To znaczy, że jest jeszcze sporo ludzi, których interesują nie tylko reklamy i opisy pod zdjęciami. Zagorzałych zwolenników mają przecież w gazecie teksty historyczne, rzadsze ostatnio przyrodnicze czy też reportaże o ludziach związanych z miastem i regionem. Od pewnego czasu, muszę przyznać to z pewną nawet dumą, znalazłem się w wyjątkowo godnym towarzystwie.
Moje tekściki ukazują się obok felietonów dwóch powszechnie szanowanych duchownych i stanowią jako wypowiedzi ateusza swoisty dla nich kontrapunkt. Przyznam, iż wywołało to już pewną zmianę w moim pisaniu. Świetne językowo teksty sąsiadów na stronie zmuszają do zdecydowanie większej dbałości o jakość wypowiedzi. Od czasu do czasu muszę nawet ugryźć się w język czyli użyć klawisza „delete”, gdy pojawią się na ekranie słowa nazbyt - delikatnie mówiąc - dwuznaczne, których w takim towarzystwie zwyczajnie nie wypada używać.
W każdym razie to przyjemność, gdy łamy „mojej” gazety stają się coraz bardziej atrakcyjne, otwarte na różne poglądy. Mam nadzieję, że Czytelnicy to docenią. Przy tej okazji nasuwa mi się pewne odniesienie do przeczytanych ostatnio książek. Jakoś nie mogę się przekonać do tekstów wyświetlanych na ekranie tabletu, co papier to papier. Buszowanie po księgarskich czy bibliotecznych półkach jest dla mnie przygodą porównywalną do spaceru po lesie. Nigdy nie wiadomo, co spotka się za najbliższym drzewem czy odnajdzie na kolejnej ladzie. Tak szerokiej oferty wydawniczej nie pamiętam. Półki się uginają. Gorzej z jakością. Tak jak i w lesie najczęściej można znaleźć grzybki raczej mało przydatne do spożycia chociaż czasem na oko przepiękne. Czasem, szczególnie przy półkach z np. poradnikami, trzeba zmrużyć oczy, aby nie oślepnąć od jaskrawych kolorów okładek.
W ubiegłym tygodniu trafiłem w olsztyńskiej tym razem księgarni na dwa godne okazy, które nie wiem jak uda mi się jeszcze ulokować na półkach mojej przepełnionej biblioteki. Książki całkowicie od siebie różne, odnoszące się do zupełnie innych problemów, napisane całkowicie innym językiem. Pierwszy – to „Generałowie”, zbiór wywiadów z dowódcami naszej armii, którzy w ostatnich miesiącach zdjęli mundury. Cztery niezwykłe postacie, różne ze względu na miejsce pełnionej służby punkty odniesienia – oficer liniowy, pilot, logistyk, sztabowiec – dyplomata.
Wspólne dwa elementy to doświadczenie bojowe z wojny w Iraku i Afganistanie oraz bardzo krytyczny stosunek do tego, co się obecnie w naszym wojsku dzieje. Oni to wojsko kiedyś pokochali, poświęcili mu całe zawodowe życie. Niewiele ich może przerazić, ale zgadzają się, że polska armia dobrze wypada na defiladach. W porównaniu z ewentualnym przeciwnikiem ginie. Bardzo trudna lektura, gdyż nie chce się wierzyć, że ciesząca się powszechnym szacunkiem armia może zostać tak dokładnie zniszczona. I dla odprężenia „Pypcie na języku”.
