Pomimo zapewnień, że decydująca będzie wola mieszkańców, ID Energy Group firma dalej proceduje budowę biogazowni w Klonie. - Bez lokalnej społeczności i wbrew jej woli nasza inwestycja może stracić sens – mówiła naszej redakcji Katarzyna Budziłek, przedstawicielka firmy. Tymczasem został już opracowany raport oddziaływania inwestycji na środowisko. W nim jest mowa o kurzej fermie.
W listopadzie radna Dorota Kulas złożyła dwie interpelacje w związku z dalszym opracowywaniem dokumentacji pod budowę biogazowni w Klonie.
- Obawiamy się tej inwestycji – mówi. - Dla nas to kolejny cios. Nie chcemy być miejscowością przemysłową, a do tego wszystko zmierza.
Klon to piękna zabytkowa wieś. Drewniane domy są objęte opieką konserwatora zabytków. Przez miejscowość przebiega również droga, którą od wielu lat drewno wożone jest do Ikei.
- To powoduje, że ruch samochodów ciężarowych jest u nas bardzo duży. Do tego mamy trzy żwirownie, z których piasek wywożony jest autami o dużym tonażu oraz zakład przetwórstwa drewna – wymienia pani Dorota. - Kolejne samochody ciężarowe to dla nas duże obciążenie. Do tego boimy się odoru z substratu, który będzie tam trafiał.
Strach o otoczenie
Pomysł budowy biogazowni pojawił się już na początku 2023 roku. Podczas spotkania mieszkańców z przedstawicielami firmy padły jasne deklaracje.
- Staramy się wybierać tak nasze lokalizacje, aby nie przeszkadzały mieszkańcom – mówiła Katarzyna Budziłek przedstawicielka firmy. - Wykorzystujemy technologie nowoczesne, tak aby nie było uciążliwych zapachów. - Bez lokalnej społeczności i wbrew jej woli nasza inwestycja może stracić sens – zapewniała.
Z opisu inwestycji wynika, że do produkcji biogazu firma potrzebować będzie rocznie blisko 38 tys. ton odpadów z ziemniaków, obornika świńskiego, bydlęcego i kurzego, kiszonki z traw i kukurydzy oraz gnojowicy bydlęcej i świńskiej. Biogazownia ma być zlokalizowana ok. 600 metrów od zabudowań w linii prostej, na działce położonej na terenie zadrzewionym.
- Niepokoi mnie to, że w dokumentach, które otrzymaliśmy, pojawiają się informacje o tym, że wykorzystywane będą również odpady zwierzęce – wyjaśnia Dorota Kulas.
Ferma widmo czy przyszłość
W raporcie oddziaływania na środowisko inwestycji znalazły się zapisy o tym, że w pobliżu inwestycji znajduje się ferma drobiu, która będzie ogrzewana ciepłem wytworzonym przez biogazownię. Takie zapisy dają do myślenia, bo na terenie miejscowości i w jej bezpośrednim sąsiedztwie taki obiekt nie istnieje.
W związku z tym radna złożyła interpelację, w której pyta, czy inwestor planuje budowę fermy drobiu obok biogazowni, czy do gminy wpłynęły wnioski w sprawie budowy takiego obiektu gdzieś na terenie gminy.
- Jesteśmy zaskoczeni takimi zapisami, stąd pytania do wójta – dodaje radna.
Drugą interpelację radna złożyła podczas ostatniej sesji rady, 28 listopada. Jedno z pytań dotyczy tego, dlaczego w operacie środowiskowym, w części omawiającej wpływ inwestycji na jakość powietrza, nie zostały uwzględnione spaliny z samochodów dostarczających do biogazowni substrat.
- Chcemy wiedzieć, czy urząd zweryfikował u ekspertów obliczenia i wnioski zawarte w dokumencie oraz ich wpływ na zdrowie mieszkańców naszej miejscowości. Chcemy również wiedzieć z jakich kurzych ferm będzie dowożony tu substrat, ile to będzie samochodów i jak to wpłynie na jakość powietrza – wymienia radna.
Kluczowe jest tu również ostatnie pytanie zawarte w interpelacji: czy i jakie bezpośrednie korzyści z powstania biogazowni będzie miał Klon.
Wójt Grzegorz Kaczmarczyk odpowiedzi na interpelacje jeszcze nie udzielił.
Tytus
Ale do Szczytna np to mogą wjeżdżać samochody, stać w korkach i kopcić benzynka prawda? Najlepiej zaszyć się na czystej wiosce i żeby nikt nie przeszkadzał. To może też w ramach ekologii zlikwidujmy sklep i proszę pieszo po zakupki do Rozog?