Niedziela, 4 Maj
Imieniny: Jaropełka, Marii, Niny -

Reklama


Reklama

To, co płynie z potrzeby serca zawsze jest idealne


Jak powinna wyglądać właściwa pomoc uchodźcom z Ukrainy? Doskonałym przykładem jest tu rodzina pani Urszuli Piórkowskiej z Leman. Schronienie znalazło tam aż 12 osób, w tym 8 dzieci. Ale to nie koniec pomocy, bo pani Ula oraz jej znajomi, przyjaciele, a czasem i całkowicie obcy ludzie organizują uchodźcom pracę, szkołę... normalne życie.


  • Data:

Pomoc z naszej strony wyszła z serca – mówi pani Urszula. - Mam nadzieję, że my nigdy nie doświadczymy wojny, że nasi mężowie, synowie, bracia nie będą musieli iść na wojnę, że nie doczekamy się tego, co dzieje się na Ukrainie, że czołgi strzelają do ludzi, samochodów...

 

Do rodziny pani Uli trafiło łącznie 12 osób, w tym 8 dzieci w wieku od 5 do 17 lat.

 

- W pomoc naszym gościom zaangażowało się mnóstwo osób – mówi pani Ula. - Sołtys Leman, firmy, osoby prywatne, urząd gminy, szkoły, nauczyciele... Sama jestem w szoku i bardzo wszystkim za to dziękuję. Co ważne, pomoc nie jest przypadkowa. Poznaliśmy naszych gości i każdemu staramy się zapewnić indywidualną pomoc, w zależności od potrzeb. Nic się nie marnuje, a to, co zostaje, lub nie jest potrzebne, oddajemy na zbiórkę do Novum, czy innym potrzebującym. Gospodarujemy tymi darami oszczędnie.


Reklama

 

- W moim odczuciu tak właśnie powinna wyglądać pomoc – mówi ksiądz Dawid Hulecki, kóry również wspiera panią Urszulę. - Każda z tych osób poszła ze swoim przyjacielem z Polski na zakupy i każda kupiła to, co potrzebuje, buty, kurtkę... Nie było tu żadnego przypadku. Co więcej, pomoc idzie dalej. Wiem, że pani Ula poznała swoich gości, wie gdzie uczyły się dzieci, czym pasjonowały, gdzie pracowały ich mamy, czym się zajmowały i teraz szuka im miejsca w szkołach, a paniom pracy. Taka postawa zasługuje na wyróżnienie, bo pokazuje idealny schemat pomocy. Dzięki takiemu podejściu uchodźcy z Ukrainy będą czyli się u nas, jak w domu. I o to przecież chodzi. A w perspektywie czasu mogą stać się samodzielnie. Zacząć normalnie żyć mimo koszmaru wojny na Ukrainie.

 

Do rodziny pani Uli zgłasza się mnóstwo wolontariuszy, którzy chcą uczyć dzieci języka polskiego, matematyki, czy języka angielskiego...

Reklama

 

- To, co się dzieje wokół pomocy dla naszych gości jest czymś niesamowitym – mówi z uśmiechem pani Urszula. - Serce rośnie, że wokół jest tyle osób, którzy chcą działać. Jestem już po rozmowach z urzędem pracy, pracodawcami, szkołami, jest duża szansa, że te panie znajdą zatrudnienie, a dzieci miejsce w szkołach w Szczytnie. Rozmawiałam z przedstawicielami Szkoły Podstawowej nr 6 i Zespołu Szkół nr 1 oraz ogólniaka. Jestem dobrej myśli. I raz jeszcze bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomagają uchodźcom z Ukrainy.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama