Okazuje się, że budowa gminnych świetlic przekłada się na aktywność mieszkańców. Tak jest w gminie Szczytno, gdzie na 32 sołectwa, aż 31 ma już świetlice. Jak grzyby po deszczu tworzą się koła gospodyń wiejskich i inne stowarzyszenia. W sobotę rok działalności świętowało Koło Gospodyń Wiejskich „Kamionkowy Kociołek”.
- Bez świetlicy w tej chwili jest jedynie sołectwo Szczycionek – przyznaje wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski. - Ale to się już wkrótce może zmienić, bo staramy się o przejęcie gruntów od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Gdy to się uda, ruszamy z inwestycją – zapewnia. - Z naszych obserwacji wynika, że świetlice bardzo ożywiły wsie. Tworzy się mnóstwo stowarzyszeń. Ludzie się zrzeszają i działają. I to jest piękne.
W ostatnich miesiącach zawiązały się dwa nowe koła gospodyń wiejskich: w Nowym Gizewie i Korpelach.
- Stowarzyszeń przybywa nam jak grzybów po deszczu – cieszy się wicewójt Ewa Zawrotna. - Ludzie mają gdzie się spotykać i to jest dla nich ważne, dla ich aktywności. Dzięki świetlicom nasze wsie żyją.
W tej chwili na terenie gminy działa już 8 kół gospodyń wiejskich (Lipowiec, Gawrzyjałki, Wały, Lipowa Góra Wschodnia, Szymany, Nowe Gizewo, Korpele i Kamionek) oraz kilkadziesiąt innych stowarzyszeń.
Te słowa wicewójt Ewy Zawrotnej potwierdza Anna Farjan, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich "Kamionkowy Kociołek", które w sobotę obchodziło pierwsze urodziny.
- Gdyby nie świetlica to myślę, że nasze stowarzyszanie nie powstałoby – mówi. - Nie byłoby gdzie działać, a tak mamy przestrzeń i możliwości.
"Kamionkowy Kociołek" liczy obecnie 26 członków. Przewodniczącą koła jest Anna Farjan, jej zastępczynią Monika Gasperska, a skarbniczką Marta Stałanowska.
- Nasze KGW tworzą głównie panie, ale mamy w swoim gronie mężczyzn – mówi pani Ania. - Właściwie dość łatwo było ich przekonać do tej działalności – śmieje się. - Tych, co się migali, trochę przycisnęłyśmy i pracują, jak ta lala.
- Początki naszej działalności były takie, że na spotkaniu były ciasteczka, chipsy i wafelki, jak w latach 70 – śmieje się Anna Farjan.
- Dziś stoły uginają się od różnych pyszności, widać że się rozwijamy. Że jest zaangażowanie. Jakie mamy marzenia? Kurczę, nie rozmawiałyśmy nigdy o tym, chyba chciałybyśmy mieć nadal taką chęć, jaką mamy obecnie. Chciałybyśmy też wypromować i potem sprzedawać makramę. To rodzaj plecionek ze sznurków, z których można robić przecudowne rzeczy. Marzy nam się, aby nasze stowarzyszenie było utożsamiane właśnie z tym produktem.
„Kamionkowy Kociołek” ma też swoich członków honorowych.
- Bez nich nas by nie było – mówi Anna Farjan. - To wójt Sławomir Wojciechowski, jego zastępczyni Ewa Zawrotna, to oni wybudowali świetlicę. Nasz sołtys Zbigniew Wiszniewski, Karol Włodkowski, Aleksander Godlewski i Zbigniew Gołda. Ogromne dzięki, że jesteście.
Okazuje się, że budowa świetlic to nie koniec inwestycji w infrastrukturę „życia wsi”.
- Teraz rozszerzamy te działania na place zabaw, wiaty, grille... - wylicza wójt. - Chcemy, aby nasi mieszkańcy mieli komfortowe warunki do rożnych działań, do integracji, spotkań, zabawy, szkoleń...
No tak
Jak zwykle Zdzisiek marudzi. Przestań już Zdzisiu.
Zdzisiek
No i to jest godne naśladowania. W Kamionku świetlica, W Olszynach gwiazdy disko polo. A ciekawe co tam w Marksewie??? Pewnie działka na sprzedaż (kolejna, albo ta sama) i 1000 niezadowolonych letników odciętych od wody. hahahahaha