Jakiś czas temu nadleśnictwa realizowały ogólnopolską akcję pod nazwą „Spacer z leśnikiem”. Chętnym o tajemnicach lasu opowiadała m.in. Agnieszka Masalska z Nadleśnictwa Korpele. Problem był tylko jeden – podczas spaceru brakowało słuchaczy. Pora więc nadrobić to, co zostało stracone, by zachęcić do udziału w kolejnych akcjach, przyszłych spacerach. Las bowiem kryje w sobie mnóstwo tajemnic...
Ludzie na Mazurach kochają lasy, ale wiedzieć o nich nic nie chcą?
Może dlatego tak się stało, że w wyznaczoną na spacer sobotę, przy końcu marca, pogoda była wyjątkowo nieprzychylna. Ale jestem pewna, że osób, które las interesuje, nie brakuje.
„Sekretne życie drzew” - zna pani tę książkę?
Słyszałam o niej, ale szczerze mówiąc, nie czytałam.
Szkoda, bo warto. Autor Peter Wohlleben, sam leśnik, nie ma zbyt dobrej opinii o kolegach po fachu. Uważa na przykład, że tzw. gospodarka leśna, z jej ciągłą wycinką i nasadzeniami, dla lasów korzystna wcale nie jest...
A co rządzi światem? Ekonomia. I takie jej efekty. Chociaż podejmowane są działania, by te rządy ukrócić. Na pewno wzrasta lesistość. Inaczej mówiąc: więcej się sadzi niż wycina. Nie wycina się już dużych połaci lasu w jednym miejscu. Ta norma zmniejszyła się z 6 do 4 hektarów. Coraz rzadziej stosuje się zręby zupełne, lecz częściowe, zwane złożonymi. Polega to na tym, że z określonej powierzchni wycina się część drzew w taki sposób, by ich usunięcie było prawie niezauważalne.
Agnieszka Masalska z Nadleśnictwa Korpele.
Niemniej wciąż pokutuje pogląd, że Lasy Państwowe niebawem już będą lasami tylko z nazwy, że tnie się na potęgę wszystko, co żywe...
To akurat już nieprawda. Być może mało osób wie, ale 5% wszystkich lasów objętych jest ścisłą ochroną, nawet jeśli nie znajdują się one w obrębie rezerwatów przyrody. Są to lasy, nazwijmy to, o szczególnym charakterze i walorach przyrodniczych. Na przykład są to bory bagienne, kępy ekologiczne na zrębach itp. Są to obszary, które – można powiedzieć – są zupełnie pozostawione same sobie, gdzie natura sama sobą rządzi. Kępy ekologiczne zostawiane są na każdym zrębie, w każdym nadleśnictwie. Wokół nich później, oczywiście, odbywają się nasadzenia nowego lasu, ale ta kępa jest nienaruszalna. Drzewa sobie rosną, aż same ze starości padną.
W takim razie – jakie jest najstarsze drzewo w nadleśnictwie?
Trudno powiedzieć dokładnie. Najstarszych jest sporo, mają po około 300 lat. Są to zarówno liściaste, jak i iglaste drzewa. Chociaż sosny w tym wieku to już staruszki, które kruszeją, najwytrwalsze są dęby.
Co panią najbardziej w lesie urzeka?
Bardzo wiele rzeczy. Zmienność lasu w zależności od pór roku. Niepowtarzalny zapach po deszczu, skrzypienie gałęzi, gdy jest mróz, zwierzęta leśne, których widok i obserwowanie w ich naturalnym środowisku to zawsze wspaniałe przeżycie.
I te uroki skłoniły panią do wyboru zawodu?
Jako dziecko chyba jeszcze tego nie widziałam, ale z natury jestem samotnikiem, więc lubiłam spacerować wśród drzew z dala od innych ludzi. A że mieszkałam w okolicach Hajnówki, więc miałam niemal pod ręką Puszczę Białowieską, która w dużej części jest rezerwatem przyrody najstarszym w Polsce i puszczą w pełnym tego słowa znaczeniu.
Jak więc z Podlasia trafiła pani na Mazury?
Po studiach, już dobre 15 lat temu, zostałam skierowana na staż do Nadleśnictwa Szczytno, a po stażu podjęłam pracę w Nadleśnictwie Korpele. Lasów tu może więcej niż na Podlasiu nie ma, ale za to tam nie ma jezior. I lasy mazurskie są bardziej różnorodne.
A marzenia? Nie chciała pani pracować w innym zawodzie?
Oczywiście, ale w przedszkolu. W podstawówce już nie tylko ja chodziłam po lesie, ale las chodził mi po głowie. Chociaż oczywiście moje dziecięce wyobrażenia o pracy leśnika mocno odbiegały od rzeczywistości. Ta praca bowiem to nie tylko spacerowanie po lesie, słuchanie ptaków i oglądanie zwierzątek, a tak to sobie jako dziecko wyobrażałam.
Co zatem jest w tej pracy najtrudniejsze?
Oczywiście są takie trudniejsze chwile, ale jak ktoś gdzieś kiedyś powiedział: jak się kocha to, co się robi, to trudności nie są dolegliwe, jakby nie były trudnościami. Co prawda, pracuję głównie w biurze, ale mam to szczęście, że często też w terenie, więc mam ten wymarzony kontakt z lasem na bieżąco.
Czyli w prywatnym, wolnym czasie już na spacery do lasu pani nie chodzi?
Absolutnie nie. Każdy leśnik twierdzi, że najlepiej odpoczywa... w lesie. Chociaż zdarza mi się, że siadam na ławce w centrum miasta, by posłuchać, jak to miasto hałasuje. I wtedy... wtedy jeszcze szybciej i chętniej wracam do lasu.
O czym opowiadałaby pani tym, którzy wybraliby się z panią na ten nieudany spacer?
Przede wszystkim o zasadach zachowania w lesie, ale też pokazałabym ciekawe miejsca, opowiedziałabym o pracy leśnika od kuchni. Wczesna wiosna to czas ogromnych zmian, gdy przyroda zaczyna odżywać po zimie i te zmiany są naprawdę bardzo ciekawe. W nich tkwią największe leśne tajemnice. A czy ktoś nie lubi poznawać cudzych tajemnic?
Piękny pomysł zasługuje na mocne brawa oby został zrealizowany
Tomasz
2025-10-29 15:11:22
hahahahha chcieliście socjalizm to macie socjalizm. do roboty na podatki dla Pana
Marcel
2025-10-29 11:35:52
Czy to nie w tych blokach mają \"tanią\" zieloną energię? xd Podobno pod koniec roku ceny ogrzewania mają wzrosnąć nawet o 90%, wtedy zobaczymy jak to jest uśmiechać się z odmrożonymi ustami.
Polak
2025-10-29 09:18:27
Taka krótka prezentacja 100 lat muzeum w Szczytnie, z którego możemy być dumni, bo pewnie wiedzą piąte przez dziesiąte o tej historii instytucji. Państwo z Olsztyna z kolei muszą zaliczyć tzw. \"swoje\". Nie umiemy szanować tego, co mamy u siebie i co stanowi wartość. Ale to nie pierwszy raz. Takie to kompetentne mamy kierownictwa w różnych naszych instytucjach. Szkoda.
Taki sobie czytelnik
2025-10-29 01:48:32
Na tym zajawkowym zdjęciu widać, jak wszyscy się cieszą! Z tych 42 milionów. Ludzie - jak już zajmujecie jakieś stanowiska - to przynajmniej nauczcie się i przyjmijcie jakąś stosowną mowę ciała. Porażka. Tak w zasadzie to po Waszych minach widać tylko i wyłącznie kolejną tragedię, która nas spotka niebawem.
Śmieszek
2025-10-28 13:43:01
Skoro ma 100 lat, to dlaczego prezentacja krótkiej historii Muzeum Mazurskiego?
miejscowa
2025-10-28 09:28:40
To kara za skąpstwo! Jadac ze Szczytna chciałam się wykapac i trzeba płacić za wejście na plażę. Pozagradzali wszystko.
2025-10-27 08:30:15
Jak na dziurę przystało , to tak musi być. A szkoda .
że tak powiem
2025-10-25 07:50:00
Nie tylko w miejscach, o których czytelniczka pisze ale w wielu w centrum, na światłach, na rondzie. Pisze się tylko czego to wlodarz nie zamierza zrobić a światła w mieście nie ma a kanal łączący jeziora wyschnięty na wiór i diabelsko cuchnie. Usmiechnijcie sie brygada heej
Jan
2025-10-24 20:18:08
Na ul. Władysława IV jest dokładnie to samo. Wieczorami późno się zapalają a od samego rana już nie świecą. Oszczędności.....
Mieszkanka
2025-10-24 14:51:30