Pożyjemy, zobaczymy.
Każda pora roku ma swoje wady i zalety, lecz każda może być piękna i na swój sposób niepowtarzalna. Wszystko zależy od aury i słońca, które – mamy nadzieję – nie zapomni o nas w październiku. Może ten miesiąc będzie lepszy od bardzo deszczowego września? Oby tak się stało.
W naszym pięknym, polskim języku słowo „jesień” ma nie tylko konotacje związane z porami roku i pogodą. Często mówimy również o „jesieni życia” mając na uwadze ludzi, którzy wkraczają w wiek emerytalny lub ogólnie mówiąc – w okres starzenia się i schyłku życia. Aktywność zawodową mają już za sobą, dzieci odchowane, wnuki też coraz doroślejsze. Doświadczeń życiowych mają dużo i coraz więcej, a sił coraz mniej. Trzeba jakoś z tym żyć i warto byłoby starzeć się z godnością i klasą. Nie każdy to potrafi i nie każdemu wystarcza zdrowia i sił, by temu wyzwaniu sprostać.
Kiedy tak właściwie zaczyna się jesień życia? W jakim wieku? Trudno na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ są ludzie, którzy mają „na liczniku” grubo ponad 70 lat i są jeszcze bardzo aktywni, twórczy, pełni werwy i chęci do życia. Jeśli tylko zdrowie dopisuje, to inwestują w siebie, bo inwestowanie w dzieci mają już za sobą. I nie trzeba bynajmniej mieć wysokiej emerytury, by żyć pogodnie, cieszyć się życiem i czuć się użytecznym w społeczeństwie czy w kościele.
Inni ludzie z kolei są czasem o wiele młodsi, ale bardziej schorowani lub pesymistycznie nastawieni do życia i swojego wieku. Opanowuje ich nostalgia i świadomość, że już najlepsze mają za sobą, że teraz to już tylko z górki i koniec życia coraz bliżej. Pamiętam mojego znajomego, który celebrował 50. rocznicę swoich urodzin. Jest zdolnym nauczycielem akademickim i człowiekiem ze sporym dorobkiem naukowym. Jednak w dniu, kiedy przekroczył 50., czuł się nieswojo i smutno, ponieważ uważał, że szczyt intelektualnych możliwości ma już za sobą. Może myślał tak tylko w dniu tych jubileuszowych urodzin – mam nadzieję, bo nadal pracuje naukowo i jestem przekonany, że wiele jeszcze osiągnie w swoim życiu.
To, na ile czujemy się starzy czy młodzi, zależy nie od naszej metryki urodzenia, ale raczej od naszej mentalności i podejścia do życia. Optymiści powiadają, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po 50., więksi optymiści zaś, że dopiero po 60. I daj im Boże zdrowie! Jednak jeszcze większym optymistą był zmarły niedawno wspaniały aktor Wiesław Michnikowski, który w jednej ze swoich świetnych kreacji kabaretowych śpiewał całe lata, że „wesołe jest życie staruszka”. Ten wybitny aktor komediowy pozostanie w naszej pamięci jako człowiek, który przeżył piękną, złotą, polską jesień życia. Warto mu tego pozazdrościć i może choć trochę naśladować!
Jestem przekonany, że Pan Bóg pragnie, aby nasza „jesień życia” nie była tak uciążliwa i ponura, jak często myślimy. Co prawda, przychodzą takie dni, które nam się nie podobają i starość nie jest łatwa dla nikogo, ale Pismo Święte uczy nas, że okres „jesieni życia” może być również błogosławiony dla człowieka i ma głębszy sens, niż nam się wydaje. Pięknie opisał to anonimowy Psalmista, który przyrównał ludzi bogobojnych i sprawiedliwych do palmy lub cedrowego drzewa i stwierdził, że „zasadzeni w domu Pana kwitną na dziedzińcach naszego Boga. Jeszcze w starości przynoszą owoc. Są pełni wigoru i świeżości” (Psalm 92,14-15).
Czytelnikom Biblii przychodzi tu pewnie na myśl Kaleb – przyjaciel Jozuego, który mając 85 lat powiedział do niego: „Wciąż jestem tak mocny jak wtedy [kiedy miał 40 lat – przyp. A.S.], kiedy wysyłał mnie Mojżesz. Siła, którą miałem wówczas, nie opuściła mnie do dziś. Nadal potrafię walczyć i doglądać swoich spraw” (Ks. Jozuego 14,11). Sądzę, że była to bardziej kwestia jego sposobu myślenia o sobie i o życiu, a nie tego, czy miał dokładnie tyle krzepy fizycznej, co 45 lat wcześniej. Bo tak, jak jesień obdarza nas plonami pól i ogrodów, tak w „jesieni” naszego życia możemy także przynieść wiele dobrych owoców dla Boga i bliźnich.
Spotkałem w swoim życiu wspaniałych starszych ludzi, którzy przeżywali lub jeszcze przeżywają swoją starość z optymizmem i radością „stosowną do wieku”. Często też potrafią żartować i śmiać się ze swoich słabości, bo zachowują właściwy dystans do życia, do siebie i do starości również. A mogą tak myśleć dlatego, że dają wiarę Bożym obietnicom, że najlepsze jest jeszcze przed nimi. To nie kończąca się wieczność, gdzie nie będzie bólu, smutku, łez i śmierci (Ks. Objawienia lub Apokalipsy 21,4), gdyż „młodzieńcem będzie ten, kto umrze jako stuletni” (Ks. Izajasza 65, 20).
Ponadto tacy ludzie trzymają się również kolejnej obietnicy Pana Boga, który wspiera wiernych Mu ludzi słowami: „Ja będę was nosił do starości, aż po siwiznę Ja będę dźwigał i ratował” (Ks. Izajasza 46,4). I rzeczywiście, ludzie ufający Bogu potrafią starzeć się z godnością i optymizmem. Natomiast ludzie bez wiary i nadziei pokładanej w Bogu potrafią pomstować, narzekać i przeklinać swoją starość, są często nie do zniesienia dla innych, a także boją się panicznie śmierci, bo poza nią nie wierzą w nic. Taka „jesień życia” jest rzeczywiście ponura i beznadziejna.
Konkluzja z tych rozważań nad życiem jest następująca: to w dużej mierze od nas samych zależy, czy nasza „jesień życia” będzie pogodna, złota i pełna nadziei, czy też będzie ponurym koszmarem nie do zniesienia. Życzę sobie i Wam, Drodzy Czytelnicy, szczególnie tym co mają 65+ (za kilka miesięcy do Was dołączę – nie do wiary!), abyśmy zachowali młodość serc i pogodę ducha. Niech to będzie nasza piękna, polska, złota jesień!
pastor Andrzej Seweryn
(andrzej.seweryn@gmail.com)
Szanowna Redakcjo! Mieszkańcy Gminy Dźwierzuty, wspierający uczciwość aktualnego wójta, pana Dariusza Tymińskiego, pragną poznać imiona i nazwiska osób i merytoryczną podstawę ich rzekomego niezadowolenia. Powyższy artykuł wykazał jedynie daleko idące szykany, a to już podlega pod paragraf. Pan Tymiński piastuje stanowisko wójta, więc jest osobą publiczną. Zostało naruszone jego dobro osobowe uczciwego człowieka. Czekamy na dalszy ciąg dywagacji.
Wiesława Kowalewska
2024-11-23 13:26:27
Jak wielu ojców ma ten sukces????
Tytus
2024-11-23 09:07:21
Czyżby Wójt zaczął zrywać się z paska?
Mieszkaniec
2024-11-22 20:35:39
Przecież to proste zatrzymać się rozejrzeć i przejechać nie zatrzymasz się to cię zdmuchnie z torów a jak są światła to jest super i pewno jest znak stop który większość olewa
Wąski
2024-11-22 19:52:26
I to się liczy, przynajmniej część młodych zostanie
Gość
2024-11-22 14:48:55
Poza tym dobre drogi dają impuls do rozwoju miast.
Gabi
2024-11-22 14:45:17
Art. 261 Dz. U Prawo wodne obowiązujące w Polsce. Wszystkie grunty wodne morza, rzek, jezior stanowią własność Skarbu Państwa, a w tym pas służebności publicznej obowiązuje od lat x do dzisiaj. Posunięcie bardzo sprytne, lecz niezbyt kulturalne i inteligentne. Zapewne amator dzikiego połowu ryb... nie na wędkę.
Wiesława Kowalewska
2024-11-21 11:35:56
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15