I na tym bajka się kończy, choć każdy z nas chciałyby zapewne żyć i mieszkać w bajkowym świecie. Ale ten realny nie jest już taki bajkowy.
W ostatnim czasie od znajomych słyszę, że wyrosłem na pierwszego krytyka szczycieńskiej władzy i bliżej mi do miejscowej opozycji. Tak naprawdę, to do polityki się nie mieszam i ani nie popieram opozycji, ani też aktualnej władzy. Pewnie jak każdy tak i ja mam swoje zapatrywanie i nic na to nie poradzę, że więcej krytykuję, a mniej chwalę. Jak będzie za co, to na pewno pochwalę. Niestety więcej jest rzeczy, które krytykuję. Może są one bardziej widoczne? A może się więcej o nich mówi? Polak ma to do siebie, że ciągle narzeka, więc może stąd ta moja krytyka?
Wracając do bajki o gładkich drogach. Jako kierowca codziennie przemierzam autem kilka – kilkanaście kilometrów miejskimi ulicami. Przez te kilkadziesiąt lat jazdy po miejskich ulicach, wytrenowałem się w slalomie oraz w długości skoku na fotelu kierowcy. Gdyby w tych konkurencjach były rozgrywane mistrzostwa świata, pewnie zostałbym mistrzem. Oczywiście mam na myśli wszędobylskie studzienki, kratki ściekowe i pokrywy zasuw. Ulice naszego miasta są wręcz naszpikowane tymi akcesoriami. Ciekawe czy ktokolwiek i kiedykolwiek policzył te (nazwę ogólnie) studzienki? Jadąc kiedyś ulicą Bartna Strona w kierunku ulicy Mickiewicza chciałem je policzyć, ale mijając się z samochodami straciłem rachubę. Studzienka obok studzienki pogania studzienkę. Taki jest obraz szczycieńskiej ulicy. Choć te boczne miejskie ulice są jeszcze znośne do jazdy, to główne już nie. Codziennie jadąc główną arterią miasta widzę, jak kierowcy trenują slalom pomiędzy zapadniętymi studzienkami. Zaraz potem sam osobiście trenuje, oszczędzając zawieszenie mojego auta. Ponadto kierowcy trenujący slalom narażają się na inne nieprzyjemności. W każdej chwili mogą być zatrzymani przez patrol drogówki, z podejrzeniem jazdy na dwóch gazach czyli w stanie nietrzeźwości. I zanim kierowca się wytłumaczy, że omijał tylko studzienki, to zaliczy przymusowe dmuchanie, sprawdzenie gaśnicy i trójkąta, wietrzenie dokumentów, a jak kierowca będzie bardziej opryskliwy, to i sprawdzenie stanu technicznego pojazdu przypominającego wizytę w stacji diagnostycznej. W każdym pojeździe usterka się znajdzie, to i wizyta na poczcie w celu uiszczenia mandatu będzie konieczna. Wiec trenowanie slalomów na miejskich ulicach może również pociągnąć za sobą nieprzyjemności i konsekwencje finansowe.
Z tego wychodzi, że lepiej trenować podskoki, ale czy na pewno? To wiąże się z kolei z częstszymi wizytami w warsztatach, co też pociągnie nas z kieszeni. Więc jak jeździć po naszych ulicach, aby się nie narazić na koszta? Chyba się nie da, choć jest jedna możliwość. Trzeba przez miasto przejść pieszo. Dziwię się trochę, że nikt nie dba o to, żeby te studzienki wyprostować. Studzienka na rondzie przy zbiegu ulic Kościuszki, Chrobrego i Pasymskiej przypomina już dziurę w jezdni. Jeszcze parę TIR-ów po niej przejedzie, a ruch na tym rondzie zostanie zablokowany przez uszkodzony pojazd. A takich studzienek na głównych ulicach trochę jest.
Ale to nie jedyny mankament. Coraz częściej trafiają się studzienki, które wydają metaliczne odgłosy. Trochę to przypomina stukot pociągu na szynach. Podobny odgłos wydają podskakujące pokrywy studzienek. Kiedyś w jednej z lokalnych gazet czytałem, że mieszkańcy sami podłożyli gumę pod pokrywę studzienki, aby pozbyć się uporczywych odgłosów. Jako kierowca mogę tym mieszkańcom pogratulować i podziękować, bo mnie również denerwuje odgłos skaczącej pokrywy. Nigdy wtedy nie wiem czy ona leży jeszcze na miejscu czy wyskoczyła poza obręb studzienki. Zdaję sobie sprawę, że główne arterie miasta należą do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale to, co przykrywają te studzienki, należy do miasta. Więc miastu również powinno zależeć na tym, aby jego mienie było odpowiednio zabezpieczone. Dziwię się też, że napraw zapadniętych studzienek nie dokonuje się przed sezonem letnim, kiedy ruch jest mniejszy, ale może to taka strategia, że jak się zapadnie do końca to wtedy naprawimy. A póki się jeszcze trzyma to niech tak jest. Może kiedyś doczekamy czasów, że zakończą się nasze slalomy po szczycieńskich ulicach.
Tak jak rozpocząłem bajką, tak i zakończę bajką zaczynającą się od słów: dawno dawno temu, wybudowano obwodnicę Szczytna, a kierowcy pędzą na swych stalowych rumakach z dala machając ręką mieszkańcom tego uroczego miasta.
Roman Żokowski
Od redakcji.
Może nasi drogowcy i nie tylko nie znają niemieckiego?
www.wykop.pl/link/3782975/naprawa-studzienki-kanalizacyjnej-po-niemiecku/
Ciekawe. Jakiś czas temu, na zapytanie skierowane do Ministra Finansów, ile środków w budżecie jest zarezerwowanych na obwodnicę Szczytna, tenże odpisał (pismo do wglądu), że 0. A czy te środki będą w przyszłych budżetach, to zdarzenie raczej przyszłe, niepewne. Może Redakcja podrążyłaby głębiej, jak to faktycznie jest z tym finansowaniem? Zapewnień drogowców nie brałbym za pewnik.
Obserwujący
2025-11-03 14:26:50
Ten problem mnie zadziwia. Obwodnica wokół Szczytna to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje lokalny handel. Wystarczy spojrzeć na obecne obłożenie sklepów. Po wybudowaniu obwodnicy centrum będzie miastem widmo.
J. Walter
2025-11-03 12:47:19
Nocna prohibicja ma sens. W Olsztynie jest ona od lat i się sprawdza. Kto chce wypić, niech kupi wcześniej, a nawet -wzorem pana Wiesława- zaopatrzy sobie barek i nie marudzi.
Pozdrowienia ze Szczytna
2025-11-02 10:55:45
W poprzednim artykule było że \"Miasto kupi całoroczne lodowisko\" co za debil ukrył się pod nazwą \"Miasto\"? hę? a może to było gotowanie żaby, by sprawdzić, jak zareaguje społeczeństwo, na debilny pomysł, uśmiechniętego \"Miasta\"?
Nikoś
2025-11-01 12:17:14
Kiedyś Świętajno było w czołówce teraz z roku na rok ubożeje wszyscy idą do przodu a tu cofamy się Rozczarowanie Pani Wójt dobrze że poboru rosną a co tam Gmina ?
Mimi
2025-10-31 20:23:35
Dlaczego nie można usuwać suchych gałęzi przed burzą i silnymi wiatrami , tylko po ?
tak się pytam
2025-10-31 12:17:26
Poprawcie na końcu trasy Olsztyn iława gdańsk Gdynia
Feder
2025-10-31 00:53:21
To było do przewidzenia, od kilku, czy nawet kilkunastu dni ta awionetka latała nad miastem. Dobrze, że nikt postronny nie ucierpiał. Teraz ci tzw. \"piloci\" niech sobie na rowerkach podróżują.
2025-10-30 12:19:00
Świetna inicjatywa. Niezmotoryzowani z południowej części Mazur, zamiast korzystać z lotniska w Modlinie, na pewno wybiorą Olsztyn -Mazury. Bo teraz z Nidzicy tam dojechać koleją, to kuriozum... Nidzica przez Olsztyn do Szczytna. W tej sytuacji wybór pada na lotnisko w Modlinie.
Kalina
2025-10-30 01:48:15
Nie ukrywam że pociąg z Nidzicy to idealny dojazd do Warszawy (raptem 1,5h tyle to potrafiłby zająć stanie w korkach przy próbie przebicia się od wjazdu do stolicy, do centrum). Wprawdzie mamy autobusy do waw ale czasem wygodniej jest jechać samochodem przez Wielbark do Nidzicy aby stamtąd udać się w podróż pociągiem. Więc ta linia Szczytno-Nidzica byłaby super usprawnieniem komunikacji ze stolicą jeśli pociągi byłyby dobrze skomunikowane. Brawa za pomysł.
2025-10-29 23:36:06