Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Lokalność największym atutem szczycieńskiego Banku Spółdzielczego (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)


Bank Spółdzielczy w Szczytnie to jedna z bardziej wyrazistych instytucji i firm w naszym powiecie. Poprosiliśmy Krzysztofa Karwowskiego, prezesa Banku Spółdzielczego w Szczytnie, o podsumowanie mijającego roku.



Jaki to był rok dla Banku Spółdzielczego w Szczytnie?

 

Myślę, że dla każdego z nas był to rok pełen wyzwań. Na początku roku mierzyliśmy się jeszcze z pandemią, potem przyszła wojna. To mocno zachwiało normalnym życiem każdego z nas. Ostatecznie jednak, przynajmniej dotychczas, te wydarzenia nie odbiły się bardzo negatywnie na sytuacji banku, czy też większości naszych klientów. Choć początkowo i my również odczuliśmy objawy odpływu depozytów w postaci wypłacanej gotówki. Dodam, że wyzwaniem dla nas, w trosce o naszych klientów, było zapewnienie dostępności gotówki w naszych bankomatach i kasach banku. Byliśmy chyba jedyną instytucją finansową w naszym regionie, gdzie ten problem nie występował. Bankomaty Banku Spółdzielczego w Szczytnie działały nieprzerwanie za wyjątkiem momentów, gdy były zasilane gotówką. Jej dostępność potraktowaliśmy priorytetowo. Pokazaliśmy się jako dobrze działający system, co na pewno cieszy, buduje zaufanie i rzetelny obraz banku w oczach naszych klientów. Ostatecznie trzeba powiedzieć, że był to rok udany.

 

Krzysztof Karwowski, prezes Banku Spółdzielczego w Szczytnie.

 

Udany, bo Bank Spółdzielczy w Szczytnie cieszy się coraz większym zaufaniem mieszkańców powiatu i regionu...

 

Zaufanie zawsze cieszy. Instytucja finansowa bez tego nie mogłaby działać prawidłowo. Staramy się swoimi działaniami na co dzień budować to zaufanie wśród naszych klientów i partnerów. To podstawa. Przy każdej możliwej okazji podkreślamy, jak istotne jest posiadanie własnej, lokalnej instytucji finansowej, na którą zawsze można liczyć. To właśnie tą ideą kierowali się założyciele banku.

 

A jaki był rok 2022 pod względem finansowym?

 

 

To rok z rosnącą inflacją, rosnącymi stopami procentowymi. To wszystko przełożyło się na drastyczny spadek liczby udzielanych kredytów. W szczególności mieszkaniowych. Według ostatnich danych Biura Informacji Kredytowej spadek sięga około 75 procent. To niestety przełoży się na sytuację podmiotów działających w szeroko rozumianym mieszkalnictwie. Dotyczyć to może firm budowlanych począwszy od deweloperów, po te świadczące usługi wykończenia wnętrz, czy też meblarskie... W tych branżach już widać ogromny zastój, a pamiętajmy, że branża budowlana jest kołem zamachowym całej gospodarki.


Reklama

 

 

Ma pan radę, jak ten trudny czas kryzysu przetrwać?

 

W mediach pojawiły się informacje o tworzeniu nowego programu wsparcia, którego założenia dotyczą kredytu mieszkaniowego, w którym część odsetek ma być dofinansowywana przez państwo. Klient realnie zapłaci ok. 2 procent. Dotyczyć ma to, co prawda, zakupu pierwszego mieszkania i w złożeniach osób do 45 roku życia, ale dobrze, że takie programy powstają. Dzięki nim jest szansa, że wiele osób będzie miało możliwość posiadania własnego „M”, a branża budowlana przetrwa i napędzi to dalszą koniunkturę. W mojej ocenie takie programy są niezwłocznie potrzebne, a my jako bank zawsze chętnie podejmujemy współpracę w zakresie włączenia ich do oferty dostępnej dla naszych obecnych i przyszłych klientów.

 

Jak pan ocenia, kiedy inflacja odpuści, kiedy wszystko wróci do normalności?

 

Istotną sprawą, nie tylko w aspekcie moralnym, jest zakończenie wojny na Ukrainie. Przede wszystkim muszą ustabilizować się ceny surowców i energii. Przy tak rozchwianym rynku trudno o normalność.

 

Ma pan jakąś dobrą radę dla mieszkańców, którzy spłacają kredyty? Jak przetrwać ten czas?

 

W przypadku posiadaczy kredytów mieszkaniowych mogli i mogą oni skorzystać z wakacji kredytowych. Warto korzystać z takiego ułatwienia. Ci, którzy mają problem ze spłatą rat mogą skorzystać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Po spełnieniu określonych warunków można uzyskać realną pomoc przy spłacie kredytu. Najgorsze, co może być w tej chwili, to ukrywanie swoich problemów, czy unikanie kontaktów z bankiem. Gdy widzimy, że z naszymi finansami dzieje się źle, to właśnie przede wszystkim powinniśmy rozmawiać z bankiem, bo to tam dostaniemy radę, wskazówki i często realne wsparcie. Możliwości pomocy jest naprawdę sporo, na przykład zmiana harmonogramu spłaty rat. W interesie każdego banku jest to, aby kredyt był terminowo obsługiwany. Dla wielu klientów dużym problemem jest brak stabilności wysokości oprocentowania kredytu, które systematycznie rośnie. Nie pozwala to panować nad własnymi wydatkami, utrudnia planowanie domowego budżetu. W naszym Banku rozumiemy ten problem i dlatego oferujemy obecnie kredyt mieszkaniowy z gwarancją, iż jego oprocentowanie nie wzrośnie w okresie 2 lat, nawet w przypadku podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jest to bardzo dobra alternatywa do przeniesienia swojego kredytu mieszkaniowego. Warto też pamiętać na etapie wyboru banku, z którym zwiążemy się długoletnią umową kredytową, aby była to instytucja „z ludzką twarzą”, tj. otwarta na dialog i porozumienie z klientem.

Reklama

 

Czasami można jednak słyszeć, że banki „lubią” zalegających ze spłatą dłużników i chętnie przejmują ich nieruchomości...

 

Zdecydowanie jest to kłamstwo. Też słyszę takie opinie, ale jest to dalekie od rzeczywistych intencji i sposobów działania banków. Banki nie chcą przejmować nieruchomości swoich kredytobiorców. Naszym celem jest odzyskanie udzielonego kredytu, dlatego każdy szanujący się bank wspiera swoich kredytobiorców, aby mogli terminowo spłacać swoją wierzytelność. Jesteśmy od spełniania marzeń naszych klientów, a nie od rujnowania ich życia. Na pewno tak jest w Naszym Banku.

 

W ostatnich latach Bank Spółdzielczy w Szczytnie bardzo mocno zaangażował się w sponsoring, czy to znanych sportowców, czy lokalnych wydarzeń kulturalnych i sportowych. Dlaczego?

 

Odpowiedź na to pytanie jest prosta: bo jesteśmy częścią tego środowiska, tej małej ojczyzny. Dlatego na miarę naszych możliwości chcemy pomagać mieszkańcom. Oczywiście, aby mieć z czego pomagać, musimy też zarabiać. Dlatego tak ważne jest dla nas to, aby jak najwięcej mieszkańców, firm, instytucji korzystało z produktów i usług naszego banku. To taka trochę transakcja wiązana. Konsolidujemy środowisko lokalne. Tworzymy klimat do doskonałej współpracy między podmiotami, aby stworzyć efekt synergii. To działa. Bo w nasze ślady idą inne lokalne firmy. To, co zarobią, starają się przynajmniej w części zostawić na lokalnym rynku. I tak powinno być. Nasza strategia sponsoringowa jest kontynuacją tej sprzed kilku lat. W tym roku dołączył do nas Konrad Bukowiecki, wcześniej był Radek Typa. Podjęta ostatnio współpraca ze Stomilem Olsztyn, a wcześniej z Gwardią Jurand Bank Szczytno, czy Błękitnymi Jurand Pasym są też elementami tego planu. Niezależnie od tego nadal wspieramy lokalny boks, m.in. Macieja Jóźwika, współorganizujemy większość imprez biegowych w powiecie, pomagamy drużynom juniorskim, bo to przecież od dzieci i młodzieży się wszystko zaczyna, by jak najwięcej było sportu w realu a nie tylko e-sport. Nasze logo widoczne jest na wielu stadionach w powiecie. Tego typu działania trudno przeliczyć na pieniądze i krótkofalowe zyski, ale długofalowe budowanie marki banku doskonale już widać. I to nas bardzo cieszy.

 

Czego pan najbardziej życzy mieszkańcom powiatu oraz sobie na przyszły rok?

 

Zakończenia wojny. Spadku inflacji i stóp procentowych. Powrotu normalności, bezpieczeństwa i spokoju, a przede wszystkim stabilności i zdrowia.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama