Czwartek, 14 Listopad
Imieniny: Amielii, Idalii, Leopolda -

Reklama


Reklama

Korzystne dofinansowanie, niekorzystne terminy. Rozkopana codzienność mieszkańców


Jeden z mieszkańców ul. Polskiej w Szczytnie, który chce zostać anonimowy, zniecierpliwiony przedłużającym się remontem terenu przy tamtejszym bloku (numery 1 - 19) pyta o uciążliwy dla mieszkańców stan rzeczy. Interpelację w tej sprawie złożył radny Arkadiusz Myślak.



Teren przy ulicy Polskiej 1-19 od końca maja przechodzi remont, można powiedzieć generalny. Objąć ma on budowę miejsc postojowych, dróg manewrowych i dojazdowych, przebudowę linii kablowych, montaż oświetlenia, ławeczek, śmietników oraz urządzenie zieleni. Tak czytamy w piśmie z 21 lutego tego roku, jeszcze od poprzedniego burmistrza, informującym mieszkańców o przystąpieniu do przebudowy w II kwartale roku. Umowę z wykonawcą, już obecny burmistrz, podpisał 29 maja.

 

Zgodnie z jej zapisami czas realizacji inwestycji to 15 miesięcy, powinna więc się zakończyć w sierpniu przyszłego roku. Na ten cel, a także remont terenu parkingu przy ulicach Mazurskiej i Reja miasto uzyskało łączne dofinansowanie z Rządowego Programu Polski Ład. Dofinansowanie niemałe, bo razem to niemal 3 mln 100 tys. zł, przy zaledwie nieco ponad 63 tysiącach wkładu własnego, a więc na poziomie 98%.


Reklama

 

We wspomnianym piśmie z 21 lutego zainteresowani zostali poinformowani, że o kolejnych krokach w inwestycji będą… informowani. Zapadła jednak cisza. Inwestycję, co prawda, rozpoczęto, jednak mieszkańców irytuje przebieg prac, które aktualnie przerwano.

 

- Wygląda, jakby nikt się tym terenem nie interesował - mówi zaniepokojony mieszkaniec. - W ciągu czterech miesięcy robotnicy popracowali może kilka tygodni. Gdzie jakiś plan, harmonogram? Trudno tu poruszać się osobom starszym, matkom z wózkami, a jak tu dojedzie karetka, gdy wszystko rozkopane?

 

Interwencję obiecał radny Arkadiusz Myślak, który o zresztą o tę inwestycję zabiegał od wielu lat. Obietnicę spełnił składając 23 października kolejną już interpelację.

Reklama

 

- Rozumiemy, że roboty ziemne są najbardziej kolizyjne, ale wykonawca musiał od nich zacząć. Jest też zobowiązany zapewnić ciągłość komunikacyjną, więc zjazdy nie są zblokowane, wjazd jest możliwy, droga wewnętrzna nie została wyłączona z ruchu. Po otrzymanych sygnałach teren został też utwardzony – tłumaczy Katarzyna Hrybek-Dudek, naczelnik miejskiego wydziału gospodarki, który nadzoruje inwestycję. - Sposób i czas realizacji jest implikowany warunkami, które wynikają z zasad dofinansowania i tego się nie przeskoczy.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama