Wtorek, 13 Maj
Imieniny: Dominika, Imeldy, Pankracego -

Reklama


Reklama

Poszukiwania Bogdana zakończyły się śmiercią


Tragicznie zakończyły się poszukiwania 27-letniego Bogdana J. W poniedziałek, 16 grudnia ciało mężczyzny wyłowiono z Jeziora Małego Domowego. Policjanci ustalają jak doszło do tej tragedii. Zaginięcie i śmierć 27-latka są dość niejasne.

Bogdan J. zaginął w nocy z 16 na 17 listopada. Bawił się klubie Habana w Szczytnie. I tam...


  • Data:

Tragicznie zakończyły się poszukiwania 27-letniego Bogdana J. W poniedziałek, 16 grudnia ciało mężczyzny wyłowiono z Jeziora Małego Domowego. Policjanci ustalają jak doszło do tej tragedii. Zaginięcie i śmierć 27-latka są dość niejasne.

Bogdan J. zaginął w nocy z 16 na 17 listopada. Bawił się klubie Habana w Szczytnie. I tam był ostatnio widziany. Potem ślad się urwał. Podobno bawił się tam z czterema innymi mężczyznami, których do tej pory policjantom nie udało się ustalić. Rodzina, przyjaciele, policjanci przez niemal miesiąc szukali chłopaka. Bezskutecznie. Co prawda kilka dni po zaginięciu odnaleziono jego telefon. Ale to śledczym też niewiele dało. Świadkowie, do których dotarł „Tygodnik”, a z którymi jak na razie nie rozmawiali policjanci twierdzą, że w nocy widzieli, jak czterech mężczyzn niesie piątego. - Dziś wydaje mi się że było to pomiędzy drugą a 4 nad ranem – mówi nasz rozmówca. - Było to właśnie tuż przy klubie Habana. Trzymali go za ręce i nogi.
Do poszukiwań, na prośbę rodziny 27-latka, włączyła się Specjalna grupa Płetwonurków RP z Katowic, która od jakiegoś czasu specjalizuje się w poszukiwaniu zaginionych. Przez kilka dni przeczesywali szczycieńskiej jeziora z użyciem sprzętu hydrologicznego. - Nasz operator wskazał kilka miejsc, w których mogło znajdować się ciało – opowiada Maciej Rokus, z grupy. - Niestety, nasze przepuszczenia okazały się słuszne. Kilka metrów od brzegu odnaleźliśmy ciało.


Reklama

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama