Piątek, 6 Grudzień
Imieniny: Agaty, Dalii, Sobiesława -

Reklama


Reklama

Zasłużona Puma w niebiańskim wybiegu. Ostatnia warta Pumy – niezwykła historia owczarka na służbie


Przez ponad siedem lat służyła w szeregach szczycieńskiej policji. Rozwiązała niezliczoną ilość spraw. Funkcjonariusze zawsze mogli liczyć na jej wsparcie. Mówią o niej krótko zaangażowana i oddana swojej pracy. Zawsze gotowa do działania i … zabawy. Guma, dla najbliższych Puma, czteronożna funkcjonariuszka odeszła na wieczną wartę.



Chociaż Guma urodziła się 1 kwietnia 2010 roku, nie była żartem prima aprilisowym. Czarna piękność, z niezwykłą inteligencją i sprytem stała się postrachem dla przestępców. Do służby w policji suczka owczarka niemieckiego została przyjęta, gdy miała nieco ponad dwa lata, dokładnie w 2012. Jej przewodnikiem został st. aspirant Marcin Mroziński, z którym przez siedem lat tworzyła duet do zadań specjalnych.

 

- Była psem tropiąco-poszukującym. Nie miała w sobie agresji – wspomina policjant. - Gdy była taka potrzeba jeździliśmy po całym województwie, by wspierać kolegów z innych jednostek.

 

Skazani na siebie

Suczka, chociaż służbowo nazwana Gumą, wszystkim znana była z imienia, które otrzymała jeszcze przed rozpoczęciem pracy w policji - Puma. Z pewnością inspiracją było jej piękne umaszczenie, czarny głęboki kolor, niczym u dzikich kotów. Aspirant Mroziński zdecydował się zostać przewodnikiem psa z kilku powodów. Nie bez znaczenia była tu jego wielka pasja do zwierząt oraz świadomość, że w służbie w policji psy są niezbędne i - jak na razie - nie ma sprzętu, który mógłby je zastąpić.

 

Zarówno Puma, jak pan Marcin wspólną drogę rozpoczęli od szkolenia w ośrodku w Sułkowicach, gdzie tresowane są psy policyjne. Tam bardzo szczegółowej weryfikacji poddawane są czworonogi, u których sprawdza się charakter i predyspozycje do określonych zadań. Dużą uwagę przykłada się również do umiejętności policjantów, którzy zostają przewodnikami czworonożnych funkcjonariuszy.

 

- Nasze szkolenie trwało ponad pół roku. Jest to jedno z najdłuższych dla psów użytkowych i ich opiekunów – wyjaśnia starszy aspirant. - Dopiero po nim otrzymałem akredytację na pracę z Pumą. Zasada w policji jest taka, że z danym psem może pracować tylko jeden przewodnik. Ja również nie mogłem pracować z innym psem, tylko z Pumą. Byliśmy do siebie przypisani.

 

Skuteczna i zaangażowana

Przewodnik musi dobrze znać i rozumieć swojego podopiecznego. To od ich relacji zależy skuteczność w pracy. Puma okazała się doskonałą partnerką. Jej nos i umiejętności tropienia rozwiązały niejedną sprawę kryminalną. Tropiła skradzione drewno, rzeczy zrabowane z domów, czy pochodzące z różnych kradzieży.


Reklama

 

- Może jedną z zabawniejszych historii jest ta, gdy Puma wytropiła skradzione na rynku w Szczytnie jajka. W nocy złodziej wyciął dziurę w budce i ukradł ich znaczną ilość. Po śladzie zapachowym szybko doszła do miejsca, w którym je ukrył – wspomina przewodnik. - Wystarczyło, że poczekaliśmy trochę i złodziej pojawił się po swój łup.

 

Jednak oprócz działań z obszaru przestępstw kryminalnych Puma poszukiwała również zaginionych ludzi.

 

- Odszukała m.in. małego chłopca, który zagubił się w lesie – mówi st. aspirant Mroziński. - Na szczęście poszukiwania osób zaginionych nie są w naszym województwie częste.


 

Razem od początku ...

Puma ze swoim przewodnikiem zamieszkała na samym początku ich wspólnej drogi. Stała się częścią jego rodziny.

 

- Nie wyobrażałem sobie, że miałaby mieszkać na terenie komendy, gdy ja miałem możliwość, by była ze mną – podkreśla. - Kiedy przywiozłem ją do domu moja córka miała 3 lata. Po roku na świat przyszedł mój syn. Ponieważ psy szkolone do poszukiwania zaginionych nie mogą mieć w sobie agresji byłem spokojny o swoją rodzinę. Proszę sobie wyobrazić, że Puma nie szczekała sama z siebie. Aby dała głos musiała usłyszeć komendę.

 

Historia służby Pumy nie zaczęła się w Szczytnie. Przed dołączeniem do wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej w Policji pracowała w straży pożarnej. Każdy czworonożny funkcjonariusz poddawany jest specjalnym testom, które określają, czy w dalszym ciągu może pełnić służbę.

 

- W zależności od wieku badania pies musi przechodzić raz na dwa lata, im jest starszy te sprawdziany odbywają się częściej, raz na rok lub nawet na pół – wyjaśnia st. aspirant.

 

do końca

Po aspirancie Mrozińskim widać, że praca z Pumą była jego pasją. Słychać to w jego głosie. Kiedy o niej opowiada uśmiecha się. Swoją podopieczną poznał bardzo dobrze.

 

- To była prawdziwa cwaniara. Po płotach chodziła niczym kot. Widziałem po niej, że czasami ma ochotę mi zwiać, prawdopodobnie w zabawie, ale nigdy się na to nie odważyła – wspomina. - Chociaż to ja byłem dla niej dowodzącym, to pokochała całą moją rodzinę. Zwłaszcza dzieci.

Reklama

 

Kiedy pod koniec 2019 roku Puma odchodziła ze służby nie było w przepisach mowy o emeryturze dla psich funkcjonariuszy. Dla pana Marcina nie było to problemem. On od początku ich wspólnej drogi wiedział, że gdy zakończy się jej praca w szeregach formacji ona i tak zostanie z nim i jego rodziną.

 

- Puma została z nami, gdy dopełniliśmy wszystkich formalności. Przeszła ze służby pod moją opiekę na podstawie stosownej zgody od komendanta wojewódzkiego policji – wyjaśnia. - Dopiero w 2020 roku zmieniły się przepisy i Puma otrzymała policyjną emeryturę, czyli ekwiwalent na wyżywienie i pokrycie części kosztów leczenia.

 

Została pustka

W ostatnich latach życia Pumę dotknęły choroby. Starsza pani straciła wzrok i znacznie pogorszył się jej słuch, ale otoczona była miłością swojego przewodnika, jego żony i dzieci. Kiedy czworonożna funkcjonariuszka odeszła, pozostawiła u swoich bliskich wielką pustkę.

 

- Jej strata to dla mnie i mojej rodziny wielki cios. Myślę, że również wielu moim kolegom, policjantom zakręciła się łza w oku. Po Pumie pozostanie nam wiele wspomnień, myślę, że żaden pies jej nie zastąpi – podkreśla st. aspirant Marcin Mroziński, przewodnik funkcjonariuszki Gumy i opiekun przyjaciółki Pumy.

Więcej na ten temat w papierowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”. Więcej ciekawych informacji, i znacznie wcześniej, przeczytasz w papierowym wydaniu "Tygodnika Szczytno". Zachęcamy do lektury. „Widzimy się” w każdy czwartek. Tygodnik dostępny jest w sklepach: sieci Intermarche, Stokrotka, Delikatesy Centrum, Biedronka, Dino, Lidl... oraz niemal w każdym wiejskim sklepiku w naszym powiecie. „Tygodnik Szczytno” - to się czyta.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama