W nieskończoność można wymieniać pasje i zajęcia, jakimi w czasie wolnym zajmuje się Halina Biziuk. Jej osiągnięć, siły i samozaparcia nie powstydziłby się pewnie żaden mężczyzna. Ta kobieta to wulkan energii, który każdy dzień traktuje jak przygodę. Jak sama twierdzi nie dla ni...
W nieskończoność można wymieniać pasje i zajęcia, jakimi w czasie wolnym zajmuje się Halina Biziuk. Jej osiągnięć, siły i samozaparcia nie powstydziłby się pewnie żaden mężczyzna. Ta kobieta to wulkan energii, który każdy dzień traktuje jak przygodę. Jak sama twierdzi nie dla niej siedzenie przed komputerem.
Wzloty i upadki
Halina Biziuk na co dzień pracuje w Nadleśnictwie Korpele. A prywatnie bierze udział w rajdach na orientację, z których przywozi naręcza medali i pucharów. Dodatkowo szusuje na nartach, biega, jeździ rowerem i nie tylko. Długo by wymieniać wszystkie dyscypliny, jakie uprawia kobieta. - Całe życie byłam aktywna. Nigdy nie lubiłam siedzieć w domu i się wylegiwać. Cenię te dni, które spędzam intensywnie – mówi pani Halina. Jej uczestnictwo w rajdach zaczęło się od momentu, gdy po raz pierwszy pojechała na tego typu imprezę sportową. - To było w Spale, w ośrodku olimpijskim, który zwiedzaliśmy. Moją uwagę przykuł tam przystojny leśniczy z Bystrzycy Kłodzkiej, który był zapaleńcem, jeśli chodzi o biegi na orientację. To właśnie on rozbudził we mnie miłość do tej dyscypliny sportowej – opowiada. Ten sam mężczyzna namówił panią Halinę, by po raz pierwszy wystarowała, jako zawodnik. - Pojechałam jako osoba towarzysząca, a on do mnie mówi, żebym spróbowała. Powiedział, że wystarczy biec za resztą. a tu nagle każdy rozbiegł się w inną stronę i za kim miałam lecieć? Poszłam w kierunku, który sama obrałam po krótkim przestudiowaniu mapy. Zanim odnalazłam metę, było już dawno po zawodach – wspomina.
To jednak kobiety nie zraziło, a wsprost przeciwnie, postanowiła spróbować ponownie. - Pomyślałam, że nie miałam kompasu, teraz sobie kupię i lepiej mi pójdzie – dodaje. Kolejna próba odbyła się w Kobułtach, tam jednak także nie wyszło tak, jak miało. - W sumie było znów po rajdzie, gdy pojawiłam się na mecie, ale dostałam oklaski, bo ludzie cieszyli się, że się odnalazłam – śmieje się pani Halina. Upór Biziuk się opłacił i z czasem stawała się coraz lepsza. - Kolejne rajdy kończyłam z większym już powodzeniem. Trafiałam do wszystkich wyznaczonych punktów i moje wyniki były lepsze – dodaje.
Nie zawsze z górki
Rajdy to też poznawanie nowych ludzi. Za sprawą jednego z nowych znajomych pani Halina zapisała się do klubu Orkan Ostróda. Wówczas zaczęły się wyjazdy klubowe. - Nie miałam ułatwionego zadania, bo w Szczytnie nie było żadnego innego miłośnika rajdów na orientację. – wyjaśnia. Kobieta ćwiczyła sama i brała udział w kolejnych zawodach, choć przyszło jej pokonać wiele trudności. - Pamiętam, gdy źle zrozumiałam oznaczenie bagna na mapie i wpadłam w nie po szyję. Na szczęście zauważyłam kawałek gałęzi i udało mi się z niego wykaraskać. Ubłocona, ale pokonałam resztę trasy. To daje satysfakcję, tak samo było, gdy ukończyłam rajd 24-godzinny. Przy ostatnim punkcie wyznaczonym na mapie, człowiek ma wrażenie, że nie znajdzie już więcej sił, by dojść do mety, ale robi to, pokonuje własne słabości – opowiada. Kobieta uczestniczyła w niezliczonej ilości zawodów na orientację przywożąc mnóstwo medali i pucharów. - Muszę zrobić w domu gablotkę, w której pomieszczę wszystkie swoje nagrody.
A te ma nie tylko z rajdów po Polsce, ale też z tych organizowanych w innych krajach europejskich. W końcu przyszedł także czas inny rodzaj sportów.
Sportowy omnibus
Na nartach pani Halina nauczyła się jeździć jakieś 30 lat temu, gdy dołączyła do Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej w Szczytnie. - Uczyliśmy się na małych górkach, ale z czasem zaczynałam kupować lepszy sprzęt narciarski i pewniej się czułam. Rekreacyjnie jeździłam na nartach zjazdowych we Włoszech, Szwajcarii i Francji, co sprawiło, że udoskonaliłam swoje umiejętności – mówi. W końcu Biziuk wzięła udział w biathlonie (zimowa dyscyplina sportu, łącząca biegi narciarskie ze strzelectwem). Nie było to wielkim wyzwaniem dla kobiety, ponieważ pani Halina miała już do czynienia z bronią, bo była też... myśliwym. - Polowałam, nawet jedno ze zdobytych poroży do tej pory wisi u przyjaciela w leśniczówce – twierdzi. Pani Halina może pochwalić się także tytułem mistrzyni Warmii i Mazur w Mazovia MTB Marathon. - Na tego typu zawodach poznałam wiele wspaniałych ludzi, którzy jak ja rozkochani sa w aktywnym wypoczynku.
