Coraz częściej słyszę zapytania, czy będę kandydował na jednego z 21 radnych miejskich? Odpowiadam wszem i wobec, że nie i jeszcze raz nie. Uzasadniam swoje weto, bo w naszym mieście, w ostatnich wyborach, większość mieszkańców (zresztą po raz kolejny) postawiła na tych, co propagandą - w różnorakiej formie, wybieliło swoją sylwetkę i dzięki temu zyskali wiodącą rolę w ostatnich wyborach.
Okazało się, że tylko część wybranych rajców miejskich posiada odpowiednie kompetencje, a fachowo mówiąc przygotowanie zawodowe lub uprawnienia, czy też doświadczenie – żeby być kompetentnym przy zatwierdzaniu uchwał gospodarczo – remontowo – inwestycyjnych. Nie wspominając o corocznie uchwalanym budżecie miasta i tematyce z budżetem powiązanej.
Dlatego też mamy tak burzliwe sesje, jakie ostatnio mamy. Ale nie o to chodzi, głównie cierpi na tym ogół mieszkańców. Według mojego zdania i przebiegu ostatniej sesji, gdzie burmistrz nie uzyskał votum zaufania, czy też absolutorium - należałoby zorganizować referendum nad odwołaniem burmistrza.
Niech mieszkańcy Szczytna zadecydują o dalszych losach naszego grodu. Tylko myślę, że najwięksi krzykacze też mają rozum i wiedzą, że kij ma dwa końce i nieudane referendum może spowodować odwołanie rady miejskiej. A oni, miesiąc w miesiąc otrzymują z kasy miejskiej całkiem niemałe kwoty.
Prosto mówiąc, przyjęli uchwałę, która uzależnia ich diety od wysokości najniższej krajowej. Teraz ich „mamona” systematycznie rośnie, i nie muszą (jak kiedyś bywało) podejmować niepopularnych społecznie uchwał - o podwyżce diet.
Przypominam, że czas jak rzeka szybko płynie i zgodnie z prawem - jesień 2023 roku, to czas najbliższych wyborów samorządowych. Z tym, że politycy PiS rozważają przygotowanie specjalnej ustawy, zmieniającej termin głosowania.
Chodzi o to, by uniknąć kumulacji wyborów samorządowych z parlamentarnymi, a przy okazji, by nie dać politykom opozycji „paliwa” przed batalią o mandaty posłów i senatorów. Więc wiosna 2024 roku, a nie jesień roku 2023 może być tym terminem.
Co do przebiegu sesji Rad Miejskich w Szczytnie, to nie biorę osobistego w nich udziału, ale staram się na bieżąco śledzić wydarzenia z tym związane. Głównym środkiem informacji są dla mnie obrady oglądane w Internecie i szpalty miejscowych gazet. Poprzednio Kurek Mazurski obecnie Tygodnik Szczytno. Również dyskusje ze znajomymi, a także z radnymi i pracownikami Urzędu Miejskiego ugruntowują mój pogląd.
Burmistrz Krzysztof Mańkowski wygrał wybory 21.10.2018 roku, z tym, że prawdziwe urzędowanie rozpoczął na początku 2019 roku. Wówczas sprawiał na obecnych przeciwnikach dobre wrażenie, bo gros z nich myślała, że będziemy „krainą mlekiem i miodem płynącą”, po prostu miastem bezproblemowym i bezkonfliktowym. Z upływem czasu część wyborców oraz większość radnych, szczególnie tych z opozycji, zaczęła mieć coraz więcej zastrzeżeń do poczynań burmistrza.
Mijały pierwsze miesiące urzędowania, później pół kadencji i już słyszało się głosy o niewywiązywaniu się z obietnic wyborczych. I to aż do absurdów. Dlaczego wszystkie obietnice nie są spełnione! Dlaczego nie jest wybudowany amfiteatr, deptak, wyremontowane ulice w mieście – w zależności, gdzie kto zamieszkuje. Dlaczego nie jest rozwiązany problem wieży ciśnień... Niejednokrotnie są to marzenia ściętej głowy, ale spór eskaluje już od połowy 2019 roku, czego dowodem jest napięta sytuacją pomiędzy radnymi, a burmistrzem, który jak każdy rządzący nie lubi krytyki.
Niepotrzebna przepychanka toczyła się o różne sprawy, jak np. o stanowisko dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szczytnie, czy też o ustalenie nowych stawek za odbiór odpadów komunalnych, czy podwyższenie podatku od nieruchomości itd. itd. Summa summarum nie burmistrz traci, nie są poszkodowani poszczególni radni, a efektem tego jesteśmy poszkodowani my wszyscy.
Serce mi się ściska, gdy roznosi się po całym mieście - słowna pyskówka i pojedynki w czasie trwania większości sesji. Całkowicie posiwiałem, gdy np. pani radna, zresztą mało w tym temacie kompetentna, krytykuje poczynania skarbnika naszego miasta. Burmistrz Krzysztof Mańkowski od początku jest na przegranej pozycji, nawet jeżeli coś chce zrobić super dobrego dla miasta. Nie dysponuje większością głosów wśród radnych, co utrudnia mu forsowanie projektów uchwał.
Znam te przepychanki od podszewki, gdyż zatrudniony byłem w Urzędzie Miejskim w Szczytnie od początku maja 1999 roku tj. od III kadencji Rady Miejskiej, gdy burmistrzem był Henryk Żuchowski. Idealny pracodawca i super strateg. Potrafił wyjść z niejednego konfliktu i załagodzić spory z radnymi.
Zresztą miał ułatwione zadania, bo sam był radnym miejskim i posiadał za swojej kadencji radę gospodarczą, która udzielała mu wsparcia. Pracowałem i w następnej kadencji za burmistrza Pawła Bielinowicza. Dobrze, że już ostatnią kadencję, bo więcej byśmy stracili niż zyskali. Wykonywałem pracę urzędnika w magistracie bezpośrednio pod zarządzaniem burmistrz Danuty Górskiej – później kierowała jako zwierzchnik Zakładem Gospodarki Komunalnej, gdzie dyrektorowałem do emerytury.
Do dziś wspominam, że była jedną z dwóch kobiet, które nadzwyczaj sprawnie kierowały: ona miastem, a lek. Teresa Paciorkowska–Olbryś służbą zdrowia w powiecie szczycieńskim. Potwierdziło się to bezsprzecznie, bo będąc już na emeryturze, w latach 2010 – 2014 w czasie trwania VI kadencji Rady Miejskiej w Szczytnie sprawowałem funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej. Wówczas Danuta Górska po reelekcji piastowała funkcję burmistrza.
Z tym, że wcześniej poprowadziłem jako pełnomocnik Komitet Wyborczy „Z Górską dla Szczytna”. Wprowadziliśmy w tym czasie do Rady Miejskiej najwięcej radnych. Danuta Górska była mądrym taktykiem – Ona miała idealną dewizę, nigdy nie krytykowała przeciwników i dobrze na tym wychodziła. Z opozycją potrafiła wypić kawę i przyjaźnie pokonwersować.
Powracając do konfliktu pomiędzy radnymi, a obecnym burmistrzem Krzysztofem Mańkowskim. Wstyd mi się zrobiło, gdy dowiedziałem się o ustalaniu poborów dla naszego burmistrza, który zarobi o kilka tysięcy mniej niż wójtowie mniejszych okolicznych gmin np. Rozogi, Świętajno czy Pasym.
Za kilka miesięcy minie cztery lata sprawowania rządów przez burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego i też prawie cztery lata pracy radnych miejskich. Nie oszukujmy się, spójrzmy prawdzie w oczy, były to dla nas wszystkich, i dla mieszkańców, i dla burmistrza, i dla radnych, i dla pracowników Urzędu Miejskiego niesamowicie trudne lata.
Myślę, że pomimo wielu przeciwności, przede wszystkim związanych z pandemią, a obecnie z wojną na Ukrainie – udało się zrealizować wiele zadań, które promują i rozsławiają nasze miasto. Do najważniejszych przedsięwzięć zaliczam zakończenie rewitalizacji Zamku Krzyżackiego i dalsze prace na tych ruinach.
Na drugim miejscu stawiam: rok 2021 – jako rok Krzysztofa Klenczona, którego zakończenie planowane jest w bieżącym roku. Na trzecim miejscu stawiam inwestycje drogowe w mieście, jak rozbudowa i przebudowa wielu ulic z jednoczesną budową sieci wodociągowych i kanalizacyjnych. Następne inwestycje to modernizacja i budowa oświetlenia terenów w mieście, przystosowanie terenów i obiektów miejskich dla potrzeb mieszkańców.
Sfinalizowanie zakupu autobusów elektrycznych jest zaszczytnym dla nas zadaniem, którego początek należy przypisać burmistrz Danucie Górskiej. Niewątpliwie kolejnym zaszczytnym tematem dla naszego miasta - jest certyfikat przynależności do Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast – Cittaslow International.
Również współpraca z portem lotniczym Olsztyn - Mazury w Szymanach daje nam nie tylko satysfakcje, ale wymierne korzyści. Pomimo inflacji, budżet miasta w 2021 roku przedstawił się dość korzystnie w porównaniu do innych miast: dochody 129.863.476 zł. wydatki 130.213.957 zł.
Daje to dla włodarzy w 2022 roku możliwości do dalszego promowania miasta - w tym w najważniejszym wydarzeniu dla grodu Dni i Nocy Szczytna. Od 22 do 24 lipca br, po raz trzydziesty główne uroczystości odbędą się na plaży miejskiej i na placu Juranda. Nie będzie blokowana ulica Odrodzenia, a szkoda, bo chociaż przez trzy dni mielibyśmy znów deptak miejski, jak większość miast i miasteczek w Polsce. Nie tak dawno byłem w Darłówku, gdzie mają przecudowny deptak, inaczej mówiąc ulicę wyłączoną z ruchu kołowego. Spełnia ona funkcje centrum handlowego, gastronomicznego i kulturalnego.
Przecież u nas (o czym wielokrotnie pisałem) bez dużych nakładów finansowych, można od ręki wydzielić taki deptak na ulicy 1 Maja, od skrzyżowania z ul. Żeromskiego do ronda im. W. Późnego lub nieco wcześniej. Mam nadzieję, że amfiteatr w niedługim czasie powstanie, wg koncepcji burmistrza.
Super pomysł, tylko trzeba go architektonicznie i technicznie dopracować. Niejednokrotnie myślę, że nasz burmistrz ma dobrą dewizę, bo robi swoje wprowadzając nowości w naszym mieście, jak choćby napis: LOVE SZCZYTNO, który budzi u niektórych skrajne emocje. Gdy byłem ostatnio w sanatorium, to przy identycznej reklamie miasta ustawiały się kolejki do zdjęć, a koszulki z reklamą szły jak świeże bułeczki, sam takową za 30 zł kupiłem, i do dziś od czasu do czasu noszę! Gdybym zważał na krytyczne opinie o nowościach, to wrócilibyśmy do XX wieku.
Co zaś stadionu na ulicy Śląskiej, to część radnych „w duchu” jest za modernizacją, ale na złość burmistrzowi są przeciw! Identycznie, jak małe dzieci, na złość mamie wylewają na siebie gorące mleko! Votum zaufania, czy też absolutorium dla burmistrza! Nie uzyskał Krzysztof Mańkowski większości głosów.
Czy będzie referendum o odwołanie burmistrza, a może nastąpi odwołanie rady miejskiej? Trudno być prorokiem we własnym mieście. Pamiętam wpis w Kurku Mazurskim, po wyborach na jesieni 2018 roku, który mi się wówczas cholernie spodobał i nadal jest aktualny, cytuję: Brak słów. Nie rozumiem dlaczego Szczytno tak bardzo chcące zmian, ponownie wybrało starych, pazernych radnych, którzy zbyt wiele nie zrobili i nie zrobią. Gdzie tu logika?
Leszek Mierzejewski
e-mail: leszek.mierzejewski@gazeta.pl
Szanowna Redakcjo! Mieszkańcy Gminy Dźwierzuty, wspierający uczciwość aktualnego wójta, pana Dariusza Tymińskiego, pragną poznać imiona i nazwiska osób i merytoryczną podstawę ich rzekomego niezadowolenia. Powyższy artykuł wykazał jedynie daleko idące szykany, a to już podlega pod paragraf. Pan Tymiński piastuje stanowisko wójta, więc jest osobą publiczną. Zostało naruszone jego dobro osobowe uczciwego człowieka. Czekamy na dalszy ciąg dywagacji.
Wiesława Kowalewska
2024-11-23 13:26:27
Jak wielu ojców ma ten sukces????
Tytus
2024-11-23 09:07:21
Czyżby Wójt zaczął zrywać się z paska?
Mieszkaniec
2024-11-22 20:35:39
Przecież to proste zatrzymać się rozejrzeć i przejechać nie zatrzymasz się to cię zdmuchnie z torów a jak są światła to jest super i pewno jest znak stop który większość olewa
Wąski
2024-11-22 19:52:26
I to się liczy, przynajmniej część młodych zostanie
Gość
2024-11-22 14:48:55
Poza tym dobre drogi dają impuls do rozwoju miast.
Gabi
2024-11-22 14:45:17
Art. 261 Dz. U Prawo wodne obowiązujące w Polsce. Wszystkie grunty wodne morza, rzek, jezior stanowią własność Skarbu Państwa, a w tym pas służebności publicznej obowiązuje od lat x do dzisiaj. Posunięcie bardzo sprytne, lecz niezbyt kulturalne i inteligentne. Zapewne amator dzikiego połowu ryb... nie na wędkę.
Wiesława Kowalewska
2024-11-21 11:35:56
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15