Piątek, 13 Wrzesień
Imieniny: Apolinarego, Eugenii, Lubomira -

Reklama


Reklama

Czy Kościół Katolicki jest w kryzysie? - rozmowa z księdzem Andrzejem Preussem


Mimo ciężkiej choroby ksiądz Andrzej Preuss wciąż jest aktywny społecznie. Tym razem sam sprowokował rozmowę na temat sytuacji Kościoła. Czy Kościół Katolicki rzeczywiście przeżywa kryzys?



Księże Andrzeju, ostatnie lata pokazują, jak Kościół trawią skandale, często podsycane przez media. Kolejne autorytety upadają. Czy Kościół Katolicki przeżywa kryzys?

Twierdzę, że w Kościele nie ma kryzysu. A jeśli ktoś będzie bardzo się upierał, że jest, to powiedziałbym raczej, że Kościół od początku swojego istnienia jest w kryzysie.

 

Jak to?

Nie znam dokładnie historii Kościoła, ale z tego, co pamiętam z wykładów, to już na Ostatniej Wieczerzy w Judasza wstąpił demon. Zaczął się kryzys. A tak na marginesie, ciekawa jest w ogóle ta statystyka ewangeliczna. Co dwunasty to zdrajca, pozostałych dziesięciu to uciekinierzy, tylko jeden wytrwał pod Krzyżem z Panem Jezusem. Patrząc w moje serce, z perspektywy choroby, to bardzo prawdziwe i zaznaczam, że nie jestem tym jedynym, który tak to widzi i czuje.

 

Z tego, co ksiądz mówi, wynika rzeczywiście, że Kościół jest właściwie w permanentnym kryzysie.


Reklama

Bo chyba tak jest. Po zmartwychwstaniu zaczęły się prześladowania, a potem herezje. Później walka o niezależność od władzy świeckiej, a potem krzyżowcy, inkwizycja, wiek ciemny, niewola awiniońska, oświecenie, wojny, komunizm. To ciągłe niszczenie Kościoła. I dziś też chrześcijanie są mordowani na całym świecie. Tak więc od początku trwa kryzys Kościoła i prześladowania. A to oznacza, że nic nowego się nie dzieje.

 

Nic? Ale nawet współcześni wielcy Kościoła poruszają coraz głośniej ten temat, księża, publicyści... Seminaria duchowne świecą pustkami.

Owszem, Kościół się przemienia, i to od początku. Dzięki Bogu, bo to znak, że Pan Jezus żyje w Kościele. Natomiast jeżeli chodzi o tak zwany kryzys w Europie i Ameryce Północnej, to wyjaśnienie moim zdaniem jest bardzo proste. W naszej parafii głosił kazania niedzielne parę lat temu ojciec Maciej Malicki z Zimbabwe. Otworzył mi, i mam nadzieję, że wielu innym oczy. Powiedział wtedy, że kryzys Kościoła to tylko problem Europy i Ameryki, bo na całym świecie Kościół rozwija się w tych czasach o wiele bardziej niż wcześniej. Na świecie Kościół rośnie bardzo. Oto przykłady: w Afryce seminaria pękają w szwach, a w Indonezji przyjmują tylko 500 pierwszych kandydatów, bo nie ma więcej miejsca, a pozostałych pozostawiają na następny rok. I tak jest w wielu miejscach.

Reklama

 

Dlaczego więc w Europie i Ameryce jest inaczej, tak źle?

Nie znam wszystkich przyczyn, ale tych, które podam poniżej, to jestem prawie pewien. Po pierwsze, Europa i Ameryka już nie znają Pana Boga. Kiedyś Friedrich Nietzsche powiedział, że Pan Bóg stworzył człowieka i człowiek odwdzięczył się tym samym, to znaczy, że człowiek stworzył sobie boga. Jestem pewien, że właśnie tworzymy sobie boga według naszych zachcianek. Nawet nie pragnień, a tylko zachcianek...  ciąg dalszy w papierowym wydaniu "Tygodnika Szczytno".



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama