Środa, 11 Czerwiec
Imieniny: Bogumiła, Diany, Małgorzaty -

Reklama


Reklama

Ekstremalny Dawid


16-letni Dawid Idzikowski należy do tych nastolatków, którzy nie wyobrażają sobie spędzania czasu wolnego wyłącznie przed ekranem komputera. Jego pasją jest ekstremalna jazda na rowerze. W ostatnią sobotę podczas pikniku miejskiego można było zobaczyć jego wyczyny w skokach do w...


  • Data:

16-letni Dawid Idzikowski należy do tych nastolatków, którzy nie wyobrażają sobie spędzania czasu wolnego wyłącznie przed ekranem komputera. Jego pasją jest ekstremalna jazda na rowerze. W ostatnią sobotę podczas pikniku miejskiego można było zobaczyć jego wyczyny w skokach do wody.

Dawid Idzikowski na co dzień jest uczniem Zespołu Szkół nr 3 w Szczytnie. Jak sam twierdzi – nauka nigdy nie sprawiała mu większych problemów. W związku z tym miał sporo czasu wolnego. Co z nim zrobił? – Dwa lata temu zacząłem jeździć na rowerze – mówi nastolatek.

Początkowo miłośnicy bardziej ekstremalnej jazdy ze Szczytna zrobili sobie specjalny tor rowerowy w lesie, ale nie zgodziło się na to nadleśnictwo, w związku z tym przenieśli go na podwórko jednego z nich. Tam też odbyła się tegoroczna impreza pt. Frestyle City Szczytno. Dawid też miał spory wkład w imprezę – zdobył 3 miejsce podczas skoków do wody.


Reklama

Na czym ta cała jazda polega? – Zabawa jest dość niebezpieczna i można się nieźle poobijać, ale daje dużo satysfakcji. Jazda może być też zabawna. Poza tym nikt nie porywa się na najwyższe dirty (wzniesienia usypane z piasku), ale najpierw stara się ćwiczyć skoki przez niższe – mówi nastolatek. – Dobrą alternatywą dla dirtów i polem do ćwiczeń są skoki do wody. Mają wiele plusów, przede wszystkim są bezpieczne, bo upadek do wody nie boli, można też przećwiczyć wiele rzeczy, na które człowiek nie zdecydowałby się na torze z piasku – dodaje.

Mimo wszystko Dawid nie wiąże z tym sportem przyszłości. – Na razie mam czas, ale ja zaczną się studia i będę musiał zająć się nauką nie wiem czy znajdę czas na rower. Jazdę traktuję jako hobby – tłumaczy.

Twierdzi jednak, że sytuację z brakiem miejsca do jazdy na rowerze, czy deskorolce miasto mogłoby poprawić budując skatepark z prawdziwego zdarzenia. – Dzięki temu ludzie przestaliby jeździć na placach przed marketami, ale spędzali czas w specjalnie przygotowanym do tego miejscu, to na pewno wpłynęłoby na zainteresowanie tym sportem, a kto wie, może mielibyśmy mistrza kraju pochodzącego ze Szczytna, który rozsławiłby to miasto – kwituje.

Reklama

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama