Radosław Sobczyk na co dzień pracuje w Nadleśnictwie Jedwabno, a w wolnym czasie chwyta za dłuto i młotek, by zrobić kolejne didgeridoo. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się tradycyjny instrument australijskich Aborygenów.
Didgeridoo to więcej niż instrument. Podczas gry na nim leczy się astmę, można pozbyć się problemów z chrapaniem, czy po prostu odprężyć się i polepszyć swoje samopoczucie – przekonuje Radosław Sobczyk, podleśniczy z Nadleśnictwa Jedwabno, a od ośmiu lat także miłośnik tradycyjnego instrumentu australijskich Aborygenów. Leśnik z Jedwabna samodzielnie wykonuje didgeridoo. Ma ogromne doświadczenie, bo zrobił już 190 sztuk tego nietypowego instrumentu.
Każdy gra inaczej
Oryginalne didgeridoo wykonane są z eukaliptusa, którego pień został wydrążony przez termity. W polskich warunkach do budowy tego instrumentu trzeba oczywiście użyć innego drewna i samodzielnie je wydrążyć.
- Do tego celu wystarczy w zasadzie dłuto półokrągłe, młotek i siekiera. Gdy już instrument jest gotowy, czas go nastroić. Do tego używa się tunera. W zależności od zapotrzebowania, przeważnie w stroju 440Hz bądź 432Hz – wyjaśnia Sobczyk.
Leśnik z Jedwabna twierdzi, że właściwie każdy gatunek drewna nadaje się do budowy didgeridoo. Wśród gatunków iglastych najlepsze efekty dają jednak cis i jałowiec, wśród liściastych sprawdzają się grab, jesion, głóg, klon, dąb, czereśnia i orzech.
- Każdy gatunek drewna gra inaczej, inna jest głębia, inna barwa samego dźwięku, inny rezonans. Ale nawet instrumenty z tego samego gatunku drewna brzmią różnie, bo każde drzewo, jak człowiek, ma swój indywidualny charakter, ma inne cechy w zależności od tego, w jakim otoczeniu wzrasta. Inaczej brzmi instrument wykonany np. z jesionu rosnącego swobodnie bez wchodzących mu w drogę lokatorów, a inaczej z jesionu rosnącego w przygłuszeniu, zdominowanego przez sąsiadów, którego przyrosty będą bardzo gęste, zbite – opowiada Radosław Sobczyk.
Nieskończenie wiele
Didgeridoo to instrument jednego dźwięku, jednak cała zabawa to modulacja drona, czyli dodanie do niego dźwięku z gardła w formie ciągłej bądź np. sylab, trąbek jak w trombicie oraz rytmu, który będzie się opierał np. na oddechu cyrkulacyjnym. Kombinacji jest nieskończenie wiele.
– Żeby zobrazować lepiej możliwości didgeridoo przytoczę tutaj słowa sędziwego Aborygena, który po blisko osiemdziesięciu latach gry stwierdził, że potrzebowałby kolejnych osiemdziesięciu lat, żeby poznać instrument w pełni – kończy Radosław Sobczyk.
tekst: Adam Pietrzak
foto: archiwum prywatne Radosława Sobczyka
Ooooooooo K...a Ale Super gwiazda Już gorszych śmieci to Burmistrz chyba nie mógł znaleźć Ale co tu się dziwić Jaki Burmistrz ,takie gwiazdy
Cezary
2025-04-30 12:54:00
Może wybierzemy najbardziej zarośnięty wysoką trawą plac zabaw?!
Teren gminy Pasym.
2025-04-30 12:33:16
KULSONSKIE miasto to i kulsonskie metody
Kubus
2025-04-30 10:38:48
pierdzenie w stolki za duzą kasę z NASZYCH podatkow. Hiszpania pokazała nam ZEROemisyjniośc, wrocimy do epoki kamienia lupanego i grzania sie w zime krowim łajnem
Kubus
2025-04-30 10:38:00
Smolasty tak znany, że ja go totalnie np nie znam. Ja bym go nazwał Tatuazasty...
Tytus
2025-04-30 08:58:46
Dziś rozprawa?
2025-04-30 07:27:20
Ciężko się to czyta. Opowiadanie o bezpieczeństwie energetycznym w chwili, gdy Hiszpania i Portugalia zostały pozbawione prądu, a polskie elektrownie, planuje się na potęgę zamykać w imię klimatycznych idiotyzmów i niemieckiego biznesu zakrawa na kpinę z normalnych ludzi. Również miliardy, przewidziane na wsparcie niemieckiego i francuskiego przemysłu obronnego trudno nie mogą być przez zdrowo myślących postrzegane jako sukces Polski. Bezpieczeństwo gospodarcze i żywnościowe również jest zagrożone przez działania brukselskich komisarzy ludowych wspieranych przez ekoterrorystów. Osobiście wolał bym, aby nasza prezydencja zamiast tych \"sukcesów\" wpłynęła na rynek energetyczny w taki sposób, że nie będziemy mieli najdroższego prądu w Europie.
Wiesław Nosowicz
2025-04-29 15:54:57
Budują na Królewskim dla kolesi i mieszkańców
Antyukrainiec
2025-04-29 14:21:33
No tak, wicestarosta zajmuje się drobiazgami. Wstyd dla tych radnych którzy go wybrali na to stanowisko.
kozaostra.
2025-04-29 12:22:59
Kamilku kochany, coś niesmacznego na śniadanie? Źle w życiu wiecznym malkontentom, uśmiechnij się, dobrze?
Marlena
2025-04-29 09:30:32