Świetny wybór felietonów Michała Rusinka. Dzisiaj poważny pan profesor stał się znany jako wieloletni sekretarz noblistki Wisławy Szymborskiej. Co daję się doskonale wyczuć. W dzisiejszych smutnych czasach jego felietony to lekka zabawa słowem, szerzej polszczyzną. Czytając czułem się jak w trakcie nurkowania w ciepłej przeźroczystej wodzie, gdy lekko się kołysząc w słabo odczuwalnych na głębokości falach podziwiam świat słów kolorowych jak koralowe rośliny, błyskotliwych niczym cienie przemykających ryb, czasem trudnych do zidentyfikowania, bo nieznanych w ich nowych znaczeniach. Widać w tych tekstach wpływ byłej chlebodawczyni autora, bliski związek z zaokienną rzeczywistością w lekkiej, zrozumiałej formie. Potwierdza ta książka starą prawdę, że dobrze opowiedziana anegdota niesie wiedzę skuteczniej niż opasły „naukowy” tekst.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Ciekawe. Jakiś czas temu, na zapytanie skierowane do Ministra Finansów, ile środków w budżecie jest zarezerwowanych na obwodnicę Szczytna, tenże odpisał (pismo do wglądu), że 0. A czy te środki będą w przyszłych budżetach, to zdarzenie raczej przyszłe, niepewne. Może Redakcja podrążyłaby głębiej, jak to faktycznie jest z tym finansowaniem? Zapewnień drogowców nie brałbym za pewnik.
Obserwujący
2025-11-03 14:26:50
Ten problem mnie zadziwia. Obwodnica wokół Szczytna to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje lokalny handel. Wystarczy spojrzeć na obecne obłożenie sklepów. Po wybudowaniu obwodnicy centrum będzie miastem widmo.
J. Walter
2025-11-03 12:47:19
Nocna prohibicja ma sens. W Olsztynie jest ona od lat i się sprawdza. Kto chce wypić, niech kupi wcześniej, a nawet -wzorem pana Wiesława- zaopatrzy sobie barek i nie marudzi.
Pozdrowienia ze Szczytna
2025-11-02 10:55:45
W poprzednim artykule było że \"Miasto kupi całoroczne lodowisko\" co za debil ukrył się pod nazwą \"Miasto\"? hę? a może to było gotowanie żaby, by sprawdzić, jak zareaguje społeczeństwo, na debilny pomysł, uśmiechniętego \"Miasta\"?
Nikoś
2025-11-01 12:17:14
Kiedyś Świętajno było w czołówce teraz z roku na rok ubożeje wszyscy idą do przodu a tu cofamy się Rozczarowanie Pani Wójt dobrze że poboru rosną a co tam Gmina ?
Mimi
2025-10-31 20:23:35
Dlaczego nie można usuwać suchych gałęzi przed burzą i silnymi wiatrami , tylko po ?
tak się pytam
2025-10-31 12:17:26
Poprawcie na końcu trasy Olsztyn iława gdańsk Gdynia
Feder
2025-10-31 00:53:21
To było do przewidzenia, od kilku, czy nawet kilkunastu dni ta awionetka latała nad miastem. Dobrze, że nikt postronny nie ucierpiał. Teraz ci tzw. \"piloci\" niech sobie na rowerkach podróżują.
2025-10-30 12:19:00
Świetna inicjatywa. Niezmotoryzowani z południowej części Mazur, zamiast korzystać z lotniska w Modlinie, na pewno wybiorą Olsztyn -Mazury. Bo teraz z Nidzicy tam dojechać koleją, to kuriozum... Nidzica przez Olsztyn do Szczytna. W tej sytuacji wybór pada na lotnisko w Modlinie.
Kalina
2025-10-30 01:48:15
Nie ukrywam że pociąg z Nidzicy to idealny dojazd do Warszawy (raptem 1,5h tyle to potrafiłby zająć stanie w korkach przy próbie przebicia się od wjazdu do stolicy, do centrum). Wprawdzie mamy autobusy do waw ale czasem wygodniej jest jechać samochodem przez Wielbark do Nidzicy aby stamtąd udać się w podróż pociągiem. Więc ta linia Szczytno-Nidzica byłaby super usprawnieniem komunikacji ze stolicą jeśli pociągi byłyby dobrze skomunikowane. Brawa za pomysł.
2025-10-29 23:36:06