Wtorek, 6 Maj
Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara -

Reklama


Reklama

Do 3 razy sztuka!


W sobotę, 5 maja w hali MOSiR w Nowym Sączu odbyła się Zawodowa Gala Mieszanych Sztuk Walki Colloseum Night Blood. Kolejny raz w owej imprezie udział wzięli zawodnicy reprezentujący Szczycieńskie Stowarzyszenie Sportów Walki i Rekreacji Katana. Jednym z głównych wydarzeń wieczor...


  • Data:

W sobotę, 5 maja w hali MOSiR w Nowym Sączu odbyła się Zawodowa Gala Mieszanych Sztuk Walki Colloseum Night Blood. Kolejny raz w owej imprezie udział wzięli zawodnicy reprezentujący Szczycieńskie Stowarzyszenie Sportów Walki i Rekreacji Katana. Jednym z głównych wydarzeń wieczoru był pojedynek o Puchar Prezydenta Nowego Sącza, w którym to Jacek Szewczak ze Szczytna zmierzył się z reprezentantem gospodarzy Krzysztofem Stokłosem.

Jako pierwszy z naszych zawodników rękawice podniósł debiutant kategorii wagowej do 77 kg Michał Dziwniel. Po zaciętym, trwającym dziesięć minut pojedynku sędziowie przyznali zwycięstwo przeciwnikowi Michała - zawodnikowi miejscowego klubu MMA Łukaszowi Potoczkowi. Następnie do walki w klatce przystąpił Damian Zyśk (103 kg), który na co dzień występuje w wadze plus 93 kg. Niestety, mimo udanego początku, nie udało mu się sprostać aż o 29 kg cięższemu Wojciechowi Bulińskiemu (132 kg) z Bastionu Tychy.


Reklama

W walce wieczoru w kategorii wagowej do 93 kg trener Katany - Jacek Szewczak zmierzył się z zawodnikiem z Nowego Sącza - Krzysztofem Stokłosą. Przeciwnik szczycieńskiego reprezentanta niesiony dopingiem licznie zgromadzonej publiczności (ok. 1500 osób) minimalnie wygrał pierwszą rundę w stosunku 10 do 9. Po przerwie Szewczakowi udało się odrobić starty, a nawet uzyskać jeden punkt więcej za przewinienie rywala. Tym samym Jacek wygrał drugą rundę stosunkiem 10 do 8. Ku zdziwieniu narożnika Katany sędziowie zdecydowali, iż walkę rozstrzygnie 3-minutowa dogrywka. Trudy ciężkiego pojedynku lepiej wytrzymał jednak Szewczak, który po walce mógł cieszyć się z pierwszej wygranej w MMA. - Do trzech razy sztuka. Dwie pierwsze walki w formule MMA przegrałem, tym razem się udało. Wydaje mi się, że dzisiejszy przeciwnik był dużo lepszy od dwóch poprzednich. Brak błędów taktycznych i super praca mojego narożnika sprawiły, że uwierzyłem w wygraną i w końcu zwyciężyłem – powiedział po walce zadowolony Szewczak.

Reklama

js/Michał Nosowicz

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama