ZAZ – to zakład aktywizacji zawodowej czyli „firma” produkcyjno-usługowa, zatrudniająca osoby z niepełnosprawnościami. W województwie działa już dziesięć takich instytucji. Być może – powstanie także w Szczytnie. Na razie trwa wizytowanie tych, które już są.
Zakłady aktywizacji zawodowej w Giżycku i Kętrzynie odwiedzili wicemarszałek Sylwia Jaskulska oraz szczycieński przedsiębiorca i jednocześnie starszy Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców – Wiesław Gołąb. W najbliższym czasie odwiedzą także Biskupiec.
- ZAZ-y prowadzą działalność gospodarczą, ale tu nie chodzi o zysk. Praca – to forma rehabilitacji osób niepełnosprawnych. – tłumaczy wicemarszałek Sylwia Jaskulska, która zainicjowała proces przymiarek do powołania takiego zakładu także w Szczytnie. - Taka instytucja może być powołana przez samorząd gminny czy powiatowy lub też stowarzyszenie czy fundację. Jego działalność w dużym stopniu finansuje PFRON, funduszami na wsparcie takich działań dysponuje także budżet województwa.
Zakłady aktywizacji zawodowej zatrudniają zwykle do 50 osób, świadczą różnorodne usługi i zajmują się drobną wytwórczością. Najczęściej są to usługi pralnicze, gastronomiczne, szwalnicze, ale także m.in. stolarskie, tapicerskie, rękodzieła, ogrodnicze czy np. utylizacji dokumentów, czym zajmują się ZAZ-y w Ostródzie i Kętrzynie.
Zakres działalności zależy od możliwości lokalowych i przede wszystkim od umiejętności i możliwości osób, które tę pracę świadczą. Jest ona (praca) wykonywana w ściśle określonych warunkach, a w ZAZ-ie zatrudnieni mają też zapewnioną stałą opiekę medyczną i rehabilitację „typową”, a nie tylko tę przez pracę.
Zdaniem Sylwii Jaskulskiej Szczytno i cały powiat mają potencjał, na bazie którego ZAZ mógłby tu powstać i dobrze działać. - Wystarczy wziąć pod uwagę liczbę działających środowiskowych domów samopomocy, istnienie warsztatu terapii zajęciowej, by uznać, że nie brakuje osób z niepełnosprawnościami, które mogłyby i chciałyby pracować. Zapewne jest też spora liczba tych, którzy nie uczestniczą w działalności istniejących placówek, a byliby zainteresowani pracą – mówi wicemarszałek Jaskulska.
Zakład aktywizacji zawodowej w Szczytnie mógłby powstać na bazie dawnego biurowca „Unimy” przy ul. Dąbrowskiego. Stąd udział w wizytach studyjnych Wiesława Gołębia, który jest właścicielem tego budynku, ale przede wszystkim jest zainteresowany uruchomieniem ZAZ-u.
- Prowadzeniem ZAZ-u w Szczytnie, jeśli powstanie, zajmie się fundacja, którą w tym celu chcemy powołać - mówi Wiesław Gołąb. - Jest duże poparcie dla tej inicjatywy ze strony samorządu powiatowego i miejscowego biznesu. Na razie „zwiedzamy”, więc trudno mówić o konkretach, ale sądzę, że ostateczne decyzje zapadną w ciągu najbliższych tygodni.
Art. 261 Dz. U Prawo wodne obowiązujące w Polsce. Wszystkie grunty wodne morza, rzek, jezior stanowią własność Skarbu Państwa, a w tym pas służebności publicznej obowiązuje od lat x do dzisiaj. Posunięcie bardzo sprytne, lecz niezbyt kulturalne i inteligentne. Zapewne amator dzikiego połowu ryb... nie na wędkę.
Wiesława Kowalewska
2024-11-21 11:35:56
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15
Widać że ojciec z matką sami jeszcze nie dorośli,kto takiemu żółtodziubowi takie auto daje,może auto tatusia,ale widać że tatka jak na coś takiego pozwala to też nie powinien takim jeżdzic bo jeszcze mleka z pod nosa nie wytarł,chyba że szczeniak sam powinął tatusiowi furę bez jego wiedzy
Kubek73
2024-11-20 10:22:41
Mniej szczęścia miał młody kierowca osobówki pod Ostródą.
Niki.
2024-11-20 09:39:22
A widziano ławki w okolicach szkoły z oddziałami integracyjnymi
Tytus
2024-11-20 09:12:23
Podziwiam aktualnego Wójta za cierpliwość. Darmowa pasza i lewe interesy skończyły się.... wścieklizny dostali. Znam takiego letnika (bogacza), który wcześniej reprezentował prawo i sprzedał się za dwa zestawy obiadowe, szkolne z dostawą do domu - od wczesnej wiosny do późnej jesieni, pięć dni w tygodniu. Proceder trwał minimum 2-lata. Bogate szkolnictwo można doić.
Wiesława Kowalewska
2024-11-19 21:35:13
Ale o co chodzi z tym ułatwieniem dostępu? To wygląda na to, że np ludzie pracujący w MOS mają utrudniony dostęp do pracy że względu na fatalna lokalizację???
Tytus
2024-11-19 20:13:39
A dokąd w końcu poszły ławki z tej strefy? Bo były różne pomysły.
Tutejsza
2024-11-19 16:59:29