczytnie przestała istnieć – powody tej decyzji tłumaczy Bartosz Kojro


Jadłodzielnia w Szczytnie właśnie przestała istnieć. O powody tej decyzji zapytaliśmy Bartosza Kojro, pomysłodawcę jej utworzenia. Jadłodzielnia działała w naszym mieście 4 lata i 3 miesiące.

 



Od kilku dni naszą redakcję torpedowały telefony i zapytania dotyczące jadłodzielni, która znajdowała się przy ulicy Chrobrego w Szczytnie.


Reklama

 

Reklama

- Dlaczego jej już nie ma – pytali zdezorientowani mieszkańcy. - Czy została przeniesiona w inne miejsce? Przecież to była taka wspaniała rzecz – dodawali z nadzieją.

 

Nadzieję rozwiał Bartosz Kojro, pomysłodawca utworzenia w Szczytnie jadłodzielni.

 

- Została zlikwidowana – przyznaje w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Szczytno”. - Powodów tej decyzji jest kilka – tłumaczy. - Mówiąc najdelikatniej osoby, które z niej najczęściej korzystały, nie doceniały za bardzo jej istnienia. Był tam ciągły bałagan. Gromadziły się osoby pod wpływem, niektóre były agresywne. Podrzucano tam ogromne ilości śmieci. Ale szalę całego tego bałaganu przechyliła obrzydliwa sytuacja, do której doszło w grudniu ubiegłego roku. Ktoś przy jadłodzielni załatwił swoje sprawy fizjologiczne – mówi wyraźnie poruszony pan Bartosz. - O jadłodzielnię, porządek przy niej dbałem najpierw sam, potem zajęła się tym moja koleżanka z pracy wraz z kołem wolontariuszy, ale powoli zaczęło to przekraczać nasze możliwości. Stąd ta decyzja.

 

Bartosz Kojro dodaje jednak, że jeśli ktoś miałby ochotę otworzyć taki punkt w Szczytnie to chętnie pomoże.

 

- Poinstruuję, podpowiem oraz wytłumaczę, co trzeba zrobić, aby utworzyć jadłodzielnię i jakie są trudności przy jej utrzymaniu – mówi. - Szkoda, że tak się stało, ale dłużej nie mogłem już pozwolić na takie bałaganienie. Tym bardziej, że o jadłodzielnię dbali też młodzi ludzie, uczniowie szkoły, w której pracuję. Wstyd i zły wzór nas dorosłych.

 

Lodówkę społeczną i podręczną spiżarnie hucznie otwarto w piątek, 7 grudnia 2018 roku. Był to pomysł Bartosza Kojro. Udało się go zrealizować, bo spotkał na swojej drodze wielu życzliwych ludzi.

 

- To nie była tylko lodówka, ale też „spiżarnia” - szafa z półkami na te produkty, które nie wymagają chłodzenia czy też np. na chemię gospodarczą itp. - mówił wówczas Bartosz Kojro. Celem inicjatywy nie jest „wymiana” odzieży, niemniej będzie też i na nią trochę miejsca. Ponieważ to zima, wskazane jest, by do szafy ubraniowej trafiały jedynie ocieplane kurtki i buty.

 

Pomysł, choć wspaniały, niestety nie przetrwał próby czasu w naszym mieście. Szkoda.



Komentarze do artykułu

Reniam

Bardzo żałuję , że tak się stało. Jest wielu potrzebujących, ale i wielu tych, którzy z potrzeby serca przygotowywali świeże posiłki i wstawiali do lodówki . Mam nadzieję, że któryś z kandydatów na radnych w nadchodzących wyborach samorządowych pochyli się nad tą , jakże ważną, sprawą. NIE MARNUJMY JEDZENIA. DAJMY JE POTRZEBUJĄCYM. DAJMY MOŻLIWOŚĆ POMAGANIA TYM, KTORZY CHCĄ POMAGAĆ ANONIMOWO.

ika

Co darmo dane - mało doceniane. Tak było i będzie niestety.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Koniec czekania! Szczytno uruchamia przetarg na odnowienie wieży ciśnień
    włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.

    Profesor


    2025-10-22 12:32:08
  • Fafernuchy, wspomnienia i bit z tańcem! Dźwierzuty pokazują, że jesień może być gorąca
    No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?

    ciekawa


    2025-10-22 10:06:41
  • Wiesław Mądrzejowski o rewitalizacji, kelnerkach i pokoleniu, które nie widzi koloru skóry
    Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.

    Szczytnianin po podróżach


    2025-10-22 04:12:51
  • Dariusz Szepczyński, przewodniczący Rady Miasta w Wielbarku: - „Opór był zbyt duży”
    Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.

    Potok


    2025-10-22 00:42:04
  • Szczytno w sercu, teatr w żyłach. Droga Cezarego Studniaka (Rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)

    NIetzsche


    2025-10-21 17:34:41
  • Pasym, USA i jawa – trzy szczęścia Lucyny Kobylińskiej
    40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować

    Dobre


    2025-10-21 16:18:12
  • 100 lat pani Anny z Targowa! 10 dzieci, 25 wnuków i 35 prawnuków – żywa legenda rodziny
    już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????

    Marcel


    2025-10-21 11:49:30
  • Szpital w Szczytnie dołącza do programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”
    Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...

    Taki sobie czytelnik


    2025-10-20 20:29:59
  • Klaudiusz Woźniak: - Muzeum to nie przeszłość, tylko rozmowa z przeszłością
    Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?

    Zdumiony


    2025-10-20 19:17:13
  • GOK + biblioteka pod jednym szyldem? Dyrektor protestuje
    Nareszcie ktoś pomyślał!

    Marek


    2025-10-20 16:38:45

Reklama