Z przyjaciółką, którą nazywa swoim "dobrym duchem" odważyła się też zostać morsem i po pierwszej mroźnej kąpieli, której nie honor było uniknąć, odbyła wiele następnych.
- Teraz jednak odrobinę zwolniłam. Muszę skupić się na innych rzeczach. Zapisałam się bowiem na Uniwersytet Trzeciego Wieku i w lutym wyjeżdżam na Maltę w ramach programu na staż. Czas poświęcam zatem na naukę angielskiego – wyjaśnia.
To już rodzinne
Zacięcie do sportów pani Halina przekazała młodszym w rodzinie. Jej córka Daria chodzi do szkoły tańca i na siłownię. Także 10-letni wnuk Tomek uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu. - W fosie obok ratusza uczyłam go jeździć na nartach. Teraz młody śmiga już po o wiele większych górkach – mówi kobieta. Chłopiec całe wakacje spędza u swojej babci. Często jeżdżą razem na ryby. - Tomek łowi na pomoście z kolegą, a ja gdy zaczepi im się gdzieś spławik wskakuję do wody i ratuję sytuację – dodaje.
Zdarza się, że cała rodzinna grupą biorą udział w zawodach. - Czasem mnie odwożą, zatem po co mają bezczynnie czekać aż skończę rajd, niech też się zabawią - mówi z uśmiechem kobieta. Jak dodaje nie rozumie, jak można siedzieć w domu przed komputerem, gdy jest tyle innych możliwości. - Ja ciągle odczuwam chęć odkrywania czegoś nowego. Dla mnie przygodą jest każdy dzień, wystarczy wyjść z domu. Póki więc mogę i zdrowie pozwala będę aktywna – zapewnia.
Patrycja Woźniak
fot. archiwum
Mam działkę w Nartach i zauważyłem też że odkąd działa hotel i rozrósł się biznes turystyczny około 15-20 lat, wody w jeziorze zaczęło ubywać. Nie mogłem się doczekać aż będę mógł podłączyć się do wodociągu. Powinni wprowadzić obowiązek podłączania do wodociągu, i zakaz biznesom czerpania wód głębinowych, bo pewnego dnia obudzimy się nad wielkim pustym dołem.
Robi
2025-06-08 20:24:23
Zarybianie to zlo? To może węgorz sam się wytrze w polskich wodach, a odłowione ryby wytrą się na talerzu, co za glupoty
Polamkija
2025-06-08 20:07:41
W Szczytnie nie było Komtura... Ale Krzyżacy to, poza tym, wspaniałe dzieło ;)
dario
2025-06-07 18:28:58
Ludzie nie martwcie się jedzenia wystarczy dla mieszkańców. W tygodniu podobno ma przyjechać Kinga Gajewska z ziemniakami pod DPS. Będzie można zrobić z nich frytki, zakrajanki, można je ugotować, zrobić babkę ziemniaczana. Będzie fajnie, tylko uśmiechnijcie się...
Kamil
2025-06-07 08:05:45
Brawo, Dziewczyny!
Mariusz
2025-06-06 22:35:04
A ja kurde nie zrobiłem sobie zdjęcia z wrzucenia kartki do urny, a ludzie by se pooglądali...
Kamil
2025-06-06 16:47:14
Wniosek aż o 50 tys? Przecież nawet nikt nie wystartuje w przetargu po taką kwotę.
Basia
2025-06-06 06:12:10
Jak ciepło to nie biorą? Bzdura. Trawienie jest szybsze i muszą żerować. Polityka zarybien beznadzieja. Ochrona bolenia i suma bez sensu itd itd
Esik
2025-06-06 01:12:22
Tak ktoś tu nazwał prezydenta alfonsem...przypominam, że drugi z kandydatów był dupiarzem...może nawet się znali??? Tylko każdy z nich robił co innego? Tak poważnie to żeby się tak wypowiadać to trzeba mieć dowody, świadków. Ma je Pan czy tvn lub onet trzyma je w sejfie? Rymanowski ustawił Pana idola premiera na właściwym miejscu. Aż miło się to oglądało...
Tytus
2025-06-05 12:31:00
Te wszystkie wymienione cechy to idealnie pasują do Donalda Tuska więc nie rozumiem co ma do nich prezydent elekt. Aaa no tak TVN...a czekać to Sobie Pan możesz na Swojego prezydenta 5 lat przynajmniej. Ale zaraz! Przecież Pan miał prezydenta! Tylko może przespał Pan te dwie godziny?? Widzi Pan, takich intelektów jak ja jest ponad 10 milionów w Polsce. Musisz Pan zacząć nauczać Polaków jacy to są głupi jak ja albo ja jak oni...Przeżyje Pan. Duda Pana nie ścigał i krzywdy nie zrobił. Ten też Pana nie skrzywdzi. Po co takie wywyższanie się? Pa smutasku...
Kamil
2025-06-05 12:25:32