W naszej polskiej tradycji kulturowej zakorzeniły się od lat zwyczaje andrzejkowe kultywowane co roku pod koniec listopada. Andrzejki to wieczór wróżb, który przypada w nocy z 29 na 30 listopada, w wigilię dnia św. Andrzeja, od którego zresztą wzięła się nazwa tego zwyczaju. Zgodnie z dawnymi wierzeniami nocy tej towarzyszy niezwykła i tajemnicza aura, a wróżby dotyczące miłości i małżeństwa mają wtedy szczególną moc. Przypuszcza się, że andrzejkowe wróżby narodziły się w starożytnej Grecji. Inni historycy i etnografowie łączą je z wierzeniami celtyckimi i starogermańskimi.
Wróżby andrzejkowe były i są po dziś dzień rozpowszechnione niemal w całej Europie, zaś św. Andrzej uznany jest za patrona panien pragnących szybko wyjść za mąż. Wróżby te mają związek ze znacznie starszymi wierzeniami, według których w tym właśnie czasie przybywają na ziemię duchy z zaświatów. Istnieje więc wtedy możliwość zapytać je za pośrednictwem wróżb o najbliższą przyszłość. Jest to także ostatnia chwila przed okresem roku kościelnego zwanym Adwentem. Według wierzeń ludowych w okresie przedadwentowym wróżby miały największą moc, a sprzyjać i pomagać im miały błąkające się po ziemi duchy.
Przeczytałem w Internecie, jak współcześnie obchodzi się andrzejki w szkołach. „Dzisiaj naszą szkołę nawiedziły wiedźmy, wróżbici i czarodzieje, którzy opanowali parter i pierwsze piętro. Rozłożyli się tam ze swoimi wróżbami i nasi uczniowie mogli dowiedzieć się, co ich czeka w przyszłości. Pomysł samorządu uczniowskiego wszystkim bardzo się spodobał!”.
A oto inna relacja: „W naszej szkole również nie zabrakło wróżb. Samorząd uczniowski wprowadził nas w świat czarów i wróżb andrzejkowych. W szkolnej bibliotece, pod czujnym okiem pani Wioletty, przygotowano dekorację i akcesoria niezbędne do przeprowadzenia wróżb. Od samego rana uczniowie wszystkich klas przychodzili sobie wróżyć.
Żartom i śmiechom nie było końca! Oczywiście wróżby uczniowie traktowali z przymrużeniem oka, choć fakt zaglądania w przyszłość zawsze ekscytuje. W końcu każda okazja jest dobra, by pobyć ze sobą w inny sposób, poznać się lepiej, powspominać. Młodzież świetnie bawiła się na parkiecie, a kolejka do sali wróżb nie miała końca”.
Mogłoby się wydawać, że to niewinna zabawa, której nie należy traktować poważnie. Problem jest jednak w swej istocie jeszcze szerszy i poważniejszy. Od najmłodszych lat dzieci oglądają bajki, w których pojawia się coraz częściej i coraz więcej przemoc, strach oraz wszelkie magiczne istoty - czasem szkaradne, które mają przemożny wpływ na losy bajkowych bohaterów. Niemal wszystko w tych kolorowych opowiastkach jest magiczne, zaczarowane, nieprzewidywalne i coraz częściej straszne.
Niepokojem i troską musi więc napawać odpowiedzialnych rodziców, pedagogów i katechetów fakt, że coraz więcej w księgarniach książek czy filmów promujących w swej istocie okultyzm, czary, wróżenie i horoskopy. Pojawiły się magiczne bajki, gadżety, kolorowe czasopisma dla dzieci, tornistry z czarownicami itp. Przyznać należy ze smutkiem, że niestety – taki towar świetnie się dzisiaj sprzedaje.
Rodzi się tylko pytanie: jakie wartości i treści wpajamy swoim dzieciom i wnukom, pozwalając im obcować czasami całymi godzinami z tym mrocznym, demonicznym światem obrazów i symboli? Czy wykształcą one w młodym pokoleniu zdolność rozróżniania dobra i zła? Czy będą utwierdzać ich w przekonaniu, że warto żyć w realnym świecie, nie bać się przyszłości, której wcale nie musimy znać z wróżb, przepowiedni i horoskopów, ale budować ją na pozytywnych wartościach oraz wierze w dobre, a nie złe duchy?
Dziś nasze dzieci bawią się z pozoru niewinnie, ale jeśli nie będziemy tego jako dorośli kontrolować, nie bądźmy zaskoczeni, kiedy później wejdą w okres młodzieńczego buntu, a ten trudny czas doprowadzi niektórych do satanizmu, okultyzmu i czarnej magii.
Z tego właśnie powodu – choć mam na imię Andrzej – nie praktykowałem ani sam, ani z moimi dziećmi żadnych wróżb i zabaw andrzejkowych, bo one wcale nie są zabawne.
Andrzej Seweryn
andrzej.seweryn@gmail.com
A niektórzy netto \"kosztują\" ok. 2400 miesięcznie...
Tutejsza
2025-04-04 10:37:01
Wicie drodzy czytelnicy, czemu Niemcy demontują swoje wiatraki?...z trzech powodów, pierwszy: nie osiągnięto zakładanych wpływów, tylko ogromne straty, bo okazało się, że wiatraki nie dosyć, że są niewydajne, są też bardzo awaryjne, a ich naprawa, czy konserwacja jest niezwykle kosztowna... drugi powód: tępy Polak odkupi od Niemców wszystko, wystarczy ładnie opakować, a trzeci, to ogromna wręcz szkodliwość dla środowiska i dla ludzi, którzy mieszkają w ich pobliżu, nie wspominając o tysiącach martwych ptaków. Taki wiatrak gdy się zapali, musi spłonąć do końca, bo nie sposób jest go zgasić.
nikoś
2025-04-04 10:15:31
Widok tego co leży w rowach na drodze powiatowej między miejscowościami Nowy Dwór - Witowo odwraca aż wzrok od wstydu, jak tak można.
Ludzka głupota.
2025-04-03 21:13:59
No proszę można po cichu i za milion trzysta beż stawania w świetle lamp i marzeniu o tłumach turystów (może nawet inzynierow). Można? Można brać przykład na pewno. I jakoś o tym problemie nigdy nie było słychać w lokalnej prasie...
Kamil
2025-04-03 15:46:26
Bez wątpienia jest to absolutna konieczność!
Michał
2025-04-03 12:20:23
Gratulacje, wspaniały lekarz
Gabi
2025-04-03 11:27:25
Może Jurek pomoże
2025-04-03 11:22:41
Mnie również nie podoba się nowe logo,w żaden sposób nie przemawia inie kojarzy się z promocją dni i nocy Szczytna.Szkida,że zmieniono lepsze na gorsze,ale zmiana jest !!!
Plik
2025-04-03 10:57:01
Droga kulko a na pewno inaczej się nazywasz masz bardzo złe info . Mamusia nie pojechała na wójtowej miejsce tylko jest członkiem zespołu. Ogarnij się i zasięgnij wiedzy wtedy pisz.
Olga
2025-04-03 09:12:18
Mam nadzieję, że Pan Ambroziak ma świadomość wypowiedzianych przez siebie słów w temacie inwigilacji ludzi za pomocą rzekomego programu. Mam nadzieje, ze zdaje sobie sprawie, ze tego typu działania noszą znamiona przestępstwa, pomijąc oczywiście fakt, iż żadna sieć komórkowa nie udostępnia takich danych od tak, a zwłasza wójtowi podrzędnej gminy.
SzalonyPrawnik
2025-04-02 22:41:06