Środa, 14 Maj
Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego -

Reklama


Reklama

Nowy prezes, nowe nadzieje


Wejście do zarządu i objęcie funkcji  w momencie, gdy klub przechodzi ,,trudne chwile'' nie było chyba łatwą decyzją?

–    Naturalnie, wiąże się to z dużo odpowiedzialnością, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację,nie tylko klubu,  Gminy, ale także sytuację która jest w tej chwili w kraju. Uważam jednak...


  • Data:

Wejście do zarządu i objęcie funkcji  w momencie, gdy klub przechodzi ,,trudne chwile'' nie było chyba łatwą decyzją?

–    Naturalnie, wiąże się to z dużo odpowiedzialnością, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację,nie tylko klubu,  Gminy, ale także sytuację która jest w tej chwili w kraju. Uważam jednak, że  trzeba robić wszystko, aby pomimo zaistniałych okoliczności utrzymać ten poziom sportowy, jaki mamy obecnie, jest to priorytet. Mam na szczęście w zarządzie takich ludzi, którzy  swoją postawą równie mocno są zdeterminowani do działań w tym kierunku.

Poprzedni prezes Jan Suchomski zrezygnował, ponieważ nie mógł się dogadać z burmistrzem w sprawie budżetu, nie widział przez to także dalszej możliwości rozwoju klubu. 

–    Uważam, że charakter człowieka poznaje się nie w sytuacji, kiedy wszystko idzie nam w miarę gładko, kiedy wszystko jest przygotowane, ułożone, ale wtedy gdy są trudności, kiedy trzeba wyjść często ponad własne możliwości. Sporo jest wokół mnie ludzi związanych bardzo emocjonalnie z klubem. Myślę, że głównie na nich oprzemy te działania, które zamierzamy wprowadzić w życie. Sytuacja jest na pewno bardzo trudna i wszyscy mamy tego świadomość. Nie szukamy winnych, bo nie o to chodzi. Trzeba, korzystając z tych możliwości, jakie są, utworzyć z nich coś więcej. Ponadprzeciętnie podejść do tematu. Determinacja w nas jest ogromna. Trzeba być także optymistą, bo realnie oceniając sytuację i rozkładając ręce nic nie osiągniemy.

Kadra zespołu również przeszła w ostatnim czasie spore zawirowania. Odszedł trener oraz  kilku graczy z zewnątrz, a mimo to drużyna wsparta Marcinem Łukaszewskim, Piotrem Gregorczykiem oraz Sławomirem Forusiem spisuje się w sparingach rewelacyjnie. Wygrała wszystkie cztery mecze i według prognoz może być czarnym koniem rozgrywek.

–    Pracuję z grupami młodzieżowymi od kilku lat i zawsze swoim zawodnikom powtarzam, że często braki umiejętności czy wyszkolenia można nadrobić sercem. Nie patrzymy na skład pierwszej drużyny poprzez pryzmat nazwisk, bo - jak wspomniałem - liczy się charakter i determinacja. Będzie ona naszym bardzo poważnym atutem, powiedziałbym dwunastym zawodnikiem na boisku. Życzyłbym sobie, abyśmy byli tym czarnym koniem, który pokaże, że można mimo wszystko unieść głowę i walczyć.

Został pan wybrany na prezesa, mimo że nie jest pan rdzennym mieszkańcem tego miasta.
- W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim za zaufanie jakim zostałem obdarzony. Mam nadzieję, że sprostam temu wyzwaniu. Jestem niepoprawnym optymistą i wierzę, że nasze działania zmobilizują władze miasta i pomimo dzisiejszej sytuacji finansowej gminy, ich działania będą równie zdeterminowane, aby nie zaprzepaścić tylu lat pracy. Przykładem dla wszystkich powinna być  postawa jednego z najbardziej zaangażowanych ludzi w sport i w życie gminy. Mam tu na myśli Dariusza Lipkę. Jest to człowiek godny naśladowania. Gdyby takich ludzi było więcej, to nie tylko w Pasymiu, ale i w kraju byłoby lepiej. Oddać część siebie nie oczekując w zamian nic to wielka sztuka. Trzeba to zauważać i robić wszystko, by ci ludzie nie chcieli odchodzić.

Do tej pory szkolił pan młodzież. Czy po objęciu funkcji prezesa dalej będzie pan ją trenował?
–    Nadal będę szkoleniowcem dwóch grup młodzieżowych: młodzików i trampkarzy. Tych lat pracy, które włożyłem, nie mogę  zaprzepaścić. Nawet gdyby była taka możliwość nie zrezygnowałbym  z prowadzenia tych grup, ponieważ uważam, że tu jest głównie moje miejsce.


Reklama

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama