Czy pamięć może łączyć – zamiast dzielić? Witold Olbryś, publicysta i badacz lokalnej historii, komentuje przebieg tegorocznych obchodów rocznicy Zbrodni Wołyńskiej w Jedwabnie. Krytykuje polityczne zawłaszczenie tragicznej rocznicy i broni dorobku samorządu gminy, który od lat – po cichu, skutecznie i z szacunkiem – prowadzi własną politykę pamięci. Wbrew zarzutom, bez kamer i sztandarów. – „Nie uczcie nas patriotyzmu z flagami w garści. My od dawna go praktykujemy” – pisze Olbryś.
Zbrodnia Wołyńska a polityka. W Tygodniku Szczytno opublikowano niedawno relację z uroczystości w Jedwabnie związanej z obchodami Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach. W skromnej uroczystości, która odbyła się przy odsłoniętym w 2020 roku pomniku upamiętniającym ofiary wzięli udział między innymi członkowie i sympatycy Ruchu Narodowego oraz miejscowy ksiądz.
Pomodlono się za ofiary i złożono kwiaty. Uroczystość ta stała się też okazją do swojego rodzaju manifestacji politycznej. Już obecność na cmentarzu flag Ruchu Narodowego budzi pewien niesmak. Jednak jeszcze większy niesmak budzą słowa, które znalazły się w materiale opublikowanym przez Tygodnik.
Pojawił się w nich zarzut, że samorządowcy nie wzięli udziału w tych uroczystościach. Podano, że w uroczystości wzięli udział mieszkańcy Jedwabna (z księdzem ośmiu) i środowiska patriotyczne. Nie bardzo wiem czym są są środowiska patriotyczne? To jest jakaś nowomowa? Domyślam się, że chodzi tu o środowiska nacjonalistyczne, tylko patriotyczne brzmi lepiej.
Tak się składa, że interesuję się zagadnieniem pamięci historycznej w naszym powiecie i od dawna przyglądam się temu, co się w tej materii, również w gminie Jedwabno, dzieje. Byłem, chociaż nie pochodzę z Kresów i nie robię kariery politycznej, również na odsłonięciu tego pomnika. Samorząd (gmina) poniosła około ⅓ kosztów jego budowy, nie licząc działki i całej imprezy towarzyszącej jego odsłonięciu. To jednak nie jest najważniejsze.
Wyjątkowo istotne jest to, że gmina Jedwabno w kwestii zbrodni wołyńskiej prowadzi wręcz wzorcową politykę historyczną. Taką, która budzi w gminie powszechny konsensus. A teraz przychodzą, nie licząc siedmiu osób obcy, nie mający pojęcia o tym co się na miejscu dzieje i będą uczyć mieszkańców i samorządowców patriotyzmu. Przybliżmy więc tą lokalną, związaną ze zbrodnią wołyńską, politykę historyczną.
Po wojnie na teren dzisiejszej gminy Jedwabno przybyli tak zwani repatrianci z Kresów, głównie z dzisiejszej, ukraińskiej gminy Rokitno z miejscowości Budki Borowskie, Okopy i Dołhań, zniszczonych przez ukraińskich nacjonalistów. Przywieziono ich w maju 1945 roku z Rokitna do Nidzicy pociągiem a potem furmankami do Jedwabna. Pomysłodawcą odsłoniętego w 2020 roku pomnika była pani Alina Kaźmierczak z Warszawy, której dziadkowie pochodzący z kresów i są pochowani na miejscowym cmentarzu.
Pomnik stanął również dzięki dużemu wsparciu gminy, zarówno dzięki jej wsparciu finansowemu, jak również na jej gruncie oraz dzięki zleconej przez nią dokumentacji geodezyjnej i budowlanej. Trzeba tu zaznaczyć, że w Polsce były środowiska polityczne i samorządowe, które stawiania takich pomników unikały. Przy okazji odsłonięcia pomnika w Jedwabnie zorganizowano konferencję poświęconą zbrodni wołyńskiej, którą prowadził sam wójt. Byłem, widziałem. Przy okazji nagrano dwa filmy ze wspomnieniami Wołyniaków z Jedwabna, które do dzisiaj można obejrzeć na You Tube. Obejrzało je kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
W 2023 roku gmina Jedwabno podpisała partnerstwo z gminą Rokitno. Właśnie z tą, z której pochodziła większość mieszkających w Jedwabnie rodzin kresowych. Współpraca ta zaowocowała nie tylko wzajemnymi odwiedzinami. 2023 roku wójtowie gminy Jedwabno Sławomir Ambroziak i gminy Rokitno Hryhorij Targoński złożyli kwiaty grobach na cmentarzu w dawnej miejscowości Okopy, gdzie spoczywają pomordowani Polacy. Już wiele lat wcześniej stanął tam upamiętniający ofiary zbrodni pomnik.
W lipcu 2023 roku ukraiński samorządowiec odwiedził Jedwabno, złożył kwiaty pod pomnikiem pomordowanych i w imieniu lokalnej społeczności przeprosił. Spotkał się też z miejscowymi przesiedleńcami z Wołynia. Warto tu zaznaczyć, że obecnie znajdujące się na terenie gminy Rokitno cmentarze w których spoczywają zamordowani przez ukraińskich nacjonalistów Polacy z tych trzech wsi są zadbane przez samych Ukraińców.
Miejscowi dbają również o cmentarz polskich żołnierzy z 1920 roku znajdujący się w Rokitnie. Śmiało można powiedzieć, że obu tym gminom udało się na skalę samorządową więcej załatwić niż rządowi i IPN-owi polskiemu i ukraińskiemu, gdyż taki sam twór na wzór polskiego IPN powstał w Ukrainie. Oba IPN-y kłócą się między sobą i nie są w stanie nic załatwić. Tym czasem, gdy do tych sprawa nie miesza się polityka, można naprawdę wiele pozytywnego zdziałać.
Trzeba tu zaznaczyć, że w Jedwabnie rocznicę zbrodni wołyńskiej obchodzi się w zasadzie w grudniu, gdyż to wówczas wymordowano mieszkańców tych trzech wsi, z których pochodzą mieszkańcy Jedwabna. W tym kontekście nieobecność 11 lipca przy pomniku samorządowców i w zasadzie mieszkańców Jedwabna nie powinna dziwić. Podejrzewam też, że mogli oni nie chcieć brać udziału w uroczystości, która miala jednak charakter polityczny.
Zbrodnia Wołyńska była jednym z najstraszniejszych wydarzeń w naszej historii - niewyobrażalnym dramatem. Niestety jest też ona elementem, nierzadko cynicznej, polityki prowadzonej przez środowiska skrajnie prawicowe w Polsce i na Ukrainie. To przykre, że taką wielką tragedię wykorzystuje się do celów politycznych. Bierzmy przykład z gmin Jedwabno i Rokitno, z ich samorządowców i mieszkańców. Oni pokazują jak godnie można dbać o pamięć, a jednocześnie skutecznie budować pojednanie potomków ofiar i sprawców.
Witold Olbryś
Więcej na: https://powiatszczycienskihistoria.blogspot.com/2025/07/zbrodnia-woynska-polityka.html
Ukarać ale policję która tam była.
\"alarm fałszywy w dobrej wierze\" nie jest karalny
2025-07-23 15:30:57
Jak już piszecie, że ktoś miał coś przeciwko, to piszcie kto, oraz kto udzielał odpowiedzi, bo tak to rzucanie słów na wiate
Ciekawe
2025-07-23 11:11:20
Zaraz, zaraz, czy wybudzona z błogiego alkoholowego snu 20 latka, popełniła śpiąc jakieś wykroczenie, czy tylko spała zbyt głośno? Skoro nic złego nie zrobiła, to na jakiej podstawie Policja chciała ją wylegitymować?...i teraz ma być jeszcze ukarana? Ta cała interwencja wygląda trosze patologicznie, bo wychodzi na to, że już nie wolno spać we własnym domu.
nikt
2025-07-23 10:08:03
Ok, czyli jeżeli dobrze rozumiem treść artykułu miasto postanowiło otworzyć biznes mając na uwadze przesłanki, że \"być może będzie taniej, może nie drożej, ale to się zobaczy jak się zrobi\". Na taki biznesplan żaden normalny bank nie pożyczyłby nikomu nawet złotówki. Ale skoro zabezpieczeniem jest kasa mieszkańców to zmienia sytuację.
2025-07-23 07:26:16
hahaha. dobre. ludzie mają pstro w głowie. W Dzwierzutach mówili że krowy nie będą dawać mleka. zacofanie i tyle.
j23
2025-07-23 00:51:39
Sąd powinien oddalić oskarżenie o bezpodstawne wezwanie służb. Skąd miała wiedzieć że ona śpi czy może nie żyje, jeżeli mieszkanie było zamknięte a osoba w nim nie odzywa się i nie reaguje na głośne stukanie w drzwi.
obiektywny
2025-07-22 22:44:59
Jacyś nie znani ludzie, mieszkam tu od urodzenia ale tych osób jeszcze nie widziałem, pewnie jacyś nie znani pisowcy.....
DZIK
2025-07-22 19:12:08
Widziałem rozwieszone plakaty na których była zaznaczona wysokość wiatraka 300 m. Sprawdzałem w internecie i nie znalazłem tak wysokich. Może faktycznie przydał by się taki wyjazd na farmę dla zainteresowanych.
Taki Tam
2025-07-22 10:12:53
W sumie to co Ci radni mogą na tej farmie zobaczyć czego w zasadzie nie wiedzą już z internetu? Zobaczą wiatraki i tyle a inwestor będzie tylko mocniej naciskał bo wiadomo, że chce zarobić...to tak jak gdyby pojechać i zobaczyć na własne oczy czy na pewno w Warszawie w tym miejscu co zawsze stoi pałac kultury i nauki...
Kamil
2025-07-22 05:02:20
Ta pani z Łatanej to zdrajca ludzi bo chcą taniej prąd , a ona im to zabrania. Od zamieszkania na wsi robi wszystkim pod górkę ,Mądrzejsza od radia i robi ludziom wodę z mózgu
zdysk
2025-07-21 17:37:17